Guzmania - jak ją przyniosłam była strasznie zmaltretowana i taka klapnięta, bo miała bardzo sucho. Po uzupełnieniu ziemi w doniczce i solidnym podlaniu prezentuje się o wiele lepiej, choć uszkodzenia na listkach już się nie zregenerują. Tak wyglądała kilka dni po zakupie:
Drugi z krotonów - mój stary aparat wybitnie nie lubi żółtego koloru muszę zrobić obu krotonom następne zdjęcia, już w nowych domkach
wpadłam popatrzeć co u Ciebie w zielonych słychać i na wstępie oczy mi wyszły na widok storczyka piękniusi
No i te piękne krotony szkoda że u mnie brak na nie miejsca
A z tym nadrabianiem to uważaj ja rok temu miałam z 30 kwiatków, a teraz ponad 160
Tesiu dziękuję za wizytę A co do nadrabiania nie martw się, rodzinka skutecznie hamuje moje zapędy Agatko fitonie były zakupem nieprzewidzianym "bo się spodobały" i więcej cieniolubnych raczej nie będzie, bo nie mam odpowiedniego miejsca. W planach za to storczyki, "żywe kamienie", może sansewieria i jakieś grubosze - mam do dyspozycji zachodnie okno więc to co znajdzie się na parapecie musi lubić słońce, a storczyki pójdą na półkę koło okna.
Dzisiaj kolejny "starszy" zakup - Kalanchoe z B... kupione tuż przed świętami przez moją mamę "bo tulipanów i żonkili nie było" Od tego czasu kwitnie nieprzerwanie, ba, ciągle wypuszcza nowe łodyżki z pąkami: