Ja zagajałam wielokrotnie...zaczynam podejrzewać, że Piotr mieszka w kawalerce na 10 piętrze szarego wieżowca, ale że ma wyobraźnię i potoczysty styl narracji, to nam sugestywnie przedstawił wizję nieistniejących posiadłości w najajfajniejszym landzie świataalphax pisze:Tez już zagajalem i nicJerome masz wogole ogrod?
Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
-
Jerome
- 100p

- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
To juz w niektörych wätkach opisalem. Kupilem chalupe i troche ziemi. Pole mam i rosliny uprawiam dla zysku. Kolo domu mam kawalek czegos co w przyszlosci mozna bedzie nazwac ogrodem i na razie walcze o przywödztwo nad tym kawalkiem planety z moimi psami, ktöre tez odkryly w sobie ogrodniczä pasje i kopiä na potege gdzie popadnie. Walka jest chyba skazana na porazke, poniewaz psiory sä ulubiencami moich dziewczyn i robiä co chcä. W zwiäzku z tym zaczynam miec wätpliwosci kto u nas jest samcem alfa. Ale ze wiek stepil u mnie troche chec do walki, to na razie sie na to godze, pözniej sie zobaczy.
Poza tym ja tez te cholery lubie i nie za bardzo mi sie chce caly czas möwic "a ty, ty niedobry", zwlaszcza jak takä poddanczä postawe prezentujä po odwaleniu czegos spektakularnego.
W dziale "Möj piekny ogröd" nie ma co otwierac wätku, bo zakätek ani piekny, ani tez ogrodem mienic sie nie da. W cannowym wätku sie ciut udzielam, bo poza zurawkami i hostami ktörymi zajmuje sie zawodowo i uprawiam ich po kilkanascie tysiecy , to moje ulubione rosliny. W ubieglym roku kupilem w jednym miejscu 2 tys liliowcöw i od jednego z forumköw troche ponad 1000 i zobacze w tym roku jak mi to wyjdzie. Podobnie lilie, tez kupilem troszke, to znaczy w sumie kilka tysiecy i tez zobacze jak na tym wyjde.
W tym roku, jak przyroda sie rozchusta to cos tam pofotografuje i pewnie pokaze kawalek ogrödka, a przynajmniej jego czesci bardziej nadajäce sie do pokazania. Brandenburgia to tereny raczej rolnicze, bo przemysl tutaj nie istnieje w wymiarze znaczäcym i poniewaz ja mam swojä firme, a Gosia bedäca mojä sliczniejszä polowä siedziala w domu i sie nudzila, powstal pomysl na uprawe roslin ozdobnych, bo to dziewczyna aktywna i wkur...nie jä bierze jak ma siedziec i nic nie robic. Sam wiesz Janusz, ze Niemcy majä na punkcie roslin zdrowego kopa i jak przyjdzie wiosna to kupujä na potege. Dlaczego nie majä tego robic u nas? A ze w Polsce mielismy nawet fajny ogrödek, to postanowilismy zainteresowania przekuc na prace.
(wedlug nowego slownika jezyka polskiego postanowilismy przerobic hobby na business
)
Mamy jeden punkt sprzedazy w Berlinie, jeden w Eberswalde i kombinuje teraz zeby sie do Prenzlau wcisnäc. Miasto biedne, ale powstal tam fajny ogröd pokazowy i jest lokal na trasie do tego ogrodu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ten rok w Prenzlau to juz mozna odpuscic, ale od wiosny mus jest ruszyc.
Poza roslinami mamy nawozy, motyki, szpadle, nasiona, ziemie w workach i wszystko co ogrodnikowi potrzeba.
Tak wiec jeśli ogrodem mozna nazwac ziemie, ktöra potencjalnie moze byc obsadzona roslinami ozdobnymi to mam ogröd. A nawet kawalek sadu i warzywnik.
jeśli natomiast uznamy ze ogrodem jest pieknie i przemyslanie obsadzony i zadbany kawalek planety, tak jak u Ciebie na przyklad, to ze wstydem musze przyznac ze jeszcze nie mam. Ale trawnik juz jest i zywoplot takoz
Pat to nawet nie kawalerka, tylko lözko w pokoju wieloosobowym w poangielskim budynku dla sluzby w Delhi.
