Muminku na początku roku miałam parapetowkę. 4 osoby przyniosły "zamię" ja sama miałam jedną hodwaną wiele lat. Była ogromna.muminek pisze:Oj, Izo,żebyś Ty wiedziała,ile roślinek "udało mi się" uśmiercić:D:D i to akurat te, które podobno-Cytuję:"są łatwe w pielęgnacji" ;) min. palmę daktylową i zamioculcasa- nie mam pojęcia, dlaczego...
Po parapetowce wszystkie padly. Jedna po drugiej.
Duzo czytalam. Wszędzie było napisane, że to kwiat odporny na wszystko (zalanie, przesuszenie) oprócz jednej rzeczy... nie można przy nich w zimie otwierać okna. Moje "zamie" przyjechały do mnie, gdy za oknem był mróz. A ja swoją też przewoziłam ze starego mieszkania do nowego domu w największy mróz. I chyba to im zaszkodziło.
Teraz kupiłam sobie małą "zamię" za 8 zł. Pięknie rośnie, wypuszcza nowe pędy... (gdybym wiedziała jak się ją rozmnaża kiedy mi padały.... miałabym teraz las "zamii"

Muminku głowa do góry ... kolejna palma będzie piękniejsza

a w Twoich storczykach się zakochałam. Mi się nigdy nie udała uprawa
