
Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Nasion Perły Małopolski ci u mnie dostatek 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2004
- Od: 30 sie 2013, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
U mnie Perła Małopolski jeszcze nie dojrzewa. Mam dwa krzaki (jeden na balkonie) - zdrowe, obsypane owocami. Nasiona więc powinny być.
forumowicz Twoje są na balkon rewelacyjne! Marzę o pozostałych i mam nadzieję, że kiedyś się uda nasiona dostać. Bo z tych co mam na balkonie to w sumie kilka odmian zostaje na przyszły rok, reszta nie sprawdziła się.
Tak widzę co się dzieje i mam problem czy zbierać nasiona z pierwszych gron, bo środkowe puste... Tak myślę, że z tych niestaśmionych pozbieram (staśmionych owoców mam tylko kilka sztuk, reszta oberwana/obleciała).
forumowicz Twoje są na balkon rewelacyjne! Marzę o pozostałych i mam nadzieję, że kiedyś się uda nasiona dostać. Bo z tych co mam na balkonie to w sumie kilka odmian zostaje na przyszły rok, reszta nie sprawdziła się.
Tak widzę co się dzieje i mam problem czy zbierać nasiona z pierwszych gron, bo środkowe puste... Tak myślę, że z tych niestaśmionych pozbieram (staśmionych owoców mam tylko kilka sztuk, reszta oberwana/obleciała).
- babuchna
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7416
- Od: 7 maja 2009, o 09:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Super, że Wasze Perły mają się dobrze.
Będę wiedziała do kogo zapukać jak moje ostatnie nadzieje na własne nasiona ulecą.
Najmocniej jednak mnie ruszyło to, że nawet nie skosztowałam tych pomidorków, a były już prawie, prawie.
Mój dodatkowy i niezaprzeczalny błąd. Były posadzone zbyt blisko siebie. To zdecydowanie ułatwiło zadanie ZZ.
Łakomstwo jak widać nie popłaca. Chciałam mieć więcej, a mam ...( nawrót zapalenia barku i zero pomidorów- ot szczęściara ze mnie).
Szczęściara i dureń. Cholerka, co rok to samo, natkam sadzonek ile wlezie a potem piszczę gdy ZZ ze swym radosnym obliczem nagle wyłazi zza zakrętu. 

Będę wiedziała do kogo zapukać jak moje ostatnie nadzieje na własne nasiona ulecą.
Najmocniej jednak mnie ruszyło to, że nawet nie skosztowałam tych pomidorków, a były już prawie, prawie.

Mój dodatkowy i niezaprzeczalny błąd. Były posadzone zbyt blisko siebie. To zdecydowanie ułatwiło zadanie ZZ.
Łakomstwo jak widać nie popłaca. Chciałam mieć więcej, a mam ...( nawrót zapalenia barku i zero pomidorów- ot szczęściara ze mnie).


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2004
- Od: 30 sie 2013, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
babuchna jak coś to u mnie powinny być nasiona i innych pomidorów. Jak coś to "wal jak w dym"
Mam nadzieję, że się prognoza sprawdzi i wrócą upały - wyhamują wtedy ZZ.
Aktualnie mam już nasiona JR13 f2. U mnie robi furorę - wygląd wielobarwny, duży i smaczny. Ale musiałam metodą prób i błędów dojść do tego kiedy jest dojrzały.

