Winorośle i winogrona Cz.1
Prośba do Janusza...Bardzo stary krzew winorośli
Drogi Januszu...
Moja siostra ( mieszka w Gryficach - Zachodniopomorskie ) odkupiła działkę , na której rośnie bardzo stary wg. mnie ponad 35-40 letni krzew winorośli poprowadzony na cała altankę. Żałuję ale nie zrobiłem w czasie wizyty zdjęcia. Mam u siebie (w Koszalinie w szklarni ) 25 letni Skarb Panonii ale ten jest chyba dwa razy starszy.
U podstawy jego pień ma grubość uda, no może łydki dorosłego mężczyzny ( średnica coś około 15 -20cm).
Cały krzew rośnie we wszystkie strony, na kilku poziomach a jego gęstość jest ...przerażająca, setki starych zdrewniałych od 1 cm do kilku cm grubości wieloletnich przyrostów a mimo wszystko udało mi się z tej gęstwiny wyprowadzić do poziomu jeszcze teraz kilka zdrewniałych już latorośli , które już teraz mają pąki kwiatowe. Mam nadzieję ,że zaowocuje w tym roku i go ocenimy czy jest warty walki o niego.
Te kilka owocujących latorośli stanowi 2 - 3 % masy krzewu a reszta to suche zdrewniałe kilkumetrowe suche badyle. Podejrzewam ,że poprzedni właściciel wykorzystał go do zadaszenia przed wejściem do altanki.
Drogi Januszu ...doradź mi proszę w kilku kwestiach :
- czy jest szansa odmłodzenia tego krzewu ( czy nie uschnie ) o ile okaże się po owocowaniu ,że owoce są smaczne bo teraz to nawet nie znamy co to za odmiana, ale skoro nadal żyje i widać jest bardzo plenny ( tak mi się zdaje ..? )
- jaki rodzaj i jakie terminy ew. cięcia( jesienne czy w wiosenne )mógłbyś Januszu mi zaproponować (rozłożyć cięcie na lata czy radykalnie doprowadzić go do jako takiego porządku )
- jeżeli ciecie rozłożyć na lata - to ile % jednorazowo wyciąć i które przyrosty - od pnia z 10 m do np.2-3 jednorazowo wyciąć i skrócić czy też stopniowo wycinać od końca w kierunku pnia.
- czy zastosować przy takim cięciu jakieś dodatkowe nawożenie, opryski , smarowanie ran po cięciu itp.
Osobiście zobaczyłem takie dziwo po raz pierwszy i zupełnie nie wiem jak do tego "staruszka" podejść więc proszę o Twoje wszelkie ew. inne sugestie.
Moja siostra ( mieszka w Gryficach - Zachodniopomorskie ) odkupiła działkę , na której rośnie bardzo stary wg. mnie ponad 35-40 letni krzew winorośli poprowadzony na cała altankę. Żałuję ale nie zrobiłem w czasie wizyty zdjęcia. Mam u siebie (w Koszalinie w szklarni ) 25 letni Skarb Panonii ale ten jest chyba dwa razy starszy.
U podstawy jego pień ma grubość uda, no może łydki dorosłego mężczyzny ( średnica coś około 15 -20cm).
Cały krzew rośnie we wszystkie strony, na kilku poziomach a jego gęstość jest ...przerażająca, setki starych zdrewniałych od 1 cm do kilku cm grubości wieloletnich przyrostów a mimo wszystko udało mi się z tej gęstwiny wyprowadzić do poziomu jeszcze teraz kilka zdrewniałych już latorośli , które już teraz mają pąki kwiatowe. Mam nadzieję ,że zaowocuje w tym roku i go ocenimy czy jest warty walki o niego.
Te kilka owocujących latorośli stanowi 2 - 3 % masy krzewu a reszta to suche zdrewniałe kilkumetrowe suche badyle. Podejrzewam ,że poprzedni właściciel wykorzystał go do zadaszenia przed wejściem do altanki.
Drogi Januszu ...doradź mi proszę w kilku kwestiach :
- czy jest szansa odmłodzenia tego krzewu ( czy nie uschnie ) o ile okaże się po owocowaniu ,że owoce są smaczne bo teraz to nawet nie znamy co to za odmiana, ale skoro nadal żyje i widać jest bardzo plenny ( tak mi się zdaje ..? )
- jaki rodzaj i jakie terminy ew. cięcia( jesienne czy w wiosenne )mógłbyś Januszu mi zaproponować (rozłożyć cięcie na lata czy radykalnie doprowadzić go do jako takiego porządku )
- jeżeli ciecie rozłożyć na lata - to ile % jednorazowo wyciąć i które przyrosty - od pnia z 10 m do np.2-3 jednorazowo wyciąć i skrócić czy też stopniowo wycinać od końca w kierunku pnia.
- czy zastosować przy takim cięciu jakieś dodatkowe nawożenie, opryski , smarowanie ran po cięciu itp.
Osobiście zobaczyłem takie dziwo po raz pierwszy i zupełnie nie wiem jak do tego "staruszka" podejść więc proszę o Twoje wszelkie ew. inne sugestie.
Czas ....upór...i cierpliwość....
potrafią zmienić morwowe liście w jedwabną szatę.
potrafią zmienić morwowe liście w jedwabną szatę.
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5477
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Winorośle i winogrona cz. 1
Zgodnie z zapowiedziami w moim ogrodowym wątku, postanowiłam wydzielić temat winorośli ze swojego "pasa startowego". Powodów jest kilka - po pierwsze chciałabym, żeby tamten wątek pozostał bardziej ogrodowy (ogólny), poza tym mam nadzieję zgromadzić wszystkie informacje winoroślowe w jednym miejscu. Myślę, że będzie to bardziej czytelne i dostępne dla wszystkich tych, których wkręciłam w uprawę tych krzewów
Ponieważ wkrótce zacznie się ukorzenianie, i sezon, to wątek otwieram już teraz. Nadal jednak nie mam koncepcji jak to ma wyglądać, tzn. myślę, że pierwszy post (pod tym) będzie takim ogólnym postem, który będę uaktualniać co jakiś czas i dopisywać różne informacje, o które mnie najczęściej pytacie. W ten sposób, mam nadzieję, najbardziej popularne zagadnienia będą pod ręką
Oczywiście zachęcam komentarzy, pytań i zwierzeń
I sugestie mile widziane
Teraz chciałabym jeszcze podkreślić b. ważną rzecz - uprawą winorośli zajmuję się dopiero od 2 lat, więc nie mam jakiejś szczególnie bogatej wiedzy na ten temat, ale myślę, że to co już wiem może być przydatne dla osób, które chciałyby mieć u siebie w ogrodzie kilka krzewów jakichś fajnych odmian.
A oto lista odmian, które mam u siebie w ogrodzie (kilka jest do wykopania):
Gaubiena Nou (jeśli przeżyła)
Iza Zaliwska (idzie na jesieni pod szpadel)
Olimpia (jeśli przeżyła)
Aloszenkin
Kristaly
Kryżownikowyj
Ludmiła
Łora
Nero
Prim
WB 20-10 (nazwa własna
)
Wostorg
Arkadia
Arocznyj
Agat Doński (do wykopania po tym sezonie)
KarMaKod
King Rubi
Kodrianka
Muskat Bleu
Muskat Letnij
Piesnia
Timur
Ametyst
Einset Seedless
Frumoasa Albae
Swenson Red
Wiktoria
V25/20
A1704
Różowyj Piersikowyj
Nadieżda AZOS
Wostorg Krasnyj (Czerwony)
Festivee
Jupiter
Moskiewki Czarny
Oryginał
Na wiosnę, mam nadzieję, przybędzie mi kolejne 4 czy 5 odmian.
W drugim roku uprawy zaowocowało mi kilka krzewów:
Prim - grona i owoce średniej wielkości, bardzo wczesna (dojrzewa kilka dni przed Arkadią), owoce są b. smaczne, słodkie, o wyraźnym muszkatowym posmaku. Nie pamiętam, czy przeszkadza mi w nich skóra, ale chyba nie bardzo, bo bym pamiętała. Mi smakował też lekko niedojrzały, może dlatego, że były to moje pierwsze winogrona
Wymaga okrycia na zimę.

