Gabi dzięki wielkie
Aniu również dzięki wielkie
na razie to nic pięknego ale myślę, że kiedyś to osiągnę
dopiero tworzę ogród od tamtego roku, niegdyś miałam więcej tego i owego, ale było kopanie na kanalizację, to na wodę, to budowaliśmy w ub. roku ganek i taras, no i wszystko diabli wzięli

także zaczynamy od nowa

ocalał właśnie tylko lilak (cudem), mozga trzcinowata,bodziszek korzeniasty, serduszka- bo rosła tam gdzie nikomu nie przeszkadzała, to znaczy w starym pniu po ściętym drzewie

, ale i ją trzeba było teraz wiosną przesadzić a przy okazji ją rozmnożyłam... jeszcze ocalały dwie róże pnące 8-letnie, które w jesienie również musiałam przesadzić ryzykując, czy wypuszczą wiosną i pięknie wypuściły

oj, co się z nimi namordowałam

... jeszcze ocalała hosta, kilka biednych narcyzików niziutkich i szafirków oraz pierwiosnków... a reszta to świeże nabytki z jesieni i tejże wiosny... cebulowych w jesieni kupiłam tylko 200 sztuk , sadziłam zbyt późno bo w listopadzie, bałam się, że nic z tego nie wyjdzie, a jednak wyszło

dużo cebulek mi po prostu zgniło, ale i nie zakwitło, zapewne nie zdążyły się dobrze ukorzenić

w sumie straty są nie wielkie i do odrobienia, bo zgniło mi jakieś około 15 maks, a myślę, że może i mniej

... kupiło się jeszcze jesienią skimię i pierisa japońskiego, 2 berberyski (jeden padł, korzeń zjedli ), coś ze 4 tuje... i chyba tyle było w jesieni

....
no, a o zakupach wiosennych to później popiszemy... także na razie tworzymy ogród, ogarniamy ten cały bajzel, następny planujemy itd... roboty w brud a czas goni ;:83
