Moje roślinki zimą. Początki fascynacji kwiatami.

[Brechtacz]

Muszę czym prędzej pochwalić się paprotką, którą udało mi się wyżebrać od babci:D W wątku z paprotkami zadałam odnośnie jej pytanie, ale chyba nikt tam nie zagląda:P Zastanawiam się, czy mogę ją teraz przesadzić? Bidulka zaraz chyba cała wyjdzie z doniczki, tak mało miejsca ma. Czy może lepiej poczekać te 3 miesiące do wiosny?



A to moja duma:D:D Z posianych około 10 grudnia ziarenek z Allegro wyrosły mi 2 takie siewki albicji jedwabistej:)





Pięknie też wykiełkowały ziarenka surmii zwyczajnej:D prawie 100 % z wysianych wzeszło i na razie ma się dobrze:D


korzystając z okazji, że już znalazłam trochę czasu i tutaj jestem, wstawię jeszcze zdjęcie cyklamenu perskiego. Należy właściwie do mojej mamy, ale ona ma jeszcze w domu takie stare metalowe parapety i grzejniki bez regulacji ciepła, a ojcu ciągle jest zimno, więc na tych parapetach jest jak w piekarniku! Dosłownie, czasami spalić się można dotykając parapet. No i biedny cyklamenik w tych tropikach cały zżółknął i oklapnął... Mam nadzieję, że u mnie się opamięta:) Czytałam w którymś wątku, że potrzebują raczej chłodu:)

[mmaryla]

Wiesz, zazdroszczę Ci nieszkodliwie,udanych siewek. To jest sukces.....
Paproć piękna cyklamen ładnie kwitnie mimo pożółkłych liści.
Życzę pięknych sadzonek i nowych ciekawych roślin i dużo zdjęć na forum...
Miło by było znać Twoje imię

[felekkartofelek]

no no paprotka ładna. Trzymam kciuki za roślinki z nasionek.

[Brechtacz]

Mam na imię Asia:)
Nie mogę się doczekać wiosny, żeby sadzić dalej i żeby wszystkie moje dzieciaczki pięknie rosły na słoneczku:)
No a wracając do paprotki od babci... czy potrzebuje ona przesadzenia? Czy dać jej spokój?



I jeszcze jedno pytanko, czy przypadkiem nie zaplątał się tam jakiś inny gatunek paprotki? Parę liści ma inny wzorek:) Nie wiem, czy to tylko jakieś mutanty, czy coś innego tam było posadzone...

[mmaryla]

Witaj Asiu ja mam paprotkę od niedawna i też ma dwa rodzaje liści jedne pokręcone inne zwykłe proste? Podoba mi się to
Nie znam się , ale na pewno ktoś z FO poradzi Ci coś na jej temat.

[Xk-k]

Paprotkę masz gęstą i piękna Fajnie że cos CI kiełkuje to zawsze cieszy, co do paprotki to ja chyba bym poczekała

[Domimika]

Witam! Piękne i zadbane roślinki. Bambus na prawdę imponujący! Gratuluję maluszków. Czekam na kolejne zdjęcia i zapraszam do siebie

[Brechtacz]

Początki są trudne, na razie tylko pytam... Może przyjdzie taki piękny dzień, kiedy to ja będę odpowiadać na pytania innych:) Niestety do eksperta daleka droga;)
Na początek, co to za roślinka? Dostałam wczoraj od teściowej, też nie wiedziała, co to.


Korzystając z okazji zapytam jeszcze, czego uszczknęłam pędzik - teściowa mówiła, że to jakiś bluszcz albo cissus


Szwagra też wczoraj ubłagałam, żeby dał mi swoją hoję - i tak jej nie lubił;P:) Zdaje się, że to carnossa:) Jeśli liczyć moje 2 malutkie sztuki, które się ukorzeniają, to już czwarty okaz:D

[mmaryla]

Witaj Asiu,ale ładny okaz tej hoi, ciekawe czy już kwitła, a pierwsza roślinka na zdjęciu to Peperomia.
A szczepka to chyba Epipremnum złociste?