Arkadia - duże grona, b. duże jagody o super kształcie. Wczesna, powinna dojrzewać z końcem sierpnia/pocz. września. Może mieć problemy z drewnieniem, dlatego ja pryskam ją siarczanem potasu na jesieni. Zdecydowanie do okrywania w centralnej Polsce. Owoce są imponujące, bardzo smaczne, smak neutralny, miąższ fantastycznie chrupiący, skórka nieprzeszkadzająca. Musi porządnie dojrzeć, wtedy naprawdę miodzio.

Nadieżda AZOS (kopiuję z mojego wątku): Muszę stwierdzić, że (mimo moich wcześniejszych obaw, kiedy probówałam ją niezbyt dojrzałą) jest to świetna odmiana. Owoce są bardzo duże, mają fajny kształt, a smak jest naprawde bardzo dobry (neutralny). Skórka jest na tyle gruba, że owoce nie pękaja po deszczach (ostatnio padało mocno, mimo to owoce w ogóle nie ucierpiały), ale jednocześnie nie czuje się jej za bardzo podczas jedzenia (jest zrośnięta z miaższem, więc się nie oddziela). Przypominam, że na punkcie skóry jestem stuknięta i zwracam na to dużą uwagę. Jest dla mnie kwintesencją chrupkości
No i w końcu wielkość gron. Jak widać z fotki, pierwsze owocowanie było marne, ale niech was to nie zwiedzie
Nadieżda to bardzo plenna odmiana i potrafi dać ogromne grona. Jak będzie, przekonamy sie za rok 8). Ja ją okrywam.

