KaRo pisze: . . nie po to chyba chcesz mieć na niej pompony - (notabene pomysł cudowny)
by nie móc zachwycać się nimi a także ogólnym wyglądem tak prowadzonego drzewa .
No cóż, być może masz rację, ja mam słabą wyobraźnie jeśli chodzi o dobór roślin.
W takim razie będę się starał by nie wchodziła zbytnio na gałęzie a trzymała się jedynie pnia. Może wtedy nie przyćmi za bardzo pomponów.
Też mam przywarkę - moonlight i bezodmianową. U mnie również rosną bardzo powoli do 20cm na sezon. Roślinka raczej bezproblemowa.
Istnieje kilkanaście gatunków przywarek.
Osobiste doświadczenia mam tylko z Schizophragma integrifolia - gatunek o wyjątkowo dużych liściach. Doświadczenia są raczej negatywne tzn. rośliny padły porażone jakimś grzybem.
Chwaściku wiesz ,że ja w dobrej wierze... te swoje uwagi do Ciebie ...
Nic Ci nie wytykam ... przecież to Twój ogród,Twoje pomysły i wszystko Twoje... SUKCES też.
Tomku ,czy próbowałeś ratować ją?Czy nie reagowała na chemię?
Czy to była mała roślina .
Masz możliwość zdobycia jej po raz kolejny.
KaRo pisze:Chwaściku wiesz ,że ja w dobrej wierze... te swoje uwagi do Ciebie ...
Wiem oczywiście i serdecznie dziękuję za wszelkie uwagi
Ja naprawdę nie potrafię dobierać jakoś roślin i jestem tego w pełni świadom ale w tym przypadku geneza takiego doboru jest nieco skomplikowana. Chodzi o to, że z jednej strony nie chciałem, żeby sosna wyrosła mi na gigantyczne drzewo (mały ogródek) a z drugiej chciałem żeby zasłaniała mi sąsiada. A więc skutkiem przycinania będzie łysienie w środku czyli odsłonięcie widoku do sąsiada, (który to widok nie jest szczególnie atrakcyjny. . . mówiąc łagodnie) Stąd decyzja o wypełnieniu pnączem w środku.
Zobaczymy co wyjdzie A nuż widelec nie będzie tak źle a wtedy będę chodził dumny jak paw
KaRo pisze:
Tomku ,czy próbowałeś ratować ją?Czy nie reagowała na chemię?
Czy to była mała roślina .
Masz możliwość zdobycia jej po raz kolejny.
Roślinki miały wysokość/długość ok. 30cm. Padły nagle - w przeciągu kilku dni. Początkowo rosły zdrowo. Bryły korzeniowe wyglądały na zdrowe. Natomiast na przekroju łodygi pod lupą liczne czarne punkciki zlewające się ze sobą - w sumie objawy zbliżone do tego co dzieje się na ogół z klonami palmowymi w przebiegu werticilozy. Opryski fungicydem nic nie dały.
Roślinki są do zdobycia. Niestety nie zmieściły się w budżecie 2008/2009 - musiały ustąpić miejsca Sinowilsonii
pozdrawiam
tomek
Moja przywarka przezimowała dzielnie w donicy. Wczesną wiosną zaczęła wypuszczać młode listki i po kilku dniach wszystkie zniknęły. Podejrzewam, że szpak wijący sobie pod moim dachem gniazdo potraktował te miłe listki jako ściółkę Szybko wszadziłam ją do gruntu, ale niestety bez efektów . Czy jest jeszcze dla niej szansa?
Przywarka w młodości rośnie bardzo powoli i w miejscach mniej zacisznych (przynajmniej w centrum i na wschodzie) należy ją okrywać na zime. Tempa nabiera gdy przyczepi się do podpory np. gołego pnia starego drzewa, potrafi wtedy dawać nawet metrowe przyrosty roczne! Dorosłą Schizophragmę (pierwszą w Polsce) można zobaczyć w rogowskim Arboretum, ma w tej chwili około 15 m wysokości.
Mam, też ją mam!!! Zdobyłam!!! Ma około metra wysokości i dwa pąki kwiatowe na wierzchu!
Właśnie kilka dni temu posadziłam ją z donicy pod olchę od wschodniej strony pnia i pomogłam drucikiem przytulić się do kory. Mam nadzieję, że olcha da jej wystarczająco kwaśne otoczenie, a jeśli nie, to czymś ją popsikam czy podsypię...
Jedyne, co mnie nieco trapi, to jej mrozoodporność, ale jeśli znosi strefy 5-8, to może nie jest aż tak bardzo delikatna? Pewnie ją na pierwszą zimę ubiorę w jakiś snopek, tak na wszelki wypadek...
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Przywarka jest klasyfikowana jako pnacze, zastanawia mnie jednak w jaki sposób czepia się podpór.
Czy ma korzenie czepne jak np. hortensja pnaca (sądząc po kwiatach sa to roślny spokrewnione) ?
Zapraszam: spis treściogród "Fotografia nie jest związana z patrzeniem lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić,
aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia cokolwiek odczuwali." Don McCullin
Też mam przywarkę od trzech lat. Na wiosnę pięknie się zazieleniła, miała wspaniałe skórzaste liście. Nie rośnie zbyt szybko ale to nie przeszkadza, ponieważ prezentuje się wspaniale jako rzadki gatunek roślin w ogrodach. Ma śliczne kwiaty i pokręcone łodygi. Roślina warta zauważenia, docenienia jej. Rośnie przy ścianie i czepia się licznymi czepnymi korzeniami.
W tym roku spodziewałam się pierwszych kwiatów. Wyglądałam ich niecierpliwie, ale się nie doczekałam. Roślinie coś dolega i jeszcze nie wiem co. Nagle zwiędły jej niektóre pędy oraz co można było przewidzieć, kwiaty. Wygląda jakby usychała, ale to nie możliwe ponieważ ziemia jest dostatecznie nawadniana. Ma zachodnio-północną wystawę i martwi mnie co jej dolega. Poszukam oczywiście odpowiedzi, ale może ktoś z Was wie co to może być.
Znalazłam to pnącze na liście roślin cieniolubnych (ew. cień tolerujących). Możecie doradzić, która odmiana najszybciej przyrasta? To jest przywarki chyba generalnie nie są sprinterami, ale przy niektórych widzę adnotacje, że rosną wolniej niż te wolne. Czy wszystkie będą lubić ziemie kwaśną?
Chętnie kupiłabym odmianę "Moonlight" lub "Roseum"
Ponad miesiąc temu posadziłem 9 roślin wzdłuż płotu. Stanowisko półcień (słońce jest do godz. 12:00). Cały czas było ok, myślałem że rośliny się przyjęły. Ostatnio jednak zauważyłem, że 3 z 9 umierają. Liście usychają. Na domiar złego zauważyłem, że na pozostałych roślinach również liście żółkną (zdjęcie: https://imgur.com/a/uwSm9qR )
Staram się podlewać obficie co 2 dzień, ziemia ma pH 6.5, ale przy sadzeniu wymieszałem ją z torfem o ile dobrze pamiętam.
Gdzie popełniłem błąd? Czy przyczyną może być to że podlewałem liście (teraz wodę leje na korzeń) wodą ze studni?
Szybko wszadziłam ją do gruntu, ale niestety bez efektów 
SUKCES też. 
