U mnie rośnie Klapsa i inne grusze tj. 'Konferencja', też pyszna, ale słodsza i dojrzewa po Klapsie, radzą sobie dobrze na piaszczystej i bardzo suchej działce. Brzoskwinie też
Pierwsza działka w moim życiu - pomocy!
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
Wrzuć zbliżenie tej trawy o szerokich liściach o której pisałaś..
U mnie rośnie Klapsa i inne grusze tj. 'Konferencja', też pyszna, ale słodsza i dojrzewa po Klapsie, radzą sobie dobrze na piaszczystej i bardzo suchej działce. Brzoskwinie też
U mnie rośnie Klapsa i inne grusze tj. 'Konferencja', też pyszna, ale słodsza i dojrzewa po Klapsie, radzą sobie dobrze na piaszczystej i bardzo suchej działce. Brzoskwinie też
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Ulubieńcy MariiTeresy
- Nalewka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Witaj Gosiu 
Zanim kupisz cokolwiek poczekaj jeszcze na innych forumowiczów. Chwila cierpliwości oszczędzi ci sporo starań i kasy
Jeśli wasza ziemia jak piszesz jest pszenno-ziemniaczana, to nie znam lepszej ziemi. Piszesz, że jest sucha, ale jaka ma być po takich miesiącach jak ostatnie, upalnych i bez opadów?
Bez dostępu do wody niewiele zdziałacie, nie da się podlać nowoposadzonych roślin kilku butelkami wody. Beczkami, to może, po kilka litrów na każdą sadzonkę i to kilka razy w tygodniu. Tak więc pierwszym ruchem powinno być wydrążenie studni. A dopiero potem sadzenie czegokolwiek.
O jakim hydrożelu mówicie? Takim do doniczek w mieszkaniu? Nie sadź roślin do czegoś takiego, proszę. Szkoda pieniędzy, niewiele to pomaga w tej skali przedsięwzięcia. Przy waszej ziemi w ogóle niczego nie musisz dodawać, wystarczy woda. Problem w tym, że jeśli posadzisz coś teraz, to traktor będzie miał kłopoty z manewrowaniem.
Perz. Ta szeroka trawa z długimi korzeniami to prawdopodobnie dobrze odkarmiony perz. Jeśli zaorzecie jesienią to co widać, potniecie jego rozłogi na kawałki i rozrośnie się jeszcze gęściej. Spytaj kogoś z okolicy co to jest, jeśli potwierdzi, że perz, trzeba te korzenie wysprężynować czyli mechanicznie wyciągnąć i wytrzepać z ziemi. Rolnik będzie wiedział o co chodzi. Można też ręcznie skopać całość widłami i wyciągać te diabelne rozłogi na kupę. I wyciągnięte podsuszyć i spalić!!!
Jak już będzie czyste pole dopiero można myśleć o sadzeniu krzewów i drzew czy sianiu trawy. Inaczej perz błyskawicznie zagłuszy każdą młodą sadzonkę.
Zanim kupisz cokolwiek poczekaj jeszcze na innych forumowiczów. Chwila cierpliwości oszczędzi ci sporo starań i kasy
Jeśli wasza ziemia jak piszesz jest pszenno-ziemniaczana, to nie znam lepszej ziemi. Piszesz, że jest sucha, ale jaka ma być po takich miesiącach jak ostatnie, upalnych i bez opadów?
Bez dostępu do wody niewiele zdziałacie, nie da się podlać nowoposadzonych roślin kilku butelkami wody. Beczkami, to może, po kilka litrów na każdą sadzonkę i to kilka razy w tygodniu. Tak więc pierwszym ruchem powinno być wydrążenie studni. A dopiero potem sadzenie czegokolwiek.
O jakim hydrożelu mówicie? Takim do doniczek w mieszkaniu? Nie sadź roślin do czegoś takiego, proszę. Szkoda pieniędzy, niewiele to pomaga w tej skali przedsięwzięcia. Przy waszej ziemi w ogóle niczego nie musisz dodawać, wystarczy woda. Problem w tym, że jeśli posadzisz coś teraz, to traktor będzie miał kłopoty z manewrowaniem.
