Rojników ciąg dalszy.

Skończyłam "grządkę z rojnikami" - oto efekty.
Tu pod bluszczem kiedyś były rojniki i rozchodniki (daaaaawno temu). Bluszcz się rozpanoszył i ostały się zaledwie dwie roślinki - jeden rojnik, jeden rozchodnik (taki najzwyklejszy, zielony). Miałam w planach poszerzenie tej grzędy poniżej bluszczu, ale jak zrobiłam czystkę, okazało się, że wcale nie jest to konieczne...
Przed:
Po:
Przyznaję, że trochę mnie z tymi porządkami poniosło, ale w sumie efekt jest ciekawy. Zresztą podejrzewam, że bluszcz i tak spróbuje odrobić i będzie chciał pozarastać to, co oczyściłam.
Oprócz roślinek z donicy (nawiasem mówiąc dwie mam zidentyfikowane: nr 5
Jovibarba sobolifera, rojniczek pospolity i nr 3
Sempervivum ciliosum, rojnik wełnisty) dosadziłam jeszcze kilka uroczych maluchów.
Sempervivum tectorum, rojnik murowy.
Saxifraga paniculata, Skalnica gronkowa drobna
Sempervivum 'Fiolet'
Sedum album, rozchodnik biały
Rozchodnik (chyba?) "no name" z pierwszego rzutu zakupów. Spodobał mi się kolor.
Tutaj nie wiem dokładnie, bo w doniczce były wbite dwie karty informacyjne. Jest to więc
Sedum primuloides, rozchodnik pierwiosnkowaty lub
Sedum pachyclados, rozchodnik grubopędowy. Porównywałam w google, dla mnie wyglądają identycznie...
Sempervivum 'Noir'
A to weteran, który się ostał po tych ładnych kilkunastu latach. Chyba jest to rojnik murowy, ale nie mam pewności. Co prawda rozety zrobiły się olbrzymie w porównaniu z tym, który kupiłam obecnie, ale nie wiem, czy to wyklucza przynależność do tej samej odmiany?
