Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
A moje dwa pierisy, kupione...onegdaj, okazały się niewdzięcznikami i wymarzły! Więcej nie kupię! Nawet na wyprzedaży!
Chyba że teraz są jakieś odmiany wytrzymalsze...Jak to mówią w ogrodnictwie, nigdy nie mów "nigdy" 
- _ninetta_
- 1000p

- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Dorotko, a jakby tak podciąć korzonkidodad pisze:
Kawałek bardziej dojrzałego ogrodu. Teraz chętnie pozbyłabym się części tych krzewów, ale teściowa nie pozwala.
Znasz ten stary kawał, ze teściowa powinna mieć 2 zęby, jeden do otwierania piwa a drugi, żeby ją bolał.
Coś w tym jest
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Witajcie!
Jakoś ostatnio mam strasznego lenia do pisania. Spaceruję bezszelestnie po waszych ogrodach, rzadko jakiś znak zostawiając.
Ogród dziś wzywa, liście spod róz trzeba usunąć, przygotować kopczyki a zimno okrutnie
Aniu, wiem, że przy różach trzeba dużo cierpliwości aby doczekać sie na ładne kwitnienie. Ale przeciez przy większości roślin tak jest, że zachwycają dopiero w drugim, trzecim roku. Będę czekać. Tym bardziej, że miejsce na sadzenie powoli sie kończy
Majeczko, to przęstka pospolita - roślinka wodna. Bardzo ja lubię i czekam z niecierpliwością aż zarośnie mi większy obszar w jeziorku. Poprzednio (przed wymiana folii) miałam jej sporo, to dopiero był widok
Azalie.... no cóż, ja je kocham więc dla mnie są wspaniałe. Maj z pewnością w moim ogrodzie należy do azalii.
No ale sama powiedz, czyż nie sa wspaniałe?



Tutaj tylko japońskie, a wielkokwiatowe?, różaneczniki? Szał barw, kwiatów
Ewcia, mój pieris - ten kwitnie niezawodnie co roku (no chyba, że przemarzną mu pąki, tak jak to miało miejsce dwa lata temu.
Ale już w zeszłym roku wyglądał tak

Niestety nie wiem co to za odmiana, mam go już około 10 lat.
Pierisy sa dość wymagające. Kwaśna ziemia, podlewanie jesienią, zabezpieczenie na zimę... trochę roboty przy nich jest, ale widoki niezastąpione.
Mam jeszcez jednego, ten nigdy nie kwitł i chyba nie ma zamiaru, za to wiosną ma piekne czerwone przyrosty
Little Heart

Tajeczko, pisałam wyżej
Pierisa trzeba zabezpieczyć na zime. Ja robię mu kaptur z włókniny, wystarczy.
Monica to prawdziwy różany terminator.
Orzech u sąsiadów. Niestety od południowej strony i cieni mi w tej chwili połowe działki. Na szczęście sąsiad dał sie przekonać i go wytnie.
My na działce też mamy orzecha, szczepionego. Ma bardzo duże owoce o cienkiej skorupie. Na razie nawet nie zamierzam go wycinać, no może dolne konary (orzechy i tak zbiera sie z ziemi
)
Chyba, że zacznie przeszkadzac z kolei moim sasiadom, wtedy trzeba będzie się zastanowic nad usunięciem i jego.
Orzech nad oczkiem, to chyba niezbyt szczęśliwe połaczenie? Masz sporo roboty jesienią.
A własnie, ja tez musze jeszcze wyczyścić oczko
Martuś, rzeczywiście niewdzięczniki, nie poznały sie na tobie
Nie mam pojecia czy sa jakieś odporniejsze pierisy, moje na szczęście nie wymarzaja, czasem tylko nie kwitną
Anetko, Dzięki za rady
Na razie dam krzakom spokój, mam dość roboty w pozostałej części ogrodu, ale kiedyś.... kto wie, może skorzystam
Miłego dnia wam życzę i chęci do ostatnich jesiennych prac
Jakoś ostatnio mam strasznego lenia do pisania. Spaceruję bezszelestnie po waszych ogrodach, rzadko jakiś znak zostawiając.
Ogród dziś wzywa, liście spod róz trzeba usunąć, przygotować kopczyki a zimno okrutnie
Aniu, wiem, że przy różach trzeba dużo cierpliwości aby doczekać sie na ładne kwitnienie. Ale przeciez przy większości roślin tak jest, że zachwycają dopiero w drugim, trzecim roku. Będę czekać. Tym bardziej, że miejsce na sadzenie powoli sie kończy
Majeczko, to przęstka pospolita - roślinka wodna. Bardzo ja lubię i czekam z niecierpliwością aż zarośnie mi większy obszar w jeziorku. Poprzednio (przed wymiana folii) miałam jej sporo, to dopiero był widok
Azalie.... no cóż, ja je kocham więc dla mnie są wspaniałe. Maj z pewnością w moim ogrodzie należy do azalii.
No ale sama powiedz, czyż nie sa wspaniałe?