Perz. Ta szeroka trawa z długimi korzeniami to prawdopodobnie dobrze odkarmiony perz. Jeśli zaorzecie jesienią to co widać, potniecie jego rozłogi na kawałki i rozrośnie się jeszcze gęściej. Spytaj kogoś z okolicy co to jest, jeśli potwierdzi, że perz, trzeba te korzenie wysprężynować czyli mechanicznie wyciągnąć i wytrzepać z ziemi. Rolnik będzie wiedział o co chodzi. Można też ręcznie skopać całość widłami i wyciągać te diabelne rozłogi na kupę. I wyciągnięte podsuszyć i spalić!!!
Jak już będzie czyste pole dopiero można myśleć o sadzeniu krzewów i drzew czy sianiu trawy. Inaczej perz błyskawicznie zagłuszy każdą młodą sadzonkę.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Ewiku, Nalewko - po pierwsze, bardzo mi miło, że zajrzałyście "do mnie"
. Po drugie - ratunku!!! Perz kojarzy mi się z jakąś masakrą! Mówicie, że zaoranie tego i pogryzienie glebogryzarką nic nie da??? Rozmawiałam z facetem, który mieszka tam "od zawsze" /on nam to kosi traktorem i ma również zaorać/ i twierdził, że zaoranie i nasianie trawy jesienią wystarczy. Mówicie, że to nie tak? Chryste, załamkę mam teraz lekką
.
Kaju, Ciebie również witam bardzo serdecznie
. Nie mam niestety zdjęcia tego czegoś z korzeniami ale obawiam się, że macie rację. sprawdziłam w Wikipedii i to cholerstwo to raczej na pewno perz
.
Ale może ta glebogryzarka sobie z tym poradzi? A może jakiś środek chemiczny?
Nalewko, ja myślałam o posadzeniu kilku krzewów i drzewek już po zaoraniu działki, no i jesienią licząc na jakiś obfity opad
. Piszcie, proszę, doradzajcie, to dla mnie bezcenne.
Ale może ta glebogryzarka sobie z tym poradzi? A może jakiś środek chemiczny?
Nalewko, ja myślałam o posadzeniu kilku krzewów i drzewek już po zaoraniu działki, no i jesienią licząc na jakiś obfity opad
Hmmm, mój mąż mówi, że to nie perz, a ja przeglądam Internet w poszukiwaniu "mojej" trawy. I wiecie co? On chyba ma rację. Perz jest dość niski, prawda? A ta moja trawa była do pasa i jeszcze nie kwitła. Wygląda mi bardziej na jakąś bagienną odmianę. Ma wiotkie liście, szerokie i ostre. A kwiaty, o ile pamiętam są takie też wiotkie, pierzaste. Jednak obawiam się, że problem będzie taki sam, jak z perzem, bo jest toto bardzo silnie ukorzenione:(.
Znalazłam takie zdjęcie w Internecie /jutro będę na działce, to zrobię dokładne zdjęcie z działki obok, gdzie to trawsko nie było koszone/. Ta moja jest podobna. I opis mi się nie spodobał: MANNA MIELEC(glyceria maxima)
Wodna trawa z pełzającymi rozłogami, wysokości do 200cm .Bardzo ekspansywna od czerwca do sierpnia tworzy wiechowate kwiaty.Sadzi się ja w strefie bagiennej . A tak wygląda:
Znalazłam takie zdjęcie w Internecie /jutro będę na działce, to zrobię dokładne zdjęcie z działki obok, gdzie to trawsko nie było koszone/. Ta moja jest podobna. I opis mi się nie spodobał: MANNA MIELEC(glyceria maxima)
Wodna trawa z pełzającymi rozłogami, wysokości do 200cm .Bardzo ekspansywna od czerwca do sierpnia tworzy wiechowate kwiaty.Sadzi się ja w strefie bagiennej . A tak wygląda:

- Nalewka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Gosiu, nie nadążam z klejeniem twoich postów. piszesz po jednym zdaniu do minutę, a ja to pracowicie sklejam, żeby nie było, że sztucznie nabijasz posty. Pisz w jednym, proszę, bo mnie paluszki już bolą 
Glebogryzarka da radę z pocięciem na kawałki każdego korzenia. Będziesz miała wtedy więcej młodych ukorzenionych sadzoneczek perzu, jeśli chcesz tego, to na pewno nikt ci tego nie zabroni.
"Mój" rolnik też dobrze mi radził, żeby tylko zaorać i już zakładać trawnik. Do dziś go błogosławię, bo to nie on teraz walczy z perzem wyłażącym parę metrów od trawnika, czyli w rabatach
W trawniku jest ok, bo i tak go kosimy, ale wśród kwiatów już nie jest ok. Wręcz przeciwnie!!!
