Elizo mam nadzieję że jakoś wyciągniecie z Cinki tego wstrętnego płazińca

To prawda: oj ciężkie jest (czasem

) życie kociarza...
Nasz Maluch np. jest ciągle maluchem...

Duuuużo mniejszym od rodzeństwa...

Od kiedy jego grubobrzuchate siostry rozpoczęły wędrówki przemierzając codziennie kilometry wykładzinowych ścieżek Mamusia mało czasu spędza w legowisku...

Trzeba było więc z niego wyjąć i najmniejszego, żeby nie leżał tak sam, czekając na posiłek, którego nie będzie

No i zaczęły się bitwy o to, żeby Mamusia raczyła nakarmić najmniejsze dzieciątko...

Ciągle ją teraz coś rozprasza i ledwo zaczyna karmić, to już zrywa się i biegnie, bo gdzieś coś usłyszała albo zobaczyła... Te większe sobie poradzą - jak się nie najedzą teraz, to pobiegną za mamą i sobie odbiorą co im się należy za chwilę, ale maluch na razie chodzi baaaardzo po malutku, często się męczy i dużo śpi, więc trzeba mu pomagać w tym egzekwowaniu posiłku. Ciężka praca... A maluch przecież musi jeść... No ale jakoś dajemy sobie z nią radę i mały chodzi z pełnym brzuszkiem 8)
A w tym czasie jego siostry biegają po pokoju

Co ciekawe: mimo, że drzwi są stale otwarte, to nie wypuszczają sią na nieznane ostępy pozostałych pomieszczeń... Zagadka niemała czemu się tak dzieje...

No ale to też pewnie do czasu - jak zaczną harcowac na całego to się nie pozbieramy
Na razie siostry opanowują wspinaczkę na wszystko co się da

Małe Wandy Rutkiewicz

Najlepiej stanowczo wychodzą himalaistkom takie pomysły jak np. wspinanie się po gołej nodze - pazurki mają tak cieniutkie i ostre, że trudno o przychylność właściciela rzeczonej nogi
Jeśli zaś chodzi o naszych stałych kocich rezydentów, to Mula nie jest niestety zbyt przychylnie nastawiona do maluchów - nie zrobi im krzywdy ale nasyczy

Natomiast Limka zachowuje się jak kocia mamka - jak tylko napotka na drodze jakiegoś malucha, to go od razu swapliwie myje
A Mamusia je za trzech

Dajemy jej Royal Canin Kitten 34 plus różne bonusy - serca drobiowe, żółtko, wołowinkę, kurczaczka, troszkę twarogu. Ale i tak ogłasza nam miauczeniem, że stale chodzi głodna, mimo że dostaje jedzenia do woli - już nawet przestaliśmy kontrolować ile - wydaje się, że ze 3 razy tyle, co normalnie

No ale razem z nią jedzą też przecież pośrednio 3 maluchy, więc w oczywisty sposób zapotrzebowanie się zwiększa 8)
Zdjęć na razie nie będzie (pewnie odetchnęliście z ulgą po tym uprzednim bombardowaniu fotkami...

), bo zepsuł nam się aparat - niewesoła sprawa: pękł wyświetlacz...

Szkoda, że w takim momecie

No ale może uda się go naprawić i wtedy (niestety

) zobaczycie jak maluchy podrosły

Większe od nasady ogona do czubka głowy mają ze 22 cm (trudno to dokładnie zmierzyć - starsznie się wiercą

), a mniejszy ok. 16 cm

To znaczy, że urosły

Większe +6, mniejszy +3 8)