A opisy zywcem z Discovery.
A w ogöle Pat to sprawe będę do Ciebie mial, ale to na PW.
Poza tym ja tez te cholery lubie i nie za bardzo mi sie chce caly czas möwic "a ty, ty niedobry", zwlaszcza jak takä poddanczä postawe prezentujä po odwaleniu czegos spektakularnego.
W dziale "Möj piekny ogröd" nie ma co otwierac wätku, bo zakätek ani piekny, ani tez ogrodem mienic sie nie da. W cannowym wätku sie ciut udzielam, bo poza zurawkami i hostami ktörymi zajmuje sie zawodowo i uprawiam ich po kilkanascie tysiecy , to moje ulubione rosliny. W ubieglym roku kupilem w jednym miejscu 2 tys liliowcöw i od jednego z forumköw troche ponad 1000 i zobacze w tym roku jak mi to wyjdzie. Podobnie lilie, tez kupilem troszke, to znaczy w sumie kilka tysiecy i tez zobacze jak na tym wyjde.
W tym roku, jak przyroda sie rozchusta to cos tam pofotografuje i pewnie pokaze kawalek ogrödka, a przynajmniej jego czesci bardziej nadajäce sie do pokazania. Brandenburgia to tereny raczej rolnicze, bo przemysl tutaj nie istnieje w wymiarze znaczäcym i poniewaz ja mam swojä firme, a Gosia bedäca mojä sliczniejszä polowä siedziala w domu i sie nudzila, powstal pomysl na uprawe roslin ozdobnych, bo to dziewczyna aktywna i wkur...nie jä bierze jak ma siedziec i nic nie robic. Sam wiesz Janusz, ze Niemcy majä na punkcie roslin zdrowego kopa i jak przyjdzie wiosna to kupujä na potege. Dlaczego nie majä tego robic u nas? A ze w Polsce mielismy nawet fajny ogrödek, to postanowilismy zainteresowania przekuc na prace.
(wedlug nowego slownika jezyka polskiego postanowilismy przerobic hobby na business
Mamy jeden punkt sprzedazy w Berlinie, jeden w Eberswalde i kombinuje teraz zeby sie do Prenzlau wcisnäc. Miasto biedne, ale powstal tam fajny ogröd pokazowy i jest lokal na trasie do tego ogrodu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ten rok w Prenzlau to juz mozna odpuscic, ale od wiosny mus jest ruszyc.
Poza roslinami mamy nawozy, motyki, szpadle, nasiona, ziemie w workach i wszystko co ogrodnikowi potrzeba.
Tak wiec jeśli ogrodem mozna nazwac ziemie, ktöra potencjalnie moze byc obsadzona roslinami ozdobnymi to mam ogröd. A nawet kawalek sadu i warzywnik.
jeśli natomiast uznamy ze ogrodem jest pieknie i przemyslanie obsadzony i zadbany kawalek planety, tak jak u Ciebie na przyklad, to ze wstydem musze przyznac ze jeszcze nie mam. Ale trawnik juz jest i zywoplot takoz
Pat to nawet nie kawalerka, tylko lözko w pokoju wieloosobowym w poangielskim budynku dla sluzby w Delhi.
A opisy zywcem z Discovery.
A w ogöle Pat to sprawe będę do Ciebie mial, ale to na PW.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Wartość firmy nie wzrosła, wzrosły tylko jej zobowiązania i suma bilansowa.mirzan pisze:Dzisiejsza informacja o kolejach śląskich - firma dobrała 6 milionów kredytu,czyli jej wartośc
wzrosła z 15 do 21 milionów złotych.Księgowość kreatywna?
- BozenkaA
- 1000p

- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Wzrosły też aktywa, jeśli kredyt jest na rachunku bankowym.Comcia pisze: Wartość firmy nie wzrosła, wzrosły tylko jej zobowiązania i suma bilansowa.
Dla niektórych wartość aktywów i pasywów jest równoznaczna z wartością firmy. Dzięki naszej niewiedzy politycy i media łatwo nami manipulują. A przynajmniej usilnie się starają.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Jerome! To pokazuj te tysiace sztuk, pokazuj! Ty myślisz, że nas to nie kręci? Kręci nas!
