Ach, jakże się cieszę, że ktoś do mnie zagląda! Niezmiernie to miłe, a jeszcze tyle dobrych słów przeczytać, to od razu dzień staje się piękniejszy
Małgosiu - Pepsi - gdy w końcu udało mi się poznać Twój ogród, napotkałam zamkniętą furtkę

Wiosną, jak wpadnę tam do Ciebie z impetem, to ho ho, będzie się działo

Wspaniałe stworzyłaś miejsce na ziemi. Cudny, dojrzały ogród z roślinkami, które kocham.
Dorotko 
, jesteś matką chrzestną mojego wątku, cały sezon niestrudzenie mnie namawiałaś. Cieszę się, że znalazłaś czas, by do mnie zajrzeć. Mojemu skromnemu ogródeczkowi daleko do Twojego królestwa, ale cieszę się tym co mam, a przecudne angieleczki podziwiam z zapartym tchem u Ciebie

Mam nadzieję, że nie zawiodę mojej różanej guru
Wiolu - Tulipanko - Laurent Cabrol wart jest grzechu, z całą pewnością

Zapomniałam dopisać, że łapie czasem piegi od deszczu, ale nie szpecą bardzo, bo nie są nawet mocno widoczne. Piszę to, bo nie każdej róży pasują takie piegi, w moim mniemaniu oczywiście
Liliowce to czwarta moja miłość, chociaż znacznie ograniczona przez fundusze

Takim to młotkiem wirtualnie klepię się po głowie, żeby nie napalać się na liliowce za 60, 100 i więcej złotych. No cudowne są, ślinię się, jak szczerbaty na suchary, ale ceny nowych, wypasionych i falbaniastych odmian są lekko zaporowe. Swoją drogą, 50 zł za doniczkę z różą jakoś nie żal mi wydać, i jak tu zrozumieć ogrodnika
Justynko - duju - zapraszam, zaglądaj, a i pisz, kiedy będziesz miała ochotę. Skoro kochasz to co ja - to muszę koniecznie do Ciebie zajrzeć
Aniu - Annes - na pw już odpowiedziałam
Nie do końca jestem pewna którą rabatkę przed wejściem masz na myśli, bo przed wejściem jest małe półkole z czterema rabatówkami, a może masz na myśli podjazd?
Tak czy inaczej, wszystkie różyczki, które kupiłam, mają osiągać do 120, no w porywach 140cm. Jaka jest rzeczywistość, z tym bywa różnie

Jakoś wolę takie mniejsze gabarytowo, a więcej. Taki zachłanny człowiek ze mnie
Z tego względu odpada większość angielek, które niezmiennie podziwiam w innych ogrodach. Mój stan posiadania tychże jednak w tym sezonie nieznacznie wzrośnie
Lady-r - Aniu według mnie wszystko bardzo ładnie połączyłaś. Zimą masz piękne widoki, ogród jest zielony przez cały rok. Jedyny problem z iglakami to to, że mają gęstą sieć korzeni, która może dusić sąsiedztwo.
W tym przodują chyba jednak tuje, co przerabiam na własnej skórze. Teraz nie wiem, co z tym fantem zrobić. Boję się je teraz odgrodzić, bo wszystkie korzenie zapewne są na rabacie, gdzie woda i jedzonko. Po drugiej stronie płotu jest niepodlewany trawnik, więc tam pewnie nie lezą korzenie. Jak je odetnę, boję się, że tuje uschną. W 2016 było tak suche lato, że w wielu ogrodach widziałam ususzone egzemplarze i to bez takich eksperymentów, szkoda byłoby mi bardzo...
Jeśli masz wrażenie, że Twoje iglaczki szkodzą innym roślinkom, możesz spróbować poprzecinać korzenie delikatnie szpadlem. Wiem, że jedna forumowiczka tak robiła z powodzeniem. Tylko największy chyba sens ma to chyba, gdy rośliny są jeszcze młode i korzenie niezbyt długie...
Miriam - Mirko na forum zaglądam od czasu, kiedy nastała pierwsza zima 2014 w nowym domu, a ja mając trochę czasu przy usypianiu młodszego synka planowałam w myślach zakupy roślin i ich rozmieszczenie na rabatach. Szukając informacji o tym i owym trafiłam na forum, a potem już prostą ścieżką na wątki różane, gdzie przepadłam z kretesem

Jak to zodiakalna panna, lubię mieć wszystko zorganizowane i rozplanowane, nowe rabaty tworzyłam z kartką i ołówkiem w ręce, może rzeczywiście jest u mnie jako taki porządek

W moich oczach, kiedy wszystko bucha kwieciem, widzę tylko busz liści i feerię barw. Ale któż tego może nie lubić
Jesteś dla siebie zbyt surowa, bo ja żadnego nieładu u Ciebie nie zobaczyłam

Pięknie u Ciebie, koniecznie muszę się wpisać.
Spokojnych nocek dla wszystkich
