Dziekuje moi drodzy za miłe komentarze:*
Jedna 10 letnia pomarańcza od znajomej, posadzona z nasiona do dziś nie owocuje.
Odmiany cytryny "skierniewickie" owocuja co roku. Do urawy doniczkowej, wg. starej książki "Na oknie kwitną cytryny" S.A.Pieniążka, nadają się również Cytron i Kumkwat.
Mandarynkę więc wolałam kupić, gdyż jakoś nie wierzyłam że mi zaowocuje posiana z nasiona. Jak widać jest plenna kupiłam ją tu:
http://albamar.pl/mandarynka-p-159.html
Tutaj przedstawiam zdjęcia mandarynki w porównaniu do zwykłej ze sklepu.
W smaku ta mała początkowo jest bez jakiegoś szczególnego smaku ale soczysta, a pod koniec jest gorzka. Dlatego wolę ją oglądać na roślince, niż smakować. A szkoda bo liczyłam na smaczne owoce ;) Myślę że to wszystko wina krzyżowania.
Igorze, ja swojej cytrynie tak dla bezpieczeństwa czasem przenoszę pyłek z pręcika na słupek, ale ciekawe jak bym nie przeniosła, jest przecież jeszcze wiatr ;) A tak w ogóle to zauważam też czasem kwiaty bez słupka - niezdolne do zaoowocowania.
Heliofikto, też się zdziwiłam, że na takiej lebiodce tyle owoców, szkoda że niesmacznych. Ginseng miałam na myśli Ficus Ginseng bo pod taka nazwą go kupiłam, przepraszam za wprowadzenie w błąd ;)
Tutaj moja roślina żółw (Dioscorea elephantipes):
I Stapelia variegata:
Pozdrawiam ciepło w ten mroźny dzien
