Eluniu-elsi ja hortensję Tardiva kupiłam, gdyż akurat była, ale bardziej podobają mi się typu Limelight, czy Vanille Fraise.
Róża Dortmund rośnie w botaniku już bardzo długo, 10 lat temu ją widziałam, polowałam na nią bezskutecznie i już straciłam nadzieję, aż tu wczoraj zobaczyłam, że jest.
W botaniku jest ogromny rozrośnięty krzew przy mocnym stelażu posadzony, myślę, że chyba jej nie okrywają, ale nie mam pewności.
Ja będę tylko obsypywała korzenie korą, najwyżej jak przemarznie, to będzie rosła w formie krzewu, a nie pnącej.
Te pełne stokrotki, to letnie złocienie, ale bez nazwy odmianowej, niestety.
Podobno dobrze zimują, tak mnie pani zapewniała.
Małgosiu myślę, że twoja Limelight jeszcze dostanie pąków kwiatowych i zakwitnie w tym roku. Moja Pinky Winky kupiona w tym roku także nie ma pąkow, ale liczę na to, że zakwitnie.
Bagienko przykro mi, że nie mogłam Ci pomóc w sprawie róży.
Życzenia

bardzo się przydadzą, gdyż znowu pada.
Gosiu Hortensje bukietowe, kwitnące na tegorocznych pędach, to najlepsze rozwiązanie w naszym klimacie, chociaż ogrodowe myślę, że są piękniejsze, szczególnie te niebiesko kwitnące.
Alu moja hortensja Anabella nie wyklada się dlatego, że kwiaty ma nie bardzo duże z powodu złej jakości ziemi, w której rośnie.
Przy sadzeniu miała tylko zaprawiony dołek.
Nie widziałam, że będzie ciągle powiększała swoją objętość.
Najważniejsze, że zdrowo rośnie i nie wymarza, a kwiaty mogą być mniej okazałe.
Być może , że wcześniej zakwitła, dokładnie nie pamiętam jak w ubiegłym roku, ale np jaśminowiec zakwitł 2 tyg wcześniej.
Aneczko- Ania Ds cieszę się, że róża Dortmund Tobie także się podoba.
Podobno rośnie bardzo szeroko, trzeba dla niej dużo miejsca.
Mam takie po dwóch wyciętych złotlinach.
Tylko gdzie ja posadzę Westerlanda , Nostalgię i Grahamka.
Aniu- Anna11 cieszę się, że mnie odwiedziłaś.
My chyba wszyscy tak mamy, że nowe roślinki do ogrodu, to jest takie konsekwentne spełnianie marzeń.
Bylina tak czerwono kwitnąca, to penstemon.
Nie jestem pewna, czy przezimuje, gdyż kiedyś podobne posadziłam, ale zmarzły niestety.
Najgorsze jest to, że nie ma nazwy odmianowej, a ja bardzo nie lubię anonimowych roślin w ogrodzie.
Urszulko róże pnące mogą być, ale takie które kwitną na tegorocznych pędach, jak New Dawn, czy Symphatie.
Natomiast ja przy pergoli posadziłam 2 róże kwitnące na dwuletnich pędach i już 2 zimy przemarzają pomimo okrycia.
Muszę je chyba wymienić, albo klematisy posadzę.
Liliowców było bardzo dużo, ale wszystkie bez nazw odmianowych, w dodatku w pąkach, więc nie wiem, czy już takie mam.
Liliowce z kapersów nie zawsze zakwitają w tym samym roku, ale nie trafiło mi się, żeby były podmienione odmiany, w przeciwieństwie do lilii i tulipanów.
Dzisiaj miała być lepsza pogoda, a przed chwilą znowu padało.
Chandra na nowo, więc poprawiam sobie humor, tym razem nie ogrodniczo, tylko wizytą w salonie Pierre Lupina.
