Mi pomidorki z akcji wychodza pięknie i bez problemów, może ze 2-3 nasiona nie wylazły. Nie mam tez problemów ze zrzucaniem łupinki nasiennej, wydaje mi się, że macie je przez to, że podłoże za suche - ja podlewam zraszaczem minimalnie, 2x dziennie. No i trzymam rozsadę na północnym oknie, bardzo mi się to sprawdza, pomidory mi tam nie wybiegają.
Tak w ramach ciekawostki skoro porusza się temat szczepienia - w zeszłym roku zaszczepiłam "wilka" z pomidora na ziemniaku

Pięknie się zrasta, parę tak zrobiłam, ale niestety upilnowałam tylko do zrośnięcia i podrośnięcia kawałek, później to zostawiłam i zdaje się zostało pożarte, ale jako eksperyment ciekawe, ponoć mogą tak rosnąć do owocowania. Może odpowiednie dla osób które mają BARDZO mało miejsca;) Taki wilk o wiele łatwiej się szczepi niż taka mikroskopijna łodyżka, tzn przynajmniej dla mnie psychicznie łatwiej się przekonać, że coś takiego się uda;)