Kryżownikowyj - podobno ma mieć agrestowy posmak (stąd nazwa), ale ja go nie wyczułam, może dlatego że zjadłam ze 3 jagódki. Pamiętam, że mi bardzo smakował, ale nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć. Wydaje się, że może wisieć długo na krzewie, bo ja o nim zapomniałam - dlatego jest tak intensywnie wybarwiony. Powinien mieć w przyszłości większe jagody, bo te były raczej niewielkie. Do okrywania.

KarMaKod - długo czekałam, aż dojrzeje, bo wydawało mi się, że to wczesna odmiana o różowych jagodach. Tymczasem okazało się, że jest bardziej fioletowawy, i dojrzał w końcu września. Jest bardzo chrupiący, skórka nie przeszkadza, smak neutralny. Wszystkim się podobał i smakował, jedyny problem to nie za duża mrozoodporność, więc trzeba okrywać.

Frumoasa Albae - zaskoczyła mnie bardzo wczesnym terminem dojrzewania (bo jest to dość późna odmiana), ale gronka były małe, więc być może dlatego. Rewelacyjna w smaku - delikatny muszkacik, miąższ soczysty, ale zwięzły. Szkoda, że było jej tak mało. Ma wyższą mrozoodporność - 25 st.

Muskat Letnij (nie mam fotki - owoce są trochę podobne do Arkadii, tylko nie takie pękate). Przyznam, że z lekką obawą czekałam na owoce, bo w poprzednim roku jadłam go w końcu września, dość mocno dojrzałego (a może przejrzałego) i był jak dla mnie niesmaczny - wszystko przez intensywny muszkatowy smak, który w tym wydaniu (nadmiarze) przybrał smak kocich sików. Jednak mój kolega, od którego mam sadzonkę, uspokajał mnie, że w fazie lekkiej dojrzałości jest świetny - i miał rację - pożarliśmy go więc jak był żółty z lekkim zielonkawym odcieniem, na początku września. Akurat fajnie wyważona proporcja cukrów i kwasów, wyraźny muszkat, chrupiący miąższ. Bardzo smaczny. Niestety nie może wisieć długo na krzewie, z ww. przeze mnie powodu (choć podobno niektórzy nie wyczuwają tego dziwnego posmaku). Jest to odmiana odporna na choroby, ale wrażliwa na mróz.
i bezpestkowa A1704 - ma dość spore owoce jak na bezpestkowca, jest to jasna odmiana. Wszyscy ci, którzy nie lubią zbyt słodkich winogron będą zadowoleni - taka raczej winna jest. Moje dzieci obskubały ją od razu i nie chciały słyszeć o dłuższym zostawieniu owoców na krzewie w celu nabrania przez nie większej słodyczy - może dlatego, że jagody są bardzo soczyste - aż spływa po brodzie. Ja wolałabym odrobinę więcej cukru - z ciekawością czekam na tegoroczne owocowanie. Podobno jest wytrzymała na mróz (-25 lub -27 st.)
Musicie pamiętać, że pierwsze owocowanie nie jest miarodajne - po pierwsze grona są zazwycznaj mniejsze, po drugie dojrzewanie też może być nie w tym terminie co normalnie, i smak też nie zawsze taki, jaki powinien być. Dlatego mam zamiar czekać do drugiego owocowania, zanim podejmę decyzję co do krzewu - chyba, że ewidentnie mi nie leży (tak, jak np. Iza Zaliwska - ją jadłam co prawda nie u siebie, ale nie ma to znaczenia - nie lubię posmaku labruski). Oczywiście te opisy są subiektywne, ale dają jakieś pojęcie
Edit: Informacje ogólne, takie o które najczęściej pytacie, będą takim kolorkiem, wtedy będzie łatwiej je znaleźć. (mam nadzieję, że mogę tego koloru używać, a jeśli nie, to proszę o info od naszych kochanych modów
)
Edit: zmieniłam tytuł wątku, bo widzę, że włączyły się inne osoby, które uprawiają winorośl, i mam nadzieję, że będzie to nasz wspólny wątek
Mam tylko prośbę - jeśli będziecie opisywać odmiany, to postarajcie się określić jak najwięcej cech (chodzi mi o owoce) - ja w tym roku będę opisywać na bieżąco, bo jednak wiele rzeczy jakoś ucieka i już ich nie kojarzę.

