Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 1
- jarson64
- 500p
- Posty: 552
- Od: 27 cze 2011, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Jeżeli rośliny zostały porażone przez zarazę to owoce też są porażone i będą gniły a nie dojrzewały
- Agulka11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1114
- Od: 23 mar 2011, o 18:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Dzięki śliczne za szybką odpowiedź - kilka krzaków jest zdrowych - i to mnie dziwi. San Marzano w ogóle nie ruszyło, Bawole też są ok, ale tam gdzie był Marmande i Bohun padło wszystko... 

Pozdrawiam
Forumowiczka - Aga
Forumowiczka - Aga
- jarson64
- 500p
- Posty: 552
- Od: 27 cze 2011, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Te krzaki całkowicie porażone przez zarazę usuń, wraz z pomidorami. Pozostałe proponuję opryskać jakimś środkiem układowym
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2016
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Odmiany mają różną tolerancję na zarazę, u mnie San Marzano też dość dobrze zniósł atak. Karłowym mocno się oberwało bez wyjątku. Natomiast koralikowi zgniły może dwa owoce a na liściach nie zauważyłem ani jednej plamki zarazy
Ja część silnie porażonych krzaków po oprysku ogołociłem z liści pozostawiając odkryte owoce, widzę że zaczynają się stopniowo zapalać i na razie nie gniją.

Ja część silnie porażonych krzaków po oprysku ogołociłem z liści pozostawiając odkryte owoce, widzę że zaczynają się stopniowo zapalać i na razie nie gniją.
Pozdrawiam, Maciek.
- Agulka11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1114
- Od: 23 mar 2011, o 18:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Ano właśnie karłowe mi tak zaatakowało - czyżby miały mniejszą odporność na zarazę?
Powyrywam je jutro i spryskam czymś pozostałe - mam w domu Mildex, więc może to coś da.
Szukałam Acrobat-a dwa tygodnie temu, ale wymiotło z Wrocławia chyba wszystko co było...
Dzięki Wam śliczne za rady - rano ruszam do boju
Powyrywam je jutro i spryskam czymś pozostałe - mam w domu Mildex, więc może to coś da.
Szukałam Acrobat-a dwa tygodnie temu, ale wymiotło z Wrocławia chyba wszystko co było...
Dzięki Wam śliczne za rady - rano ruszam do boju

Pozdrawiam
Forumowiczka - Aga
Forumowiczka - Aga
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Ja musiałam pozbyć się Maskotek
. Oberwałam co się dało. Wydawało mi się, że to właśnie karłowe pomidorki mają najmniejsze wymagania i są odporne. A to na nich pierwszych zarazę i alternariozę zauważyłam i pomimo oprysków nie dały sobie rady
.
Ja też pousuwałam na innych krzakach wszelkie objawy chorobowe a zielone owoce na razie rosną, rumienią się...może coś z nich będzie... Zobaczymy... Jak dam radę, jutro zerwę kolejne owoce i prysną je znowu. Oby dotrwały jeszcze kilka tygodni...Bo zdecydowanie wolę kanapki z pomidorkami niż sałatkę
.


Ja też pousuwałam na innych krzakach wszelkie objawy chorobowe a zielone owoce na razie rosną, rumienią się...może coś z nich będzie... Zobaczymy... Jak dam radę, jutro zerwę kolejne owoce i prysną je znowu. Oby dotrwały jeszcze kilka tygodni...Bo zdecydowanie wolę kanapki z pomidorkami niż sałatkę

