Ja do najbliższej mam kilkadziesiąt kilometrów, to raczej sobie odpuszczę. Byliśmy we wtorek w W-wie, ale mieliśmy już tak dość, że nie szukaliśmy żadnych marketów, tylko najkrótszą drogą do domu. Taka okazja na walkę z nałogiem ogrodniczym przepadła!