Ponieważ wkrótce zacznie się ukorzenianie, i sezon, to wątek otwieram już teraz. Nadal jednak nie mam koncepcji jak to ma wyglądać, tzn. myślę, że pierwszy post (pod tym) będzie takim ogólnym postem, który będę uaktualniać co jakiś czas i dopisywać różne informacje, o które mnie najczęściej pytacie. W ten sposób, mam nadzieję, najbardziej popularne zagadnienia będą pod ręką

Oczywiście zachęcam komentarzy, pytań i zwierzeń


Teraz chciałabym jeszcze podkreślić b. ważną rzecz - uprawą winorośli zajmuję się dopiero od 2 lat, więc nie mam jakiejś szczególnie bogatej wiedzy na ten temat, ale myślę, że to co już wiem może być przydatne dla osób, które chciałyby mieć u siebie w ogrodzie kilka krzewów jakichś fajnych odmian.
A oto lista odmian, które mam u siebie w ogrodzie (kilka jest do wykopania):
Gaubiena Nou (jeśli przeżyła)
Iza Zaliwska (idzie na jesieni pod szpadel)
Olimpia (jeśli przeżyła)
Aloszenkin
Kristaly
Kryżownikowyj
Ludmiła
Łora
Nero
Prim
WB 20-10 (nazwa własna

Wostorg
Arkadia
Arocznyj
Agat Doński (do wykopania po tym sezonie)
KarMaKod
King Rubi
Kodrianka
Muskat Bleu
Muskat Letnij
Piesnia
Timur
Ametyst
Einset Seedless
Frumoasa Albae
Swenson Red
Wiktoria
V25/20
A1704
Różowyj Piersikowyj
Nadieżda AZOS
Wostorg Krasnyj (Czerwony)
Festivee
Jupiter
Moskiewki Czarny
Oryginał
Na wiosnę, mam nadzieję, przybędzie mi kolejne 4 czy 5 odmian.
W drugim roku uprawy zaowocowało mi kilka krzewów:
Prim - grona i owoce średniej wielkości, bardzo wczesna (dojrzewa kilka dni przed Arkadią), owoce są b. smaczne, słodkie, o wyraźnym muszkatowym posmaku. Nie pamiętam, czy przeszkadza mi w nich skóra, ale chyba nie bardzo, bo bym pamiętała. Mi smakował też lekko niedojrzały, może dlatego, że były to moje pierwsze winogrona


Arkadia - duże grona, b. duże jagody o super kształcie. Wczesna, powinna dojrzewać z końcem sierpnia/pocz. września. Może mieć problemy z drewnieniem, dlatego ja pryskam ją siarczanem potasu na jesieni. Zdecydowanie do okrywania w centralnej Polsce. Owoce są imponujące, bardzo smaczne, smak neutralny, miąższ fantastycznie chrupiący, skórka nieprzeszkadzająca. Musi porządnie dojrzeć, wtedy naprawdę miodzio.

Nadieżda AZOS (kopiuję z mojego wątku): Muszę stwierdzić, że (mimo moich wcześniejszych obaw, kiedy probówałam ją niezbyt dojrzałą) jest to świetna odmiana. Owoce są bardzo duże, mają fajny kształt, a smak jest naprawde bardzo dobry (neutralny). Skórka jest na tyle gruba, że owoce nie pękaja po deszczach (ostatnio padało mocno, mimo to owoce w ogóle nie ucierpiały), ale jednocześnie nie czuje się jej za bardzo podczas jedzenia (jest zrośnięta z miaższem, więc się nie oddziela). Przypominam, że na punkcie skóry jestem stuknięta i zwracam na to dużą uwagę. Jest dla mnie kwintesencją chrupkości



Kryżownikowyj - podobno ma mieć agrestowy posmak (stąd nazwa), ale ja go nie wyczułam, może dlatego że zjadłam ze 3 jagódki. Pamiętam, że mi bardzo smakował, ale nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć. Wydaje się, że może wisieć długo na krzewie, bo ja o nim zapomniałam - dlatego jest tak intensywnie wybarwiony. Powinien mieć w przyszłości większe jagody, bo te były raczej niewielkie. Do okrywania.

KarMaKod - długo czekałam, aż dojrzeje, bo wydawało mi się, że to wczesna odmiana o różowych jagodach. Tymczasem okazało się, że jest bardziej fioletowawy, i dojrzał w końcu września. Jest bardzo chrupiący, skórka nie przeszkadza, smak neutralny. Wszystkim się podobał i smakował, jedyny problem to nie za duża mrozoodporność, więc trzeba okrywać.