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Z moich doświadczeń wynika co innego. Owszem, pomidor wyglądający jeszcze na zdrowy może być zarażony i zgnije przy dojrzewaniu. Ale całkiem spora ilość zielonych z zarażonego krzaka może dojrzeć na parapecie. Nie ma ryzyka, że zjemy mykotoksyny, bo czy były chore czy nie samo się okaże, z czasem.jarson64 pisze:Jeżeli rośliny zostały porażone przez zarazę to owoce też są porażone i będą gniły a nie dojrzewały
-
- 200p
- Posty: 201
- Od: 15 lut 2008, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mysłakowice
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Wróciłam z urlopu, dokładnie koło północy i od razu leciałam z latarka na ogródek haha
Efekt taki: cała masa zerwanych zielonych pomidorków, a krzaki wcale nie padły......... I co teraz? Żałuję w takim razie, że je oberwałam. Ciekawe, może coś jeszcze na nich urośnie.
Idę zaraz zrywać ogórki.
Efekt taki: cała masa zerwanych zielonych pomidorków, a krzaki wcale nie padły......... I co teraz? Żałuję w takim razie, że je oberwałam. Ciekawe, może coś jeszcze na nich urośnie.
Idę zaraz zrywać ogórki.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Nie rozumiem Twojego postu? Dlaczego zrywałaś "na gwałt" po nocach zielone pomidory, skoro są ok ?diament79 pisze:Wróciłam z urlopu, dokładnie koło północy i od razu leciałam z latarka na ogródek haha
Efekt taki: cała masa zerwanych zielonych pomidorków, a krzaki wcale nie padły......... I co teraz? Żałuję w takim razie, że je oberwałam. Ciekawe, może coś jeszcze na nich urośnie.
Idę zaraz zrywać ogórki.
Moim zdaniem powinnaś zerwać dojrzałe i ewentualnie zapalone, krzaki prysnąć dla pewności jakimś systemikiem (no chyba, że naprawdę nie ma żadnych wskazań). I już.
Jestem ciekaw z jakich przesłanek wynikła Twoja decyzja o goleniu krzaków ?
-
- 200p
- Posty: 201
- Od: 15 lut 2008, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mysłakowice
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Pisałam parę dni temu........ Pomidory były zrywane na drugi dzień jak zauważyłam te objawy i wyjechałam, wczoraj wróciłam, o północy oglądałam tylko krzaki, bo myślałam, że już ich nie będzie, ale one są..... Jeszcze dzisiaj za dnia muszę się im przyglądnąć.diament79 pisze:Kasiu i Adamie, przepraszam, że zawiodłam.......... Moje pomidory a raczej ich liście wyglądają tak:
Wszystkie porażone liście oberwałam, dużo zdrowych zostało, ale nawet nie mam jak ich opryskać, bo po I nie mam czym, po II jutro rano wyjeżdżam
Może pójdę i zerwę wszystkie zielone nawet pomidory dopóki są zdrowe? Mogłabym z nich zrobić sałatkę w occie, boję się, że jak wrócę za 4 dni to będzie tylko wszystko do skoszenia................
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
A to bardzo dobrze zrobiłaś, że oberwałaś , skoro nie było szans na oprysk. Te krzaki może i dobrze wyglądają, ale aura przez te cztery dni była taka, że powiedziałbym raczej "na razie dobrze wyglądają" a węwnątrz już jest masakra.diament79 pisze:Wszystkie porażone liście oberwałam, dużo zdrowych zostało, ale nawet nie mam jak ich opryskać, bo po I nie mam czym, po II jutro rano wyjeżdżam
Może pójdę i zerwę wszystkie zielone nawet pomidory dopóki są zdrowe? Mogłabym z nich zrobić sałatkę w occie, boję się, że jak wrócę za 4 dni to będzie tylko wszystko do skoszenia
Pisałam parę dni temu........ Pomidory były zrywane na drugi dzień jak zauważyłam te objawy i wyjechałam, wczoraj wróciłam, o północy oglądałam tylko krzaki, bo myślałam, że już ich nie będzie, ale one są..... Jeszcze dzisiaj za dnia muszę się im przyglądnąć.
-
- 200p
- Posty: 201
- Od: 15 lut 2008, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mysłakowice
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych

A ma ktoś sprawdzone przepisy na sałatkę z zielonych pomidorów?
- KasiaPuk
- 200p
- Posty: 446
- Od: 17 sty 2011, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Planet Thanet ;)
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Ja robiłam taką, bo złamało mi się niedojrzałe grono bawolego:
"Sałatka z zielonych pomidorów ? do słoików
(ok. 20 słoiczków o pojemności 300 ml,
ale prawda taka, że zależy jak się mocno ubija hehe)
2 kg zielonych pomidorów
200 g cebuli
400 g czerwonej papryki
ew. nać kopru i ziarna kopru
2-3 łyżki soli
2-3 łyżki cukru
pieprz świeżo zmielony
łyżeczka octu
ziele angielskie
liście laurowe
Przygotować słoiki i sprawdzić pokrywki.
Umyte zielone pomidory pokroić w plasterki (można na szatkownicy, bo twarde), cebulę również, całość posolić i wymieszać. Jeśli ktoś lubi koper, to może dodać pęczek posiekanej natki i łyżeczkę ziaren. Odstawić na godzinę.
Teraz jest czas oczyścić i pokroić paprykę, w kostkę niewielką, papryka ma bardziej koloru całości dodać niż cokolwiek innego. Dodać ją do przemacerowanych pomidorów, doprawić solą, cukrem i pieprzem, dodać ocet, wymieszać dokładnie, sprawdzić smak, pewnie jeszcze raz doprawić
i przełożyć do słoików.
Do każdego dorzucić po małym ziarenku ziela angielskiego i kawałku listka laurowego, a na koniec uzupełnić słoiki sokiem, który wydzielił się z warzyw (zostawić tak ze 2 cm wolnego miejsca).
Zakręcić słoiki mocno i pasteryzować ok. 15 minut. Słoiki zostawić do ostygnięcia obrócone do góry kołami ;)"
Miałam około kilograma pomidorów, więc robiłam trochę "na oko" tę sałatkę, wyszły mi trzy średnie słoiki, pomidory straciły dużo na objętości. I dodałam swojskiego chilli.
"Sałatka z zielonych pomidorów ? do słoików
(ok. 20 słoiczków o pojemności 300 ml,
ale prawda taka, że zależy jak się mocno ubija hehe)
2 kg zielonych pomidorów
200 g cebuli
400 g czerwonej papryki
ew. nać kopru i ziarna kopru
2-3 łyżki soli
2-3 łyżki cukru
pieprz świeżo zmielony
łyżeczka octu
ziele angielskie
liście laurowe
Przygotować słoiki i sprawdzić pokrywki.
Umyte zielone pomidory pokroić w plasterki (można na szatkownicy, bo twarde), cebulę również, całość posolić i wymieszać. Jeśli ktoś lubi koper, to może dodać pęczek posiekanej natki i łyżeczkę ziaren. Odstawić na godzinę.
Teraz jest czas oczyścić i pokroić paprykę, w kostkę niewielką, papryka ma bardziej koloru całości dodać niż cokolwiek innego. Dodać ją do przemacerowanych pomidorów, doprawić solą, cukrem i pieprzem, dodać ocet, wymieszać dokładnie, sprawdzić smak, pewnie jeszcze raz doprawić

Do każdego dorzucić po małym ziarenku ziela angielskiego i kawałku listka laurowego, a na koniec uzupełnić słoiki sokiem, który wydzielił się z warzyw (zostawić tak ze 2 cm wolnego miejsca).
Zakręcić słoiki mocno i pasteryzować ok. 15 minut. Słoiki zostawić do ostygnięcia obrócone do góry kołami ;)"
Miałam około kilograma pomidorów, więc robiłam trochę "na oko" tę sałatkę, wyszły mi trzy średnie słoiki, pomidory straciły dużo na objętości. I dodałam swojskiego chilli.
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
-
- 200p
- Posty: 201
- Od: 15 lut 2008, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mysłakowice
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
Czytałam gdzieś, że zielone pomidory zawierają jakieś coś trujące, wiesz cos o tym? Podobno dlatego w większości przepisów jest napisane, że trzeba je zalać octem, zasypać solą i odstawić na 12, 24h potem sok odlać i dopiero dalej robić.
I wolałabym cos bez papryki, bo lubię ją tylko w leczo :P
I marzy mi się coś takiego jak pomidorki pokrojone w ósemki, w takiej ostrej zalewie do wysokoprocentowych trunków
Będę robić takie ogórki z chilli
Mniamm Chyba można wykorzystać tą samą zalewę?
I wolałabym cos bez papryki, bo lubię ją tylko w leczo :P
I marzy mi się coś takiego jak pomidorki pokrojone w ósemki, w takiej ostrej zalewie do wysokoprocentowych trunków

Będę robić takie ogórki z chilli

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych
diament79 pisze:Czytałam gdzieś, że zielone pomidory zawierają jakieś coś trujące, wiesz coś o tym? Podobno dlatego w większości przepisów jest napisane, że trzeba je zalać octem, zasypać solą i odstawić na 12, 24h potem sok odlać i dopiero dalej robić.
...
To coś podobnego do solaniny z ziemniaków. Bezspornie tomatyna jest szkodliwa, ale ja jem i żyję.poradnikzdrowie.pl pisze:... ostrożnie powinniśmy natomiast podchodzić do zielonych pomidorów... mają natomiast znacznie więcej tomatyny, która jest szkodliwym alkaloidem. Uaktywnia się on zwłaszcza po skropieniu warzyw octem. Dlatego właśnie jedzenie znacznych ilości sałatki z zielonych pomidorów z sosem winegret może powodować migreny. Takich sensacji nie będą natomiast wywoływać przetwory z samych zielonych pomidorów. Tomatyna pod wpływem temperatury traci wszystkie swoje szkodliwe właściwości.