Aktualnie mam już nasiona JR13 f2. U mnie robi furorę - wygląd wielobarwny, duży i smaczny. Ale musiałam metodą prób i błędów dojść do tego kiedy jest dojrzały.
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Bo one raz że późne, a ponadto wszystkie w tym roku mają problem z wybarwianiem. Moje też stoją na zielono, ale rosną.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Witam moje pomidorki zaatakowało ZZ spryskałam Ridomil Gold po jakim czasie się wchłania bo pogoda bardziej sprzyja deszczom niż słońcu, i czy oprysk takim preparatem coś może dać?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2004
- Od: 30 sie 2013, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Ridomil wchłania się szybko, ale on nie jest interwencyjny niestety. Ciężko zatem powiedzieć czy coś da czy nie.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Witam,jak już pisałam moje pomidorki tylko na OW,HBiHT i są śliczne nic im nie dolega,powoli dojrzewają a tu od 2 tygodni
co chwilę pada. Piszecie ,że ZZ atakuje,czy wystarczy jak będę obserwować i w razie potrzeby chemia. Na razie zwiększyłam
stężenie HT.
co chwilę pada. Piszecie ,że ZZ atakuje,czy wystarczy jak będę obserwować i w razie potrzeby chemia. Na razie zwiększyłam
stężenie HT.
pozdrawiam Karina
- McMArchewka
- 1000p
- Posty: 1173
- Od: 13 lut 2012, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Meszna
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Ostatnio pomidorki porażone ZZ poszły z dymem. Ale ognisko było, nie powiem
W przyszłym roku będę niestety stosować chemię :\

W przyszłym roku będę niestety stosować chemię :\
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Czytam posty osób, które musiały zlikwidować uprawy z powodu ZZ i przypominają mi się moje podobne przeżycia z poprzednich lat.
W poprzednim roku obiecywałam sobie, że nigdy więcej pomidorów w gruncie. Ale trfiłam na FO i za radą bacy namówiłam męża
na zbudowanie na grządce wiaty z folii. Pomidory są nadal 'w gruncie', ale nie pada na nie deszcz. Po posadzeniu zostały wyściółkowane
sianem z koszenia trawnika. Rezultat naprawdę rewelacyjny. Przed sadzeniem pryskałam sadzonki profilaktycznie, szczególnie od spodu liści
i potem dwa razy OW. Jak na razie nie widzę ZZ ( obym nie zapeszyła), jedynie na niektórych odmianach długich zgnilizna wierzchołkowa.
Uprawiam również pomidory w tunelu foliowym i stwierdzam, że te pod wiatą zdecydowanie lepiej zawiązały i są lepsze w smaku.
Polecam wszystkim amatorom pomidorów gruntowych częściową osłonę przed deszczem. Robiłam zdjęcia w maju, może znajdę.
W poprzednim roku obiecywałam sobie, że nigdy więcej pomidorów w gruncie. Ale trfiłam na FO i za radą bacy namówiłam męża
na zbudowanie na grządce wiaty z folii. Pomidory są nadal 'w gruncie', ale nie pada na nie deszcz. Po posadzeniu zostały wyściółkowane
sianem z koszenia trawnika. Rezultat naprawdę rewelacyjny. Przed sadzeniem pryskałam sadzonki profilaktycznie, szczególnie od spodu liści
i potem dwa razy OW. Jak na razie nie widzę ZZ ( obym nie zapeszyła), jedynie na niektórych odmianach długich zgnilizna wierzchołkowa.
Uprawiam również pomidory w tunelu foliowym i stwierdzam, że te pod wiatą zdecydowanie lepiej zawiązały i są lepsze w smaku.
Polecam wszystkim amatorom pomidorów gruntowych częściową osłonę przed deszczem. Robiłam zdjęcia w maju, może znajdę.
Pozdrawiam, Feliksa
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Bardzo się cieszę że Ci się udało. 
Chętnie zobaczę konstrukcję i nadal będę trzymała kciuki za dalszą pomyślną uprawę pomidorów.
I jeszcze jedno. Dobrym ludziom powinno się dobrze darzyć.

Chętnie zobaczę konstrukcję i nadal będę trzymała kciuki za dalszą pomyślną uprawę pomidorów.
I jeszcze jedno. Dobrym ludziom powinno się dobrze darzyć.