Frumoasa Albae - zaskoczyła mnie bardzo wczesnym terminem dojrzewania (bo jest to dość późna odmiana), ale gronka były małe, więc być może dlatego. Rewelacyjna w smaku - delikatny muszkacik, miąższ soczysty, ale zwięzły. Szkoda, że było jej tak mało. Ma wyższą mrozoodporność - 25 st.

Muskat Letnij (nie mam fotki - owoce są trochę podobne do Arkadii, tylko nie takie pękate). Przyznam, że z lekką obawą czekałam na owoce, bo w poprzednim roku jadłam go w końcu września, dość mocno dojrzałego (a może przejrzałego) i był jak dla mnie niesmaczny - wszystko przez intensywny muszkatowy smak, który w tym wydaniu (nadmiarze) przybrał smak kocich sików. Jednak mój kolega, od którego mam sadzonkę, uspokajał mnie, że w fazie lekkiej dojrzałości jest świetny - i miał rację - pożarliśmy go więc jak był żółty z lekkim zielonkawym odcieniem, na początku września. Akurat fajnie wyważona proporcja cukrów i kwasów, wyraźny muszkat, chrupiący miąższ. Bardzo smaczny. Niestety nie może wisieć długo na krzewie, z ww. przeze mnie powodu (choć podobno niektórzy nie wyczuwają tego dziwnego posmaku). Jest to odmiana odporna na choroby, ale wrażliwa na mróz.
i bezpestkowa A1704 - ma dość spore owoce jak na bezpestkowca, jest to jasna odmiana. Wszyscy ci, którzy nie lubią zbyt słodkich winogron będą zadowoleni - taka raczej winna jest. Moje dzieci obskubały ją od razu i nie chciały słyszeć o dłuższym zostawieniu owoców na krzewie w celu nabrania przez nie większej słodyczy - może dlatego, że jagody są bardzo soczyste - aż spływa po brodzie. Ja wolałabym odrobinę więcej cukru - z ciekawością czekam na tegoroczne owocowanie. Podobno jest wytrzymała na mróz (-25 lub -27 st.)
Musicie pamiętać, że pierwsze owocowanie nie jest miarodajne - po pierwsze grona są zazwycznaj mniejsze, po drugie dojrzewanie też może być nie w tym terminie co normalnie, i smak też nie zawsze taki, jaki powinien być. Dlatego mam zamiar czekać do drugiego owocowania, zanim podejmę decyzję co do krzewu - chyba, że ewidentnie mi nie leży (tak, jak np. Iza Zaliwska - ją jadłam co prawda nie u siebie, ale nie ma to znaczenia - nie lubię posmaku labruski). Oczywiście te opisy są subiektywne, ale dają jakieś pojęcie

Edit: Informacje ogólne, takie o które najczęściej pytacie, będą takim kolorkiem, wtedy będzie łatwiej je znaleźć. (mam nadzieję, że mogę tego koloru używać, a jeśli nie, to proszę o info od naszych kochanych modów

Edit: zmieniłam tytuł wątku, bo widzę, że włączyły się inne osoby, które uprawiają winorośl, i mam nadzieję, że będzie to nasz wspólny wątek

- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5477
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Zaczynamy od ukorzeniania, bo niedługo ruszymy z tą procedurą
Ja zaczynam prawdopodobnie 15 marca, chociaż tu dziewczyny z kalendarzem biodynamicznym twierdzą, że 19-21 jest lepszy, więc co mi tam, mogę poczekać te kilka dni
Dobry sztober powinien mieć grubość ołówka, lub trochę większą (niektóre odmiany mają bardzo grube łozy, a niektóre jakieś cienkie), i 3 oczka, chyba, że międzywęźla (między 1 oczkiem a drugim) są wyjątkowo długie - wtedy dwa, długość ok. 30 cm.
Sztobry najpierw trzeba namoczyć - chociaż tak naprawdę to moje chyba są dość dobrze namoknięte - czekają zadołowane
Dlatego namoczę je tylko przez kilka godzin. Jeśli "patyki" trzymamy w piwnicy, czy w lodówce
to moczyłabym przez dobę.
Po namoczeniu (nie przed) przycinamy sztoberka pod dolnym oczkiem - mniej więcej na 1 cm pod oczkiem (przyjmuje się, że zostawiony kawałek pod oczkiem powinien mieć grubość odpowiadającą średnicy sztobra). Dolne oczko wydłubujemy. Kaleczymy korę wokół węzła (czyli tego zgrubienia, gdzie jest dolne oczko). Górną część sztobra przycinamy na ok. 1,5 - 2 cm nad górnym oczkiem. Zanurzamy w ukorzeniaczu do sadzonek zdrewniałych. Nadmiar ukorzeniacza strząsamy. Gotowe
Ja ukorzeniam w trocinach - takich dla chomików i świnek morskich. Kupuję je w markecie (1 paczka wystarczy, bo rozprężają się znacznie po wyjęciu z opakowania). Przelewam je na sitku wrzątkiem i czekam aż odciekną. Czasem zalewam wrzątkiem w misce i po ostygnięciu porządnie odciskam. Dobrze jest przygotować trociny wcześniej, napełnić pojemnik (ja używam 5l PETa po wodzie, z dziurkami na dnie) trocinami, podłożyć ręcznik papierowy pod spód, żeby wchłonął nadmiar ściekającej wody. Wtedy od razu po przygotowaniu sztobrów możemy je umieścić w podłożu. Przy większej ilości patyków ja wysypuję trociny, zostawiając cienką warstwę na dole pojemnika, wkładam sztobry i wtedy zasypuję. Można też robić dziury jakimś patykiem, jeśli ktoś tak woli.
Pojemnik ląduje na ogrzewanej podłodze, z tym, że u nas podłogówka (zwłaszcza w tym sezonie) bardziej nie chodzi niż chodzi
Jeśli ktoś ma wolną grzałkę akwariową, to też można ją wykorzystać (tak robiłam rok temu).
I mamy taki obrazek:

