Zakiszę słoiczek pomidorów.Jest trochę małych.Muszę spróbować takiego specjału.

Właśnie dlatego pisałam żeby kisić w małych słoikach i zjadać od razu po otworzeniu.orlik755 pisze:No i ciąg dalszy degustacji kiszonych pomidorków...
Wczoraj wieczorem otworzyłam słoik (półlitrowy) do spróbowania. Fajny zapach, fajny smak, jak pisałam wyżej, parę pomidorków zjadłam (ba, pożarłam!), reszta została na dziś do śniadania. I...dziś te pomidorki wcale mi nie smakowały. Wyjadłam je na siłę, ale wodę (która wczoraj mi tak bardzo smakowała) wylałam. Mąż, który wieczorem padł po robocie działkowej i natychmiast zasnął,bez kolacji, obudził się w nocy i próbował kiszonych pomidorków, rano powiedział mi, że mu nie smakowały.
Nie robię więcej.
Może te pomidory trzeba zjadać w całości, szybko po otworzeniu słoika? bo...przecież chyba niemożliwe, by w ciągu nocy tak smak mi się zmienił.
Ale... namawiam wszystkich do nastawienia małego słoiczka, w celu wypróbowania.
Ja spróbuję jeszcze we wrześniu, gdy zostaną mi zielone koktajlówki. Ktoś tu wcześniej pisał, że takie zielone są smaczne, trzeba je tylko potrzymać przynajmniej przez 6 tygodni.
to nie wina przypraw. Podpytaj teściową jaką zrobila solankę?Jakby nie do końca ukiszone