Dzień dobry, mam problem z moją sansewierią, mianowicie obsychają jej brzegi i końcówki liści. Jestem zupełnym laikiem jeśli chodzi o rośliny, wiem tylko, że nie należy podlewać jej częściej, niż co kilka tygodni, a tę kupiłam w styczniu. Przez pierwszy miesiąc w domu nie była przesadzana, podlałam ją po ok 3 tygodniach, kiedy pierwszy raz zauważyłam, że czubki zaczynają obsychać. Po podlaniu nie było poprawy, a do tego doszły brzegi, które najpierw stają się cienkie i przezroczyste, a potem odpadają. Przesadziłam ją do większej doniczki, do ziemi do kaktusów i sukulentów (na razie bez keramzytu, bo nie wiedziałam, że jest potrzebny). Po przesadzeniu nie była podlewana, odrobinę tylko zwilżyłam ziemię, żeby się ułożyła. Po 2 tygodniach od przesadzenia problem dalej się nasilał, więc mocniej ją podlałam, ale od tamtej pory ziemia w ogóle nie schnie. Minęły prawie 2 tygodnie, a ziemia jest mokra nawet od góry. Doniczka ma oczywiście dziurki do odprowadzania wody. Co może być nie tak? Roślina jest na parapecie od strony wschodu, więc słońce jest tam tylko przed południem - nie wydaje mi się, żeby była poparzona. Czy wymaga ponownego przesadzenia w inne podłoże? Bardzo proszę o wskazówki.