A po jakichś dwóch tygodniach tak:

a na górze tak:

W takiej fazie wysadzam do doniczek. Korzenie są malutkie (podglądam codziennie, żeby nie przegapić), więc małe ryzyko uszkodzenia przy przesadzaniu.
A potem cieszymy się z rozwijających się listków:

Aha - jest bardzo prawdopodobne, że pojawi nam się kwiatostan. Należy go uszczyknąć jak się wydłuży na tyle, żeby ta operacja była możliwa bez uszkodzenia młodej (delikatnej bardzo na wyłamanie!) latorośli.
A przy okazji - jeśli wyłamie się wam latorośl, nie panikujcie
Winorośl ma pąki zapasowe - po jakimś czasie z pąka zapasowego zacznie się rozwijać następny wyrostek - niestety mi się zdarzyło utrącić również ten drugi
taka jestem zdolna. Spoko! Natura przewidziała, że takie ofermy będą się brać za ukorzenianie
Jest jeszcze drugi pąk zapasowy i on nas uratuje
Aha - instruowałam, żeby wyciąć dolne oczko. Standardowo wycina się też to środkowe, ale ja tak nie robię - przytrafiło mi się (w kilku przypadkach), że górny pąk nie ruszył - widać to na jednej z sadzonek na fotce powyżej. Wtedy ten środkowy pąk będzie naszą przyszłą łozą. jeśli natomiast ruszy górny, środkowy można (powinno się) wyłamać, żeby nie zużywał niepotrzebnie substancji zapasowych ze sztobra.


Dobry sztober powinien mieć grubość ołówka, lub trochę większą (niektóre odmiany mają bardzo grube łozy, a niektóre jakieś cienkie), i 3 oczka, chyba, że międzywęźla (między 1 oczkiem a drugim) są wyjątkowo długie - wtedy dwa, długość ok. 30 cm.
Sztobry najpierw trzeba namoczyć - chociaż tak naprawdę to moje chyba są dość dobrze namoknięte - czekają zadołowane


Po namoczeniu (nie przed) przycinamy sztoberka pod dolnym oczkiem - mniej więcej na 1 cm pod oczkiem (przyjmuje się, że zostawiony kawałek pod oczkiem powinien mieć grubość odpowiadającą średnicy sztobra). Dolne oczko wydłubujemy. Kaleczymy korę wokół węzła (czyli tego zgrubienia, gdzie jest dolne oczko). Górną część sztobra przycinamy na ok. 1,5 - 2 cm nad górnym oczkiem. Zanurzamy w ukorzeniaczu do sadzonek zdrewniałych. Nadmiar ukorzeniacza strząsamy. Gotowe

Ja ukorzeniam w trocinach - takich dla chomików i świnek morskich. Kupuję je w markecie (1 paczka wystarczy, bo rozprężają się znacznie po wyjęciu z opakowania). Przelewam je na sitku wrzątkiem i czekam aż odciekną. Czasem zalewam wrzątkiem w misce i po ostygnięciu porządnie odciskam. Dobrze jest przygotować trociny wcześniej, napełnić pojemnik (ja używam 5l PETa po wodzie, z dziurkami na dnie) trocinami, podłożyć ręcznik papierowy pod spód, żeby wchłonął nadmiar ściekającej wody. Wtedy od razu po przygotowaniu sztobrów możemy je umieścić w podłożu. Przy większej ilości patyków ja wysypuję trociny, zostawiając cienką warstwę na dole pojemnika, wkładam sztobry i wtedy zasypuję. Można też robić dziury jakimś patykiem, jeśli ktoś tak woli.
Pojemnik ląduje na ogrzewanej podłodze, z tym, że u nas podłogówka (zwłaszcza w tym sezonie) bardziej nie chodzi niż chodzi

