Erazm pisze:
A dlaczego mam udowadniać i jak sobie to udowadnianie wyobrażasz skoro nie przyjmujesz faktów potwierdzonych w literaturze do wiadomości?
1. Stawiasz jakąś tezę. Mam wątpliwości co do jej prwdziwości no to oczekuję jakichś dowodów, argumentów, ktore wyprowadziłyby mnie z "mylnego" błędu.
2. Chcę właśnie faktów.
3. Jak powszechnie wiadomo papier wytrzyma wszystko nawet stwierdzenie, ze trawy wpływają negatywnie na drzewa... Dlatego oczekuję argumentów (np. opisu mechanizmow powodujacych zjawisko), anie powoływania się na papier....
A czy ja pisałem o trawach "ozdobnych?
Napiałeś, ze
wszystkie trawy. Po za tym uznanie kostrzewy sinej za trawę ozdobną to lekka przesada...
I w jaki sposob uwidacznia się ten niekorzystny wpływ? I jakie są na to dowody? ...
Dowody właśnie zbieram wspólnie z nowym ministrem ... .
Nie rozumiem
…Zdaje się, ze unikasz rozmowy. A ja już myślałem, ze przynajmniej z Tobą da się pogadac konkretnie ...
Z Tobą niestety
tak. Jesteś za bardzo „agresywny i złośliwy" w ... .
Jeżeli tak odebrałeś moje pytania i wątpliwości to bardzo Cię przepraszam. Nigdy nie było moim zamiarem Cię urazić ani być w stosunku do Ciebie agresywny lub złosliwy. Bo czy pytanie o konkrety może być złośliwością????
I nigdy nie ośmieliłbym się napisac w stosunku do Ciebie:
Do tego czasu poczytaj trochę na ten temat...
Tobie trzeba nawet udowodnić, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
Akurat tego to nie. Jednak tezę, ze trawy negtywnie wpływają na drzewa - owszem.
Jak chcesz to Ty udowodnij mi, że nie istnieje coś takiego jak oddziaływanie roślin na siebie.
He! he! Przecież doskonale pamiętasz z filozofii, że nie ma dowodów na
nie istnienie czegokolwiek.
Zresztą to Ty postawiłeś tezę o negatywnym oddziaływaniu traw na drzewa. No to ja nadal oczekuję argumentacji na rzecz jej zasadności.
Janusz
ogród bez winorośli to nie ogród...