No i kto wie, może od Ciebie taniej byloby kupować niz płacic polskim sprzedawcom, co na niektóre rośliny narzucaja 100-krotna marżę ...
Ja np. chciałam kupic sobie pewną funkie, taka duża odmiane, ale jak zobaczyłam cene w necie - 50 zł, to mnie wkurzyło i nie kupiłam oczywiście. Przy moich obecnych wydatkach na leczenie nie stac mnie na takie ekstrawagancje, ale chyba nawet bedąc przy forsie nie dałabym tyle za sadzonkę, bądź co bądź popularnej rośliny 
No i kto wie, może od Ciebie taniej byloby kupować niz płacic polskim sprzedawcom, co na niektóre rośliny narzucaja 100-krotna marżę ...
Bea
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
zwłaszcza jak odpowiednio pokadzimy sprzedawcy i/lub się z nim pokłócimy, zależnie czego będzie oczekiwaćSyringa pisze:Jerome! To pokazuj te tysiace sztuk, pokazuj! Ty myślisz, że nas to nie kręci? Kręci nas!
No i kto wie, może od Ciebie taniej byloby kupować niz płacic polskim sprzedawcom...
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Kombinujesz nie po kapitalistycznemu. Trzeba myśleć,co mu sprzedać,wtedy będzie
na funkię. Taka duża,biała pachnąca? Niedawno widziałem u siebie w doniczce, rozejrzę się,może znajdę.
na funkię. Taka duża,biała pachnąca? Niedawno widziałem u siebie w doniczce, rozejrzę się,może znajdę.
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
No komuna najwyraźniej w nas tkwi: zamiast pohandlować, usiłujemy załatwić sobie coś po znajomości...siedząc w tych klimatach: mam dużo papieru toaletowego, bo mąż mój nadal nie otrząsnął się z czasów, gdy go brakowało...mogę pohandlowaćmirzan pisze:Kombinujesz nie po kapitalistycznemu. Trzeba myśleć,co mu sprzedać,wtedy będzie
na funkię. Taka duża,biała pachnąca? Niedawno widziałem u siebie w doniczce, rozejrzę się,może znajdę.
- BozenkaA
- 1000p

- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Lepiej porób taśmy z nasionami...survivor26 pisze:..siedząc w tych klimatach: mam dużo papieru toaletowego, bo mąż mój nadal nie otrząsnął się z czasów, gdy go brakowało...mogę pohandlować
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Za komuny,nie trzeba było kombinować gdzie taniej kupić,chodziło o to,aby kupić gdziekolwiek.survivor26 pisze: No komuna najwyraźniej w nas tkwi: zamiast pohandlować, usiłujemy załatwić sobie coś po znajomości...
Do Skierniewic we wrześniu zjeżdżały się tłumy ludzi,aby kupić cebulki lilii. Najtańsza, kosztowała tyle co 50 paczek Sportów,to taka marka papierosów.
Komuna poprawiała inteligencję,wtedy nikt nie pytał czy zielonym do góry.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Chodzi mi o te funkię:
http://sadzawka.pl/Hosta_Empress_Wu
Tu jest o polowe taniej, ale i tak drogo
I w tym samym sklepie znalazłam inną, mniejszą, ale tez wielka rośnie, no i tańsza
http://sadzawka.pl/Hosta_Mardi_Gras
Jeszcze nie kupię, najpierw musze przygotować dobrze miejsce pod nie, a to pewnie za rok, dwa...
http://sadzawka.pl/Hosta_Empress_Wu
Tu jest o polowe taniej, ale i tak drogo
I w tym samym sklepie znalazłam inną, mniejszą, ale tez wielka rośnie, no i tańsza
http://sadzawka.pl/Hosta_Mardi_Gras
Jeszcze nie kupię, najpierw musze przygotować dobrze miejsce pod nie, a to pewnie za rok, dwa...
Bea
- noriska
- 100p

- Posty: 188
- Od: 8 mar 2012, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Buskerud, Norwegia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Za duzo mediow za malo faktow. To nie jest mentalnosc polska. Obrazasz Polakow i tyle. Poniewaz jest to slogan oklepany, to wiekszosc to akceptuje i nie reaguje, ze piszesz bzdury bo, moze?, sam taki jestes wiec tak samo o innych piszeszJerome pisze:Bo w naszej mentalnosci mamy zakodowane wysokie poczucie wlasnej wartosci, wszak szlachcic na zagrodzie-röwny wojewodzie.