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Wiata, o której wyżej, zdjęcie z maja. Tylna ścianka od zachodu, bo takie wiatry wieją najczęściej, ale wtym roku najgorsze wichury wiały ze wschodu.
Raz byłam przekonana, że porwło moją wiatę, ale wytrzymała! Trzeba było tylko zrobić potem dodatkowy odciąg na środkowej belce, bo wyrwało ją z gruntu. Polecam wszystkim, to niewielki koszt, a rezultat rewelacyjny. Właśnie dzisiaj pomyślałam, że w ubiegłym roku już likwidowałam krzaki. Mam nadieję, że po demontażu posłuży jeszcze w przyszłym roku. Jutro zrobię nowe zdjęcia.

Mam kilka fotek z 22 lipca, Perła Kaszub, Red Pear, Opalka (która chyba nią nie jest, bo powinna być bardziej podłużna).
Pomidory dojrzewają, już robię przetwory.

Raz byłam przekonana, że porwło moją wiatę, ale wytrzymała! Trzeba było tylko zrobić potem dodatkowy odciąg na środkowej belce, bo wyrwało ją z gruntu. Polecam wszystkim, to niewielki koszt, a rezultat rewelacyjny. Właśnie dzisiaj pomyślałam, że w ubiegłym roku już likwidowałam krzaki. Mam nadieję, że po demontażu posłuży jeszcze w przyszłym roku. Jutro zrobię nowe zdjęcia.

Mam kilka fotek z 22 lipca, Perła Kaszub, Red Pear, Opalka (która chyba nią nie jest, bo powinna być bardziej podłużna).
Pomidory dojrzewają, już robię przetwory.



Pozdrawiam, Feliksa
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Comciu, dziękuję za dobre słowo.
Na dobranoc zdjęcie pierwszych Aussie z gruntu, zerwałam do obiadu (na 2 osoby wystarczyła połówka tego większego) a mąż pyta zważyłaś? Większy miał 900g, mniejszy 500. Dobre w smaku.

Na dobranoc zdjęcie pierwszych Aussie z gruntu, zerwałam do obiadu (na 2 osoby wystarczyła połówka tego większego) a mąż pyta zważyłaś? Większy miał 900g, mniejszy 500. Dobre w smaku.

Pozdrawiam, Feliksa
- Xavierka
- 500p
- Posty: 543
- Od: 6 maja 2012, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Wrocławiem, a Opolem
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Feliksa, gratuluję pomidorków.
Na pewno sprawa jest warta przemyślenia. A jak wygląda sprawa z podlewaniem pod taką wiatą?

Na pewno sprawa jest warta przemyślenia. A jak wygląda sprawa z podlewaniem pod taką wiatą?
Pozdrawiam
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Xavierka
Mam duży zbiornik na deszczówkę zbieraną z dużego dachu, był zrobiony na potrzeby tunelu foliowego, szczęśliwie grządka z wiatą jest dobry metr poniżej zbiornika, długi wąż i siłą grawitacji podlewanie. Ale to było tylko gdzieś 4-5 razy, tyle że solidnie no i ściółkowanie pomogło. Miałam trochę obaw, czy gnijące siano nie zaszkodzi pomidorom, ale jak widać nie zaszkodziło. Plewienie żadne. Tyle, że pomidory
trochę gęsto posadzone i pielęgnacja na kolanach a i tak plecami strącam pomidory. Niefortunnie megagroniastego posadziłam na brzegu grządki i od tej strony nie da się wejść!
Mam duży zbiornik na deszczówkę zbieraną z dużego dachu, był zrobiony na potrzeby tunelu foliowego, szczęśliwie grządka z wiatą jest dobry metr poniżej zbiornika, długi wąż i siłą grawitacji podlewanie. Ale to było tylko gdzieś 4-5 razy, tyle że solidnie no i ściółkowanie pomogło. Miałam trochę obaw, czy gnijące siano nie zaszkodzi pomidorom, ale jak widać nie zaszkodziło. Plewienie żadne. Tyle, że pomidory
trochę gęsto posadzone i pielęgnacja na kolanach a i tak plecami strącam pomidory. Niefortunnie megagroniastego posadziłam na brzegu grządki i od tej strony nie da się wejść!
Pozdrawiam, Feliksa