W.o...Kotach - 3cz.(07.01-08.06)
Czy Wasze koty też się leją? Bumbul ( czarny samiec ) goni gryzie i drapie Cinkę. Cinka to samo robi z Shakirą. Bywają też konflikty Shakiry z Bumbulem. Jedynie mała Tina nie jest ganiana, gdyż nie wykazuje agresji do innych kotów. I chociaż karcimy koty za te sprzeczki to i tak koty kłócą się. Czasami boję się zostawić je razem, żeby nie doszło do ostrej walki. Co na ten temat wiecie i sądzicie???
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Według moich obserwacji to normalne, że koty czasem próbują sobie "dołożyć".
U mnie wygląda to tak, ze czasami coś napadnie którąś kotkę i zaczyna lać inną.
Potem pozostałe też na nią "chykają" i skaczą z pazurami, ale ja je od razu karcę i tłumaczę cierpliwie, że mają się zachowywać przyzwoicie. One swietnie wiedzą o co chodzi, dlatego do prawdziwych bójek nie dochodzi. Zazwyczaj juz na mój głos decydują się poprosić o wypuszczenie na dwór (jedna wychodzi, druga zostaje). Czasem role się odwracają i ta kotka, która była gonoiona, zaczyna się rzucać na inne. Rzadziej robią to kocury. Nie doszłam jak dotąd, co jest przyczyną takich zachowań.Na szczęście nie jest to stan permanentny
Po jakimś czasie wszystkim przechodzi złość, czy co tam do siebie miały i zapanowuje powszechna zgoda.
Nie pamiętam w jakim wieku jest Tina, ale to młoda kotka więc nie ma roku, a tak młode osobniki są "pod ochroną". Do roku są traktowane jak dzieci i ani kocury ani kotki ich nie gonią (chyba że kotki kotne). Zdarzają się też wyjątki, ale Ciebie chyba to nie dotyczy. Miałam kiedyś kocura, który bił wszystkich jak popadło, kotki i kocurki. Robił im przy tym krzywdę. W domu zachowywał się jak należy, ale jak tylko wyszedł za próg - pogrom!
To był jedyny kot, za którym nie tęskniłam jak zginął.
Myslę, że jak będziesz cierpliwie tłumaczyć swoim kotom, czego od nich oczekujesz, to nie będą walczyć. Co najwyżej dadza sobie czasem po twarzy
U mnie wygląda to tak, ze czasami coś napadnie którąś kotkę i zaczyna lać inną.
Potem pozostałe też na nią "chykają" i skaczą z pazurami, ale ja je od razu karcę i tłumaczę cierpliwie, że mają się zachowywać przyzwoicie. One swietnie wiedzą o co chodzi, dlatego do prawdziwych bójek nie dochodzi. Zazwyczaj juz na mój głos decydują się poprosić o wypuszczenie na dwór (jedna wychodzi, druga zostaje). Czasem role się odwracają i ta kotka, która była gonoiona, zaczyna się rzucać na inne. Rzadziej robią to kocury. Nie doszłam jak dotąd, co jest przyczyną takich zachowań.Na szczęście nie jest to stan permanentny

Nie pamiętam w jakim wieku jest Tina, ale to młoda kotka więc nie ma roku, a tak młode osobniki są "pod ochroną". Do roku są traktowane jak dzieci i ani kocury ani kotki ich nie gonią (chyba że kotki kotne). Zdarzają się też wyjątki, ale Ciebie chyba to nie dotyczy. Miałam kiedyś kocura, który bił wszystkich jak popadło, kotki i kocurki. Robił im przy tym krzywdę. W domu zachowywał się jak należy, ale jak tylko wyszedł za próg - pogrom!
To był jedyny kot, za którym nie tęskniłam jak zginął.
Myslę, że jak będziesz cierpliwie tłumaczyć swoim kotom, czego od nich oczekujesz, to nie będą walczyć. Co najwyżej dadza sobie czasem po twarzy