I mamy taki obrazek:

A po jakichś dwóch tygodniach tak:

a na górze tak:

W takiej fazie wysadzam do doniczek. Korzenie są malutkie (podglądam codziennie, żeby nie przegapić), więc małe ryzyko uszkodzenia przy przesadzaniu.
A potem cieszymy się z rozwijających się listków:

Aha - jest bardzo prawdopodobne, że pojawi nam się kwiatostan. Należy go uszczyknąć jak się wydłuży na tyle, żeby ta operacja była możliwa bez uszkodzenia młodej (delikatnej bardzo na wyłamanie!) latorośli.
A przy okazji - jeśli wyłamie się wam latorośl, nie panikujcie




Aha - instruowałam, żeby wyciąć dolne oczko. Standardowo wycina się też to środkowe, ale ja tak nie robię - przytrafiło mi się (w kilku przypadkach), że górny pąk nie ruszył - widać to na jednej z sadzonek na fotce powyżej. Wtedy ten środkowy pąk będzie naszą przyszłą łozą. jeśli natomiast ruszy górny, środkowy można (powinno się) wyłamać, żeby nie zużywał niepotrzebnie substancji zapasowych ze sztobra.
- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Przepięknie i smakowicie wyglądają Twoje winogrona
Będę częstym gościem tego wątku, bo przymierzam się do posadzenia kilku odmian - a nie ma to jak radzić się u praktyka 


Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Dominiko ja Ci o czosnku a Ty mi o winogronach
powiedz która odmiana jest dobra smakowa jak te sklepowe zielone? 


- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5477
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Kochani, dajcie mi chwilkę, dziś postaram się opisać poszczególne odmiany - oczywiście te, które jadłam. Typowo "marketowa" to jest Arkadia.
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Dominika ja trochę z innej beczki.Przez przypadek zobaczyłem,że ukorzeniasz w mokrych trocinach.Czy jest różnica w przyjmowalności-trociny i ziemia.?
Bo ja osobiście trochę inaczej rozmnażam.Efekty raczej zadowalające.Ale być może w trocinach szybciej startują?i jest jeszcze czas,żeby ewentualne ,,suszki;;zastapić nowymi do ukorzenienia?
I pytanie drugie-co Ty robisz z taką dużą ilością odmian?(chyba,że testujesz i nie wszystkie jeszcze owocowały?)
Bo ja osobiście trochę inaczej rozmnażam.Efekty raczej zadowalające.Ale być może w trocinach szybciej startują?i jest jeszcze czas,żeby ewentualne ,,suszki;;zastapić nowymi do ukorzenienia?
I pytanie drugie-co Ty robisz z taką dużą ilością odmian?(chyba,że testujesz i nie wszystkie jeszcze owocowały?)
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8276
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Nic nie powiem, choć tez tak ukorzeniałam ( oczywiście Dominika mnie przekonała do tego sposobu
) Pozostawię, tę przyjemność autorce wątku
Ale zgodnie z jej życzeniem pokażę Wam za chwilkę moją miniwinniczkę i to co w niej do tej pory owocowało


Ale zgodnie z jej życzeniem pokażę Wam za chwilkę moją miniwinniczkę i to co w niej do tej pory owocowało

- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5477
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Robert, nie mam porównania, szczerze mówiąc
Od razu ukorzeniałam w trocinach (znaczy najpierw w wodzie i nie byłam zadowolona). Ponieważ ukorzeniam grupowo, to zależy mi na łatwym rozdzieleniu delikwentów - trociny są lekkie, i korzenie się nie uszkadzają przy wyjmowaniu (wysypuję całość do miski). Poza tym lubię podglądać co się tam dzieje
i to też jest łatwe przy tym materiale. Wysadzam jak się pojawią malutkie korzonki, a czasem też jak jest duży kallus.
No i moim zdaniem trudniej jest trociny przelać - a to ważne, bo sztobry one nie lubią nadmiaru wody.
Teraz próbuję ukorzenić borówkę - miałam kilka wolnych pędów po cięciu, niestety kiepskiej jakości - po 2 tygodniach zrobił się kallus, ale dalej nic - wionorośle po tym czasie już są przeważnie w doniczkach
Ale może Aga coś podpowie, bo ukorzeniała w ziemi, a potem w trocinach (chyba?)
A co do odmian, to niestety owoców jest mało (na razie) - większość moich krzewów była ukorzeniana ze sztobrów (miałam też kilka sadzonek), więc i tak uważam, że świetnie się spisały, bo teoretycznie dopiero teraz, w tym roku, powinny zaowocować po raz pierwszy. Na trzech krzewach przymrozki zniszczyły kwiatostany
Myślę, że w 5 roku będą już pełne plony i wtedy się wreszcie najem
Aha - ja będę ograniczać owocowanie, żeby owoce były dobrej jakości. No i owoce zamierzam mieć od połowy sierpnia do października.
A tak naprawdę to ja testuję te odmiany - docelowo mam zamiar zostawić kilkanaście deserówek. Niestety z tego co widzę, ciężko będzie wybrać te najlepsze
Chyba zostanie rzut monetą 


