Wczoraj zaczęliśmy wysadzanie pomidorów do gruntu.
Pogoda niezbyt sprzyjające, ale co poradzić, już były za duże na trzymanie ich w kubeczkach na balkonie.
Posadziłam do gruntu tylko 8 sztuk. Reszta czeka do przyszłego tygodnia. Sadzonki nie są na tyle wyrośnięte by nie wytrzymać jeszcze kilku dni w doniczkach. W tym roku opłacało się czekać z wysiewem nasion.
Mówi się trudno. U mnie też już z około 30sadzonek na działce wysadzone. Dziś z rana była burza u mnie ale taka fajna, spokojna, z przyjemnym deszczem. A później, to już przeważało słońce. Jednak teraz coś się kotłuje.
Przez weekend pomidory trafiły do swoich letnich rezydencji. 80 szt. do gruntu, 36 pod folię. W gruncie wysadzone 2 szt. przy jednym paliku. Rozstaw oczywiście większy.
Jak jest rok pomidorowo dobry to i nicnierobienie pomidorom służy, ale gdy aura zawiedzie to żadne zabiegi nie uchronią naszych pupili, zwłaszcza tych pod chmurką uprawianych. Ja mam same takie, a zapowiadają mokre lato, z chłodnymi nocami.