Z chemią poczekaj, masz czas na trucie gleby i wody, bez tego też można dać sobie radę i napisałam ci poprzednio jak. Jeśli się nie uda, zawsze możesz spryskać chemią.
Glebogryzarka da radę z pocięciem na kawałki każdego korzenia. Będziesz miała wtedy więcej młodych ukorzenionych sadzoneczek perzu, jeśli chcesz tego, to na pewno nikt ci tego nie zabroni.
"Mój" rolnik też dobrze mi radził, żeby tylko zaorać i już zakładać trawnik. Do dziś go błogosławię, bo to nie on teraz walczy z perzem wyłażącym parę metrów od trawnika, czyli w rabatach
Z chemią poczekaj, masz czas na trucie gleby i wody, bez tego też można dać sobie radę i napisałam ci poprzednio jak. Jeśli się nie uda, zawsze możesz spryskać chemią.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Hmmm, przepraszam za problem ale jestem trochę przerażona tym perzem i mam lekką gonitwę myśli
. A, że gaduła ze mnie, to się rozgadałam
. Pewnie masz rację z tym wyrywaniem korzeni ale ja się obawiam, że mogą tutaj nie mieć takiego urządzenia i co wtedy? Jednak popytam i dziękuję za podanie nazwy tego urządzenia, bo nie wiedziałabym o co pytać. W sumie ta chemia też nie bardzo mi się podoba i wolałabym jej uniknąć.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Spokojnie
Nic się nie stało ani tu na forum, ani tam, na działce
Musiałam tak w kwestii formalnej, noblesse oblige

A teraz po kolei:
- piszesz, że jest sucho jak pieprz
- a trawa jest bagienna
eeee, to się wyklucza
Każdy rolnik uprawiający ziemię, jeśli ma traktor, to ma też doczepiane różne narzędzia agro, czy to pług, bronę, czy sprężynę, czy co tam jeszcze. Jak nie ma, to pożycza z SKR bo kółka rolnicze nadal istnieją
i mają sprzęt do wynajęcia
I rolnikowi powinno być wszystko jedno, czy przejedzie raz, czy trzy razy po twoim polu, bo i tak płacisz ty, a nie on. A więc orka, sprężynowanie i bronowanie, wyrównanie powierzchni (nie pamiętam jak to się nazywa to coś, co wygładza ziemię), siew i wałowanie.
A teraz po kolei:
- piszesz, że jest sucho jak pieprz
- a trawa jest bagienna
eeee, to się wyklucza
Każdy rolnik uprawiający ziemię, jeśli ma traktor, to ma też doczepiane różne narzędzia agro, czy to pług, bronę, czy sprężynę, czy co tam jeszcze. Jak nie ma, to pożycza z SKR bo kółka rolnicze nadal istnieją
I rolnikowi powinno być wszystko jedno, czy przejedzie raz, czy trzy razy po twoim polu, bo i tak płacisz ty, a nie on. A więc orka, sprężynowanie i bronowanie, wyrównanie powierzchni (nie pamiętam jak to się nazywa to coś, co wygładza ziemię), siew i wałowanie.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
He he, wiem, że się wyklucza ale tam kiedyś były tereny podmokłe i dlatego zostały wydrenowane. Aha, no i podobno poziom wód gruntowych jest dość wysoki, więc może to trawsko jednak ma w sobie jakąś cząstkę "bagienności"?
Ech, a z tymi całymi ustrojstwami do traktora może być problem, bo ten facet nawet glebogryzarki nie ma ale obiecał załatwić. No nic, zapiszę sobie nazwy tych urządzeń i spytam go, czy da się takie coś we wsi załatwić. No a jak Ty sobie radzisz Nalewko z tym perzem wśród kwiatów? Bo może prościej jest wyrywać kilka gałązek od czasu do czasu, niż robić całą tę akcję?
- Nalewka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Teraz, po przeoraniu widłami amerykańskimi całej skarpy na pół, a nawet metr w głąb nie mam z tym problemu. Ale robota była koszmarna. Ręcznie, siłą własnych mięśni wydłubywałam wielometrowe rozłogi perzu. Całe kupy korzonków. Teraz czasem pojawi się jakiś jeden, czy dwa, ale jeśli już, to głównie wyłażą mi na tej skarpie długie podziemne niby-wąsy wyrastające z tego "porolniczego" trawnika, co to nam pan poradził nic z tym nie robić, bo samo się zrobi. Samo się nie zrobiło
Na szczęście teraz łatwo się dają wyciągnąć, bo ziemia jest ogólnie czysta i sypka, a młode korzenie są dość płytko. Ale teraz pilnuję tego bardzo i dość szybko interweniuję, nie wiem, jak by to wyglądało, gdybym wyjechała na miesięczne wakacje...
