piasek pustyni pisze:A dasz przepis? Bo właśnie mam ochotę przetestować skalę Scoville'a w dość wysokim stopniu i ja to wiem, że nie da się tego przerobić własnym sumptem Chyba z mleczarnią kontrakt podpiszę, ale na pomysł na wódeczkę nie wpadłam...
No jeżeli chcesz marynować to najlepsza jest Jaloro, bo jest ostra ale nie tak że aż niedobrze się robi, słodkawa i twarda ale nie ma takiej twardej skórki
Habaniero wszystkie maja ładny zapach taki owocowy ale może zrobić się niedobrze po zjedzeniu całej, marynowana kiepska, jeszcze chyba gorsza niz surowa bo się rozpływa bardzo miekka jest. Raz dodalem jedną marynowaną do podłoże to żeby podłoże był zjadliwy trzeba było zrobić drugi gar. Praktycznie z wiekszości zrobilem sosy. Dobra zabawa jest na imprezach kiedy komuś uda się wcisnąć żeby zjadł (hasło: na pewno jej nie zjesz

albo ona słaba jest taka owocowa) . A wódeczka to prosto, do wódeczki imbiru, papryki ile kto chce, można troszkę miodku dla smaku, właściwie dowolność, jak już się przegryzie przecedzić i podawać w kieliszkach schłodzone a następnie patrzymy na reakcje zawodnika po wypiciu

. Jak będziesz sadzić to właściwie foliak bo na zewnątrz słabo rośnie i uwielbiają je ślimole. Miłej zabawy