Chciałbym zapytać Forumowiczów mających na swoich działkach derenia jadalnego, jak przedstawia się zawiązywanie owoców na tych drzewach po nietypowej zimy w różnych rejonach kraju. Mam cztery kilkuletnie drzewka derenia jadalnego, ale na owocowanie w tym roku nie mam co liczyć - dereniówki nie będzie. Drzewka kwitły bardzo obficie, ale w tym czasie nie było praktycznie żadnego oblotu pszczół. Nie wiem czy kwiaty derenia są samopylne czy potrzebują "zapylaczy" - pszczół. W ubiegłym roku już bardzo ładnie trzy drzewka owocowały w tym "tragedia" , może jak drzewka donoszą zawiązki będzie z 15 - 20 dkg owoców, ale to też jeszcze nic pewnego. Dodatkowo zastanawia mnie niezbyt intensywna zieleń liści:
Na działce nie stosuję nawożenia mineralnego dla dereni. Podsypałem im trochę "kurzaka". Glebę na działce mam słabą, górna warstwa nawieziona gliną i czarnoziemem, spód piaszczysto żwirowaty. Czy na takich glebach dopuszczalne jest dokarmianie tych drzew nawozami sztucznymi, jeżeli tak to jakie byłyby najodpowiedniejsze.
Co do nawozu polecam za szkółką Yara Milę Complex w kilku małych dawkach,lub zdaje się Mivenę,Yara jest kwasowy,bezchlorkowy,więc trzeba trochę go alkalizować np Wapnem Ogrodniczym,kurzak jest mile widziany gdyż zawiera wapń,ale z nim trzeba delikatnie .Derenie dobrze reagują na poipół z drzew liściastych np Bukowy,zwłaszcza jeśli chorują.Są to rośliny gleb alkalicznych ,więc jeśli u was rosną pokrzywy,co oznacza ,że ziemia jest kwaśna ,należy ją alkalizować.Jeśli Derenie brązowieją pod koniec sezonu,może to być oznaką suszy,czyli nic groźnego,natomiast jeśli w środku lub na początku sezonu to trzeba alkalizować i nawozić,takie są moje spostrzeżenia. Odniosłem się do poprzedniego wpisu.Mimo,że mam kilka odmian też u mnie sabo z owocowaniem.Myslę,że kluczowa jest odległosć roślin od siebie,im bliżej tym większe prawdopodobieństwo zapylenia.Oraz zapylacze,polecam hodowlę Murarki Rogatej,ponoć ona lata od połowy marca.Zwykła Murarka dwa tygodnie później zaczyna latać.