Czy wiesz do czego służy glebogryzarka? Do płytkiego mieszania wierzchniej warstwy gleby. Jest mniej wydajna niż pług, rzadko kiedy się tego używa, szczególnie jeśli uprawa dotyczy wieloletnich nieużytków. Jeśli masz już uprawioną ziemię można glebogryzarką mieszać nawozy z ziemią, ale do orania to raczej się nie nadaje. Teraz jest moda na kupowanie glebogryzarki do ogrodu, ludzie myślą, że glebogryzarka przekopie im ogród. A tu d. blada, ciężko się to prowadzi, trzeba się z tym siłować, a zęby ma raptem kilkucentymetrowe, czyli "gryzie" na głębokość kilku centymetrów. U ciebie to za płytko. Ale sprzedawcy tego typu sprzętu są wniebowzięci, mają coraz wyższe obroty i zarabiają na nadziei tych, co się jeszcze nie nacięli
Czy wiesz do czego służy glebogryzarka? Do płytkiego mieszania wierzchniej warstwy gleby. Jest mniej wydajna niż pług, rzadko kiedy się tego używa, szczególnie jeśli uprawa dotyczy wieloletnich nieużytków. Jeśli masz już uprawioną ziemię można glebogryzarką mieszać nawozy z ziemią, ale do orania to raczej się nie nadaje. Teraz jest moda na kupowanie glebogryzarki do ogrodu, ludzie myślą, że glebogryzarka przekopie im ogród. A tu d. blada, ciężko się to prowadzi, trzeba się z tym siłować, a zęby ma raptem kilkucentymetrowe, czyli "gryzie" na głębokość kilku centymetrów. U ciebie to za płytko. Ale sprzedawcy tego typu sprzętu są wniebowzięci, mają coraz wyższe obroty i zarabiają na nadziei tych, co się jeszcze nie nacięli
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
Witaj
i słuchaj Nalewki ...
zmierz liść w najszerszym miejscu, bo na zdjęciu nie widać na ile mm jest szeroka ta trawka, jeśli jest gdzieś jej kłos to też i spróbuj łopatką odkopać kawałek, wymyj korzenie i zrób zdjęcie
A z roślinkami lepiej poczekać na deszczową pogodę u schyłku lata, a grusze itp. to nawet październik, listopad, chyba że dogadacie się z sąsiadami jeśli chodzi o wodę..
i słuchaj Nalewki ...
zmierz liść w najszerszym miejscu, bo na zdjęciu nie widać na ile mm jest szeroka ta trawka, jeśli jest gdzieś jej kłos to też i spróbuj łopatką odkopać kawałek, wymyj korzenie i zrób zdjęcie
A z roślinkami lepiej poczekać na deszczową pogodę u schyłku lata, a grusze itp. to nawet październik, listopad, chyba że dogadacie się z sąsiadami jeśli chodzi o wodę..
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Ulubieńcy MariiTeresy
Nalewko - hmmm, hmmm, widzę, że sprawa jest poważniejsza, niż myślałam
. Jednak nie wyobrażam sobie wyciągania korzeni tego trawska ręcznie. Ziemia jest u nas twarda i zbita, a korzenie trzymają sie mocno. Jedyne wyjście to to sprężynowanie. Glebogryzarka, o której mówiłam to sprzęt polowy, a nie ogrodowy, czyli doczepia sie ją do ciągnika, więc myślę, że wgryzie się głębiej niż na kilka cm w tę ziemię. No ale trawsko, tak jak mówiłaś zostanie w ziemi i przy opadach wylezie na pewno
.
Mario T. - Witaj
Będę dziś na działce, to obfotografuję co się da i będę mierzyć liście /mąż już pokłada się ze śmiechu ze mnie
/. Spróbuję wyrwać jakiś korzeń i zrobić fotkę. No i, jak wcześniej pisałam zrobię zdjęcie tego trawska w stadium pełnej dojrzałości na działce obok. Nie wiem, czy mój aparat udźwignie aż takie zbliżenia ale popróbuję, a jak nie, to już na kompie coś pokombinuję.
Mario T. - Witaj






