z tym trawnikiem to prawda, wygląda okropnie. jesienią było troszkę lepiej, bo zastosowałam się do kilku wskazówek z forum, jak również ścinałam trawę trochę wyżej.
idę teraz przespacerować się u Ciebie. jestem akurat chora, mam sporo wolnego czasu, leżę w łóżku z laptopem więc mogę przeglądać całe wątki na spokojnie


jeszcze dodam, że odkąd zajmuję się ogródkiem to zauważam jakieś pozytywne fluidy. i nawet ja, zdecydowana psiara podchodząca do kotów z rezerwą rozczuliłam się na taki widok:



nie wiem skąd te kotki się u mnie wzięły ale wyraźnie spodobało im się towarzystwo moich kwiatów i już zostały. tak więc stwierdzam, że tego rodzaju hobby zaskakująco zmienia człowieka