Tutaj tylko japońskie, a wielkokwiatowe?, różaneczniki? Szał barw, kwiatów
Ewcia, mój pieris - ten kwitnie niezawodnie co roku (no chyba, że przemarzną mu pąki, tak jak to miało miejsce dwa lata temu.
Ale już w zeszłym roku wyglądał tak

Niestety nie wiem co to za odmiana, mam go już około 10 lat.
Pierisy sa dość wymagające. Kwaśna ziemia, podlewanie jesienią, zabezpieczenie na zimę... trochę roboty przy nich jest, ale widoki niezastąpione.
Mam jeszcez jednego, ten nigdy nie kwitł i chyba nie ma zamiaru, za to wiosną ma piekne czerwone przyrosty
Little Heart

Tajeczko, pisałam wyżej
Pierisa trzeba zabezpieczyć na zime. Ja robię mu kaptur z włókniny, wystarczy.
Monica to prawdziwy różany terminator.
Orzech u sąsiadów. Niestety od południowej strony i cieni mi w tej chwili połowe działki. Na szczęście sąsiad dał sie przekonać i go wytnie.
My na działce też mamy orzecha, szczepionego. Ma bardzo duże owoce o cienkiej skorupie. Na razie nawet nie zamierzam go wycinać, no może dolne konary (orzechy i tak zbiera sie z ziemi
Chyba, że zacznie przeszkadzac z kolei moim sasiadom, wtedy trzeba będzie się zastanowic nad usunięciem i jego.
Orzech nad oczkiem, to chyba niezbyt szczęśliwe połaczenie? Masz sporo roboty jesienią.
A własnie, ja tez musze jeszcze wyczyścić oczko
Martuś, rzeczywiście niewdzięczniki, nie poznały sie na tobie
Anetko, Dzięki za rady
Miłego dnia wam życzę i chęci do ostatnich jesiennych prac
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
DorotkoMiłego dnia wam życzę i chęci do ostatnich jesiennych prac
Tylko z tą chęcią jest gorzej
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
To tak jak i u mnie - niestety 
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Dorotko przepiękne azaliowe wspomnienia, ja również uwielbiam różaneczniki i azalie i zawsze czekam z wielką niecierpliwością na ich kwitnienie. Poluję już od jakiegoś czasu na taką wielkokwiatowa jak widać u ciebie z boku na fotce. Różową z pomarańczową plamą.....jest przepiękna .....już nie mam miejsca, ale jakby udało mi się dostać, to miejsce jakimś cudem musi się znaleźć

- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
A wiesz, Juanita - bo to ona jakoś najmniej mnie zachwyca. Ale kwitnie niezawodnie co roku i nie łapie mączniaka.
W tej wiosennej orgii kolorów nie przeszkadza, ale normalnie nie lubię takiego połaczenia kolorów.
Jeszcez raz, dla ciebie


W tej wiosennej orgii kolorów nie przeszkadza, ale normalnie nie lubię takiego połaczenia kolorów.
Jeszcez raz, dla ciebie


- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
To się nazywa mieć doładodad pisze:To tak jak i u mnie - niestety
O znowu piękne zdjęcia, to chyba się z tego doła wyczołgamy
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Dorotko dziękuję za fotki
jak dla mnie jest najpiękniejsza
Ale to wspaniała sprawa, ze kochamy różne kolory, dlatego nasz ogrody sa tak zróżnicowane , ja np nie przepadam za różowościami, a też mam go w ogródku
ja kiedyś nie cierpiałam tego połączenia kolorów( różu z pomarańczem, żółcia, moreli) ....a teraz oszalałam na jego punkcie......Z wielkim zacięciem poluję na róże w tych barwach.......już kilka mam np Augustę Luisę, Alhymista, Westerland czy Chippendaile , Mandarinen i kilka innych....nie potrafię się im oprzeć
Imię azali zapisałam, mam nadzieję, ze gdzieś trafię
Imię azali zapisałam, mam nadzieję, ze gdzieś trafię
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Ile razy byś nie pokazywała zdjęcia azalii i rododendronów to za każdym razem szczęka mi opada
Toż to prawdziwa orgia (kolorów)
U mnie, jak u Marty, pierisy nie mają szczęścia. Został tylko pokazany przez Ciebie Little Heart i całkiem nieźle rośnie. Trochę to dziwne, bo zawsze wydawało mi się, że takie kolorowe krzewy są z natury mniej odporne, a tu taka niespodzianka. A czy on w ogóle kwitnie?
U mnie, jak u Marty, pierisy nie mają szczęścia. Został tylko pokazany przez Ciebie Little Heart i całkiem nieźle rośnie. Trochę to dziwne, bo zawsze wydawało mi się, że takie kolorowe krzewy są z natury mniej odporne, a tu taka niespodzianka. A czy on w ogóle kwitnie?
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Azalii mam stanowczo za mało
W dodatku w tym roku przemarzły i prawie nie kwitły
Za to teraz nadrabiają przebarwieniami, co trochę mnie pociesza-mało kolorów zostało o tej porze roku. Zamierzam je przykryć porządniej stroiszem, może się odwdzięczą. Twoje wspaniałe, kusi, żeby posadzić więcej 
-
aleb-azi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3833
- Od: 29 gru 2009, o 18:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krakowa okolice
- Kontakt:
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Mój potwór... po drugiej stronie ogrodzenia... żeby nie powiedzieć, że za płotem... Będę go widziała z okna w kuchni... mam nadzieję niebawem !
Oglądając ostatnie zdjęcia doszłam do wniosku, że te Twoje azalie to... okrutnie nieskromne są...
A Little Heart z tymi czerwonymi czubkami to kwitnąć nie musi...
Oglądając ostatnie zdjęcia doszłam do wniosku, że te Twoje azalie to... okrutnie nieskromne są...
A Little Heart z tymi czerwonymi czubkami to kwitnąć nie musi...
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Witam niedzielnie, mglisto i jesiennie
Majeczko, doła wczoraj zakrzebałam w kopczykach rózanych, ale jestem pewna, że sie z nich niebawem wyczołga
Ogólnie nie najlepiej znoszę późną jesień.
Aga, azalie różowe z zółtym (pomarańczowym) to jeszcze 'Cecile' 'Pink Delight' 'Strawberry Ice' "Sarina' 'Raimunde'
A z róż Bonita Reinessance.
Oczywiście, że to wspaniałe, że każdy znas ma inną wizję ogrodu, lubi inne rośliny. Dzięki temu forum jest tak ciekawe i urozmaicone. Każdy znajdzie ciś dla siebie
Pawle, uwielbiam azalie. Ze względu na wielkość ogrodu juz nie kupuję nowych krzewów, ale nie ulega watpliwości, że to moje ulubione rośliny. Co roku z niecierpliwością czekam na maj i spektakl azaliowy.
Pierisy są wymagające i kapryśne, niestety. Little Heart kwitnie rzadko lub wcale http://www.biol.uni.wroc.pl/obuwr/ogrod ... u/497.html . U mnie nigdy nie zawiązał pąków kwiatowych, ale nie żałuję. I tak wiosną wygląda pieknie.
Piszą, że ma niską mrozopdporność
U mnie raczej wysoką.
Ewciu, nie wiem jakie masz odmiany azalii, ale i u mnie jest kilka takich "kapryśników" które niewiele kwitną. Szkoda mi wyrzucić, ale powoli tracę cierpliwość. Teraz dostały ostatnią szansę. Nowe miejsce, dobrą ziemię. Jak nie będą kwitły to won z ogrodu.
Piszesz o japońskich czy wielkokwiatowych? Japońskie okryj, jak najbardziej. Wielkokwiatowych nigdy nie okrywałam a zimy u mnie bywaja bardzo mroźne. Jak zawiązały pąki to na 99% zakwitną, tak więc szkoda zachodu z okrywaniem. Zauważyłam, ze podstawowym warunkiem dobrego kwitnienia jest zapewnienie azaliom dużej ilości wody w sierpniu kiedy właśnie zawiązkuja pąki kwiatowe. Jak mają sucho to nie mam mowy, kwiatów nie będzie.
Izka, to będzie widok jak sie rozrośnie
Muszę się do ciebie kiedyś wybrać w czerwcu, w porze kwitnienia róż
Napaść oczy i duszę
Mówisz niekromne? no coś w tym jest
U nas ostatnie dwa ranki bardzo mroźne, nie ma sie co łudzić, zima idzie
Wczoraj zakończylam sezon ogrodowy. Kopce usypane, rosliny wrażliwe zabezpieczone, donice z liliami i hortensjami zadołowane w szkarni. Zostało niestety nie sprzątniete oczko wodne, co mnie bardzo martwi, ale trudno, jak się da i pogoda pozwoli to może jeszcze machnę coś przy nim.
Ostatnie jesienne zdjęcia.