Dzięki za odpowiedź. Czasami leżą w pewnej odległości od siebie i jest OK. Czasami jest to zamierzona oagresja. po prostu widze jak osobnik wychodzi, jeży się i doskakuje do drugiego. Nie raz lecą "pióra". Mam nadzieję że krzywdy sobie ostatecznie nie zrobią. Niemniej czasami obawiam sie nad pozostawieniem ich we wspólnym pomieszczeniu.
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
To dla tych co rozmawiają z kotami, możecie kiedyś usłyszeć takie opowiesci:
http://www.maxior.pl/?p=index&id=12635&0 trochę się długo buforuje za pierwszym razem, ale potem już leci. Miałam kiedyś dachowca, przy psach zrobił sie bardzo psi. Leżał przy schodach i pilnował, jak ktoś wchodził to syczał, aportował piłeczki z oddawaniem było gorzej. Kocia psychika jest bardzo złożona
Odnośnie konfliktów, często ustalają sobie hierarchie. Jak miałam dwie kotki ( bardziej moja mama miała
), takie bieby ze śmietnika (dosłownie) lanie było prawie codziennie. Nigdy nie faworyzowałam słabszej. Wysterylizowałam bardziej dominujacą i było dużo lepiej. A jak już miałam dość wrzasków , to zamykałam jedną w takiej wielkiej psiej klatce ( oczywiscie bez psa) i szybko był rozejm. Już od dawna nie mam kotów (moja mama jest kociarą), ale bardzo je lubie.
http://www.maxior.pl/?p=index&id=12635&0 trochę się długo buforuje za pierwszym razem, ale potem już leci. Miałam kiedyś dachowca, przy psach zrobił sie bardzo psi. Leżał przy schodach i pilnował, jak ktoś wchodził to syczał, aportował piłeczki z oddawaniem było gorzej. Kocia psychika jest bardzo złożona


Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
-
- 100p
- Posty: 141
- Od: 24 lis 2006, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nisko, Tychy
Czesc
O mader
ucieszylam się, ze Wy też mowicie o swoich kocurach na zasadzie "moje dziecko"
ja mam Gabrynie
ale mam też kotke od niedawn ai traktuję ją jako moje drugie "dziecko".
sama się nad tym zastanawialam czy to normalne, ale skoro nie dzieje się nikomu krzywda, to chyba można to zaakceptowac prawda ;)
Moja kotka nazywa się "Kocur"
jest piękna, mloda bialo-czarna
piękne brązowe oczy. i nie choruje
Waszym kociakom życzę zdrowia, koty dają dużo radości, a ludzie dzielą się na tych którzy albo lubią Warszawę albo nie, lub takich którzy lubią koty albo nie...
pozdrawiam wszystkich K.
O mader




Moja kotka nazywa się "Kocur"



pozdrawiam wszystkich K.
U mnie trwa "oswajanie" Shakiry. Ona ciągle spieszy się na dwór ale my ją przekonujemy że tam jest zimno i w ogóle po co ma wychodzić. Dostaje instrukcje że ma sie położyc i pospać. Czasami słucha czasami nie bardzo.
Ostatniej nocy spała ze mną na łóżku, co stanowi spory sukces w "oswajaniu". Nad ranem zwykle jednak Shakira dostaje bęcki od swojej prawdziwej siostry Cinki. Zaczyna sie gonitwa po łóżku i gdzie popadnie. Dzisiaj w nocy Cinka próbowała włamać sie do mnie pod kołdrę, ale złą stronę wybrała od pleców i ciężko jej było przepchnąć się. W tym właśnie czasie została pojmana przez mojego męża i wetknięta pod jego kołdrę. Cinka zwykle w takiej sytuacji robi trzy kółka wokół własnej osi i kłdzie się spać. Tina w tym czasie kładzie się między naszymi głowami. I wszyscy zgodnie śpimy... my i nasze pociechy.


Ostatniej nocy spała ze mną na łóżku, co stanowi spory sukces w "oswajaniu". Nad ranem zwykle jednak Shakira dostaje bęcki od swojej prawdziwej siostry Cinki. Zaczyna sie gonitwa po łóżku i gdzie popadnie. Dzisiaj w nocy Cinka próbowała włamać sie do mnie pod kołdrę, ale złą stronę wybrała od pleców i ciężko jej było przepchnąć się. W tym właśnie czasie została pojmana przez mojego męża i wetknięta pod jego kołdrę. Cinka zwykle w takiej sytuacji robi trzy kółka wokół własnej osi i kłdzie się spać. Tina w tym czasie kładzie się między naszymi głowami. I wszyscy zgodnie śpimy... my i nasze pociechy.


Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Skoro Shakira śpi już z Tobą w łóżku, to chyba wszystko jest na dobrej drodze
Może siostra przestanie sie na nia rzucać, zwłaszcza jak będzie za to karcona i dzikuska w końcu się oswoi
Życzę Ci sukcesów wychowawczych
Magritte, bardzo oryginalne imie wymyśliłaś dla kotki : "Kocur":lol:
A Gabrynia, to kotka, czy kocur?
( Ja mam kocurka o imieniu Gabrylek)
Nazwałaś tak kotkę "z premedytacją" ?
Bo ja kiedyś miałam Faraonki i jednego nazwałam Cheops, a jak kotek podrósł, to się okazało, że to kotka (wtedy jeszcze nie potrafiłam dobrze rozpoznać płci
).
Musiałam zmienić imię na żeńskie, ale tak, żeby brzmiało podobnie, bo kot już na nie reagował. Na szczęście od Kleopatry mozna było urobić zdrobnienie Kleo, a to brzmi podobnie
To obecnie moja najstarsza i najmądrzejsza kotka

Może siostra przestanie sie na nia rzucać, zwłaszcza jak będzie za to karcona i dzikuska w końcu się oswoi

Życzę Ci sukcesów wychowawczych

Magritte, bardzo oryginalne imie wymyśliłaś dla kotki : "Kocur":lol:
A Gabrynia, to kotka, czy kocur?

Nazwałaś tak kotkę "z premedytacją" ?
Bo ja kiedyś miałam Faraonki i jednego nazwałam Cheops, a jak kotek podrósł, to się okazało, że to kotka (wtedy jeszcze nie potrafiłam dobrze rozpoznać płci

Musiałam zmienić imię na żeńskie, ale tak, żeby brzmiało podobnie, bo kot już na nie reagował. Na szczęście od Kleopatry mozna było urobić zdrobnienie Kleo, a to brzmi podobnie

To obecnie moja najstarsza i najmądrzejsza kotka

-
- 100p
- Posty: 141
- Od: 24 lis 2006, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nisko, Tychy
O kurcze
:):)
uśmialam się do lez
...... przepraszam Chatte....
Z rozpoznaniem plci mojej Gabryni też byly faktycznie klopoty, ale jeszcze gdy bylam z nią w ciąży, lekarz oznajmil, że to dziewczynka
no i potwierdzilo się
(teraz ma 5 lat i chodzi do przedszkola, znaczy jeździ
)
Kocura wzięlam dla niej (o widzicie, dalej tak mówię o mojej kotce
) no i dla siebie..... no dobra, bardziej dla siebie
a imię... nic nie moglam wymyślić przez dluższy czas i mówilam do niej "Kocie"
teraz mówię też "Kocuś" no i tak zostalo.... więc chyba w gre wchodzi jednak premedytacja
chcialam mieć kotkę, urządzamy sobie teraz babskie wieczory: ja, Gabrysia i kotka
popijamy mleczko


uśmialam się do lez


Z rozpoznaniem plci mojej Gabryni też byly faktycznie klopoty, ale jeszcze gdy bylam z nią w ciąży, lekarz oznajmil, że to dziewczynka



Kocura wzięlam dla niej (o widzicie, dalej tak mówię o mojej kotce







-
- 100p
- Posty: 141
- Od: 24 lis 2006, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nisko, Tychy
- Nela
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2643
- Od: 18 paź 2006, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów



Każdy obcy jest traktowany przez niego nieufnie i jest podejrzany o niecne rzeczy- dlatego syczy i warczy na każde poruszenie się "intruza"


Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec
Haha - niezłemagritte80 pisze:O kurcze:):)
uśmialam się do lez...... przepraszam Chatte....
Z rozpoznaniem plci mojej Gabryni też byly faktycznie klopoty, ale jeszcze gdy bylam z nią w ciąży, lekarz oznajmil, że to dziewczynkano i potwierdzilo się
(teraz ma 5 lat i chodzi do przedszkola, znaczy jeździ
)




p.s. Kotki wszystkie są rewelacyjne