[Domimika]

Zgadzam się z Marylą, to epipremnum

[Brechtacz]

Dziękuję bardzo:) Teraz będę mogła się dowiedzieć gdzie trzymać te kwiatki i jak się nimi zająć:D a hoja nie kwitła... Była umieszczona w pokoju zachodnim dosyć daleko od okna, być może dlatego... Na wiosnę zacznę ją zasilać nawozem ( czytałam, że płynny do orchidei może być ), może coś z tego będzie jak znajdę jej miejsce w słońcu:) Jeśli mąż się nade mną zlituje i powiesi kwietnik na odpowiedniej ścianie:) Powiesiłabym sama, ale w każdej ścianie milion kabli, a nie chcę nic zepsuć, tylko to mnie powstrzymuje przed umieszczeniem kwietnika na ścianie samodzielnie:) Mam 3 okna południowe, więc powinno być kwiatuszkom dobrze:)
Dziękuję jeszcze raz za podpowiedzi:)
Przy formatowaniu dysku niestety utraciłam zdjęcia z zeszłej wiosny i lata, a miałam takie piękne zdjęcia z ogrodu... No cóż... Muszę wytrzymać do następnego roku i zrobić nowe zdjęcia:)

[mmaryla]

Asiu, zaraz będzie znowu wiosna , nowe fotki i piękne kwiaty. póki co cieszmy się naszymi parapetowymi ulubieńcami

[Brechtacz]

Jestem zrozpaczona! Ostatnio w przesadzałam kwiaty w kuchni i kupiłam do tego ziemię w Biedronce... Żałuję! Była to ziemia z larwami ziemiórek;( Rozwinęło mi się te szkodniki i pełno było muszek:( Postanowiłam zacząć od zmiany ziemi w tychże doniczkach, wypłukałam ładnie korzenie i posadziłam moje maleństwa w ziemi z Obi. Było dobrze, ale gdzieś się chyba przechowały jakieś muszki albo larwy i teraz mam już ziemiórki w niemal każdym pokoju! A co gorsza dostały się do mojego inkubatora, w którym rosną sobie maleńkie roślinki z nasion! Co za szajs... Dzisiaj na mieście próbowałam kupić jakiś środek, ale nic nie ma w tym moim małym miasteczku;(;( Muszę znowu jechać specjalnie do Obi ;( Ja tego nie przeżyję jak mi umrą moje biedne maleństwa z inkubatora:( Na początek padły 2 malutkie siewki pui berteroniany :( Rozpaaaaaacz.....

[mmaryla]

Asiu u mnie taka sama plaga, te małe muszki są niezniszczalne. Ja właśnie wybrałam z rozetki skrętnika sporo kleistej waty i automatycznie pozbyłam się dwóch zawiązanych pędów kwiatka
W doniczkach mam pałeczki Tarcznika, pryskam Owadium a one wciąż fruwają.

[Brechtacz]

Mój wspaniały mężuś po pracy kupił mi Nomolt 150 SC:) Na różnych forach jest chyba najbardziej polecany na te wstrętne robale:D Od jutra pryskam moje maleństwa:D Oby to coś dało, jeszcze tylko muszę kupić żółte lepy na starsze okazy:/ wydrukowałam żółtą kartkę, okleiłam taśmą klejącą od drugiej strony, żeby się przyklejały, ale nie działa to na nie - siadają na tej taśmie jakby nigdy nic :/ Czyli nie objadę po tańszej wersji:P
Dzisiaj mam kolędę i właśnie czekam na księdza, nie mogłam się powstrzymać i przed chwilą przesadziłam jedną sieweczkę albicji jedwabistej do nowej ziemi we własnoręcznie zrobionej doniczce, też profilaktycznie jutro spryskam, chciałam ją jak najszybciej wyciągnąć z zaziemiórkowanego inkubatora:P


Ogrodnictwo, czy coś na kształt tego, jest nieuleczalną chorobą:) Przed kolędą mam ładnie posprzątane, a jeszcze musiałam sobie coś przesadzić i nabrudzić z ziemi:P

A tarcznika jeszcze nigdy na szczęście nie miałam, do tej pory przypałętał się tylko przędziorek w mircie, ale wystarczyło go tylko bardziej nawilżyć i się pozbyłam gada:P

Aha, co do ziemiórków, z tego co mi wiadomo, opryski działają na larwy w pierwszej fazie rozwoju, więc nie ma się dziwić, że niektóre fruwają, bo to są te dorosłe z ostatniego stadium, dlatego te należy kusić na lepy, a jak złożą następne jaja, to wydaje mi się, że w takiej odkażonej środkiem owadobójczym ziemi nowe larwy się nie rozwiną...