Majeczko, doła wczoraj zakrzebałam w kopczykach rózanych, ale jestem pewna, że sie z nich niebawem wyczołga
Aga, azalie różowe z zółtym (pomarańczowym) to jeszcze 'Cecile' 'Pink Delight' 'Strawberry Ice' "Sarina' 'Raimunde'
A z róż Bonita Reinessance.
Oczywiście, że to wspaniałe, że każdy znas ma inną wizję ogrodu, lubi inne rośliny. Dzięki temu forum jest tak ciekawe i urozmaicone. Każdy znajdzie ciś dla siebie
Pawle, uwielbiam azalie. Ze względu na wielkość ogrodu juz nie kupuję nowych krzewów, ale nie ulega watpliwości, że to moje ulubione rośliny. Co roku z niecierpliwością czekam na maj i spektakl azaliowy.
Pierisy są wymagające i kapryśne, niestety. Little Heart kwitnie rzadko lub wcale http://www.biol.uni.wroc.pl/obuwr/ogrod ... u/497.html . U mnie nigdy nie zawiązał pąków kwiatowych, ale nie żałuję. I tak wiosną wygląda pieknie.
Piszą, że ma niską mrozopdporność
Ewciu, nie wiem jakie masz odmiany azalii, ale i u mnie jest kilka takich "kapryśników" które niewiele kwitną. Szkoda mi wyrzucić, ale powoli tracę cierpliwość. Teraz dostały ostatnią szansę. Nowe miejsce, dobrą ziemię. Jak nie będą kwitły to won z ogrodu.
Piszesz o japońskich czy wielkokwiatowych? Japońskie okryj, jak najbardziej. Wielkokwiatowych nigdy nie okrywałam a zimy u mnie bywaja bardzo mroźne. Jak zawiązały pąki to na 99% zakwitną, tak więc szkoda zachodu z okrywaniem. Zauważyłam, ze podstawowym warunkiem dobrego kwitnienia jest zapewnienie azaliom dużej ilości wody w sierpniu kiedy właśnie zawiązkuja pąki kwiatowe. Jak mają sucho to nie mam mowy, kwiatów nie będzie.
Izka, to będzie widok jak sie rozrośnie
Mówisz niekromne? no coś w tym jest
U nas ostatnie dwa ranki bardzo mroźne, nie ma sie co łudzić, zima idzie
Wczoraj zakończylam sezon ogrodowy. Kopce usypane, rosliny wrażliwe zabezpieczone, donice z liliami i hortensjami zadołowane w szkarni. Zostało niestety nie sprzątniete oczko wodne, co mnie bardzo martwi, ale trudno, jak się da i pogoda pozwoli to może jeszcze machnę coś przy nim.
Ostatnie jesienne zdjęcia.



- Jule
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7091
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Gdzie nie wejde, to wszedzie takie zimne zdjecia brrr
Wiem, ladnie to wyglada ale wole te z poczatku strony 
-
vita
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1272
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród Doroty, coraz bardziej różany...
Czarujące pożegnanie sezonu, mnie zdjęcia lekko rozmarzyły, wcale nie wyglądają na koniec, raczej na początek...ogrodu zimowego. Nie stresuj się oczkiem, zdążysz jeszcze. Tyle się wydarzyło w Twoim ogrodzie, jest co podziwiać.
Utkwił mi w głowie i podziałał na wyobraźnię pomysł na połączenie białych, żółtych i 'niebieskich' róż, ale wszystko w swoim czasie.
Utkwił mi w głowie i podziałał na wyobraźnię pomysł na połączenie białych, żółtych i 'niebieskich' róż, ale wszystko w swoim czasie.