Ten sie smieje kto sie smieje ostatni. Jak sie nie zna czym jest system komunistyczne to sie pisze z pogarda o teoriach spiskowych zamiast patrzec co sie wokol dzieje. Zapewne wierzysz tez w pancerne brzozy? Zgadlam, co?Jerome pisze:I to wszystko jest na pewno stymulowane zewnetrznie. Przez Zydöw i cyklistöw.
Bo przeciez my wzgledem siebie, z wlasnej inicjatywy w zyciu nie bylibysmy wredni. To musi być inspiracja wiadomych sil z Madagaskaru.
Wiekszosc Polakow, niestety, dysponuje TV i stamtad czerpie swoja wiedze. Jestes tego wzorcowym przykladem.Jerome pisze:Dlatego wybacz noriska, ale nie moge sie zgodzic z teoriä zewnetrznej inspiracji i miedzynarodowego spisku wiadomych sil, zmierzajäcych do takiego nas uksztaltowania, zebysmy sie sami bez niczyjego udzialu wybili.
Tym bardziej ze uwazam, iz wiekszosc ludzi dysponuje rozumem.
Piszesz dokladnie o sobie. Wylacz polska TV i radio. Nie zagladaj na polskie portale mainstreamowe. Daj sobie wolne o tych szczekaczek na tak mniej wiecej pol roku. Zacznij ogladac swiat wlasnymi oczami.Jerome pisze:I sä dwie mozliwosci, albo pracujemy nad sobä zdobywajäc wiedze i tworzäc sobie wlasny obraz swiata, albo jak durne owce podäzamy za jakims "zewnetrznym przewodnikiem" ktöry jest nam w stanie wmöwic wszystko i zainspirowac do zlego. Ale ta druga ewentualnosc, przyznasz chyba, jest malo budujäca.
No w koncu jak, to, ze siebie cenimy jest walorem czy grzechem (wojewoda). Jak widzisz - powtarzasz slogany i jednoczesnie nie zauwazasz, ze sobie przecza? Bo nie myslisz jak je wypowiadasz.Jerome pisze:Tym bardziej, ze jak wspomnialem w pierwszym zdaniu nasza wartosc jest wyjätkowo wysoka.![]()
I tak zatoczylem kolo wracajäc do punktu wyjscia, zmieniajäc po drodze ocene tego samego zjawiska.
W skrocie. Wszedzie na swiecie cenia uczciwych fachowcow. Bez wzgledu na pochodznie, rase. W Polsce komuna wyksztalcila mafie. tak, mafie, nie bojmy sie tego tak nazwac. By dostac prace np. w takim Gordzisku Mazowieckim trzeba miec rodzine w urzedzie. w takim Bielsku-Bialej clay urzad to krolik i jego ferajna (rodzina, znajomi i rodziny znajomych). W urzedach centralnych (pracowalam, wiec wiem) tez tak samo.
I każdy z was to potwierdzi. Wiec nie ceni sie za to, ze ktos jest fachowcem ale za to ze ma poparcie takie czy inne. Zdarza sie, ze fachowiec jest z polecenia. Ale to nie regula. Regula jest polecanie.
W prawdziwej gospodarce poleca sie fachowca a nie na zasadzie znajmosci. Ja np. dostalam prace w Norwegii bo jestem fachowcem.
