abcd pisze:Róża pienna też mi zmarzła , ale odbija od tego pieńka w dolnej części , nie ma pojęcia co z tego będzie . ąle zostawiam to , górę obcięłam.
Wczoraj wsadziłam róże do gruntu , i mimo że w nocy był przymrozek (niestety ) nic im się nie stało . Może róże są bardziej wytrzymałe niż sądzimy ? : :
1.Oczywiście to wybija dziki pęd.
Szczepienie polega na połączeniu szlachetnej odmiany róży z podkładką, którą jest z reguły gatunek dziki róży.
2. Róże nie sa bardzo wrażliwymi krzewami,doskonale znosza okresowe spadki temperatury do ok. minus 5*C,
dlatego też nie okrywamy ich zbyt wcześnie przed nastaniem zimy.
Kopczykuje sie je dopiero wtedy gdy przez kilka dni z rzędu utrzymują się niskie temperatury czyli mróz w granicach 5-10*C.
To zdecydowanie lepsze hartowanie krzewów przed nasza zimą niż zapakowanie ich zbyt wcześnie w osłony i narażenie na np.zaparzenie wskutek ustąpienia pierwszych przymrozków....
U róż piennych należy zabezpieczyć głownie miejsce szczepienia.
Szpilko - ja w momencie rozkopcowywania swoich róż dostarczam im azotu by miały dobry start.
Czyli pod każdy krzak sypię garść azofoski.
Dopiero do następnych nawożeń stosuję nawóz specjalistyczny.
Wczesnowiosenny oprysk Miedzianem stosuję właśnie teraz ,kiedy listki róż są maleńkie.
Chodzi o to w tym oprysku by również pędy róż zostały nim potraktowane.
Późniejszy oprysk Miedzianem - jako profilaktyczny nie sprawdza się,potem trzeba stosować już konkretna chemię.