No i moim zdaniem trudniej jest trociny przelać - a to ważne, bo sztobry one nie lubią nadmiaru wody.
Teraz próbuję ukorzenić borówkę - miałam kilka wolnych pędów po cięciu, niestety kiepskiej jakości - po 2 tygodniach zrobił się kallus, ale dalej nic - wionorośle po tym czasie już są przeważnie w doniczkach

Ale może Aga coś podpowie, bo ukorzeniała w ziemi, a potem w trocinach (chyba?)

A co do odmian, to niestety owoców jest mało (na razie) - większość moich krzewów była ukorzeniana ze sztobrów (miałam też kilka sadzonek), więc i tak uważam, że świetnie się spisały, bo teoretycznie dopiero teraz, w tym roku, powinny zaowocować po raz pierwszy. Na trzech krzewach przymrozki zniszczyły kwiatostany

Myślę, że w 5 roku będą już pełne plony i wtedy się wreszcie najem

A tak naprawdę to ja testuję te odmiany - docelowo mam zamiar zostawić kilkanaście deserówek. Niestety z tego co widzę, ciężko będzie wybrać te najlepsze


- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8276
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Wypróbuję twoją metodę w przyszłym sezonie.Jakich trocin używasz?.Używasz ukorzeniacza?Bo ja pierwszy raz w tym roku i jestem zadowolony z efektów.Znacznie przyśpiesza ukorzenianie.
Dominika ukorzeniałaś Swenson red?Bo ja rozmnożyłem trzy odmiany,dwa w porządku,a ten jeszcze nie wystartował.Czekam,może wystartuje.
Dominika ukorzeniałaś Swenson red?Bo ja rozmnożyłem trzy odmiany,dwa w porządku,a ten jeszcze nie wystartował.Czekam,może wystartuje.
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Nie będę oryginalny.Winorośl to-coś pięknego.




- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8276
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
aguskac pisze:Nic nie powiem, choć też tak ukorzeniałam ...
No dobra to powiemdominikams pisze:Ale może Aga coś podpowie, bo ukorzeniała w ziemi, a potem w trocinach (chyba?)

Zacznę od tego, że nie wierzę w Twoje kilkanaście odmian


A teraz do rzeczy... Ukorzeniałam w ziemi. Ukorzeniają się wolniej, bo w trocinach ukorzeniam na podgrzewanej podłodze

W sumie od razu w ziemi też ukorzeniały mi się całkiem przyzwoicie. Jeśli ktoś nie ma podłogówki, to może z powodzeniem ukorzeniać od razu w ziemi.
Ja ukorzeniałam też inna metodą, od razu w gruncie. Sztobry wsadzałam do ziemi w połowie kwietnia. Ruszały dość wolno, ale 80% się ukorzeniło i przeżyło zimę. Faktem jest, że są dużo słabsze niż te ukorzeniane w domu. Mogę śmiało powiedzieć, że ukorzeniane w domu mają rok do przodu.
Jest jeszcze jedna metoda, ukorzeniał nią nasz kolega. Najpierw ukorzeniał w domu w ukorzeniarce, a po ukazaniu się korzonków sadził bezpośrednio do foliaka. Był bardzo zadowolony z efektów.
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8276
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Jeśli mogę...Fallenangelv pisze:Dominika ukorzeniałaś Swenson red?Bo ja rozmnożyłem trzy odmiany,dwa w porządku,a ten jeszcze nie wystartował.Czekam,może wystartuje.


-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Winorośle i winogrona (u dominikims) :)
Bedę czekał.(i tak nie mam wyjścia
).Planuję osobiście utworzyć sobie duże gęste winorośle.Do tych co mam planuję na wiosnę dosadzić po kilka sadzonek tego samego gatunku.
I do tego dokupić ze dwie odmiany.
Ja podłogówki nie mam to trzymam w pobliżu grzejnika.

I do tego dokupić ze dwie odmiany.
Ja podłogówki nie mam to trzymam w pobliżu grzejnika.