Co to stymulowania konfliktow wsrod Polonii. Prosta sprawa. Agenci nie chodza w czarnych plaszczach i ciemnych okularach. Nie wszyscy, ktorzy wyjechali w latach 80-tych wyjechali bo byli przesladowani. Spora czesc pojechala tam z zadaniem. I nawet ta mila pani Jasia z kolka przy polskiej parafii jakby sie jej przyjzec to nagle zobaczymy, ze tak dziwnie udaje jej sie laczyc i dzielic. Oprocz pani Jasi sa i inni. To jak kieszonkowcy w autobusie, jeden wyciaga portfel a drugi krzyczy lapac zlodzieja. Teoria spiskowa? Nie, codzienna rzeczywistosc. W Polsce tez. Jak wspaniale TVN dzieli Polakow....zaczela GW, ale kto teraz czyta gazety
Jeszcze raz Jerome. Wylacz polska mainstreamowa TV
- noriska
- 100p

- Posty: 188
- Od: 8 mar 2012, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Buskerud, Norwegia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Nieslusznie napisal, powtorzyl slogan. Trzymaja sie tylko te nacje, ktore nie mialy komuny. Srodowiska Rosjan, Czechow, Ukraincow, Lotyszyalphax pisze:Jerome slusznie napisal ze wiele nacji czy narodowosci na emigracji trzyma razam.
sa bardzo mocno podzielone. Ale czy Jerome to sprawdzal, zanim wyglosil slogan? Nie. Bo przeciez trzeba przylozyc Polakom
A ty sadzisz, ze Norwegowie sa jednomyslni? Anglicy np.....ech te slogany ..... Przepraszam, ale czy wy myslicie jak piszecie?alphax pisze:No coz, jakze znane i prawdziwe jest przyslowie: "Gdzie dwoch Polakow tam trzy zdania"
-- 23 kwi 2013, o 21:25 --
Mamalphax pisze:Mam pytanie, czy masz lub mialas blizsze lub dalsze kontakty z Polakami i jak je oceniasz.
- noriska
- 100p

- Posty: 188
- Od: 8 mar 2012, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Buskerud, Norwegia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Pelna zgoda. za skrytykowanie mamy, ktora leczyla swojego synka w Polsce w panstowowym szpitalu (najpierw byla na prywatnej wizycie u ordynatora) bez kolejki wylecialam z forum Polakow w Norwegii. Tylko jedna osoba mnie poparla - chlopak z polskiej rodziny, ale urodzony i wychowany w Norwegii.E-mienta pisze:Za to złości mnie zarabianie za granicą, mieszkanie tam, wydawanie pieniędzy, a np przyjeżdżanie do PL na leczenie zębów czy mammografię, bo tu taniej. Wkurzam się jak młodzi ludzie opłacają śmiesznie małe KRUSy a potem w razie jakiegoś nieszczęścia wracają korzystać z pełnej opieki, która im się należy. Jak ktoś wybiera emigrację to z pełnymi tego konsekwencjami.
Wynika z mentalnosci homo sovietucisa albo inaczej - silniejszy wygrywa (napisalam, ze mamuska korzysta z prawa dzungli). Ja rozumiem, ze matka bedzie chciala wyleczy dziecko. Ale za jaka cene? Za cene czekania na lecznie tych, ktorych nie stac na prywatna wizyte u ordynatora? Ja bym tak nie mogla. Moja mama dwa lata temu przeszla operacje wstawienia protezy biodra. Zaplacilam jej za ten zabieg w pelni prywatnej klinice w Polsce. Bo kolejka panstwowa byla trzy lata. Dlaczego jest taka dluga kolejka? Bo sie trzyma miejsca dla prywatnych pacjentow ordynatora.......
I ci, ktorzy wykorzystuja swoja sile (np. kupijac sobie miejsce) niech pamietaja, ze zawsze znajdzie sie silniejszy od nich. I jak kiedys ktos im odmowi uslug niech nie placza. Sami godza sie na taki system.
Ten film poleca tez prezydent Komorowski, bedac na premierze ....ehheheheheh. Film jest zwyklym biciem piany na ludzkim nieszczesciu, tak jak program Sprawa dla reportera. Nie pomoze bohaterom filmu. Pomoze autorom filmu i systemowi, bo ujdzie troche pary....A bedzie jak bylo, bo nikt z rzadzacych nie jest zainteresowany zmiana. Szkoda tylko tych wykorzystanych w tak nieladnym celu naprawde pokrzywdzonych ludzi.E-mienta pisze:Obejrzałam Układ zamknięty (polecam!!!) i wcale się nie dziwię, że ludzie z pomysłami, pracowici, inteligentni wyjeżdżają.
Zazdraszczam, a ponieważ sama już się nie nadaję do przesadzania, kierunkuję w tę stronę własne dzieci.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.



