Dziewczyny, najpierw Wam odpiszę, a później się czymś pochwalę, dziękując za gratulacje Agnieszce
agatka123, która z samego rana wyczytała wspaniałą dla mnie wiadomość, ja dopiero później szukałam, a jak znalazłam, to poleciałam kupić magazyn "Mój piękny ogród", by mieć na pamiątkę i aby móc Wam pokazać
Miłka, u mnie chciejstwo wzięło ostatnio górę nad zdrowym rozsądkiem, no nie mogę się opanować jak widzę te pięknotki w międzyczasie zamówiłam jeszcze
Agnieszkę, a wczoraj dwie kolejne
Mme Hardy oraz
Hippolyte, wszystko by było dobrze, gdybym wiedziała jeszcze, gdzie je posadzę

, ale za nim będą u mnie na pewno coś wymyślę. Winogrona do tej pory były u nas zjadane, ewentualnie placuszek z nimi, gdyż nas jest dość spora gromadka, ale M przebąkuje coś o winie, jeśli starczy to być może zrobimy. Tak to czerwone to berberys.
Gosiu, różyczki, które powtarzają kwitną ponownie

, a Mount Shasta niestety nie pachnie, ale obok rośnie Pink Peace, która nadrabia za dwie, mówisz, że ta Parfum de Reve jest ciemno fioletowa, to zerknij na Hippolyte czy też Ci się podoba, bo to kolejna, której się nie mogłam oprzeć, winogronka jak dojrzeją, to są słodziutkie i bardzo smaczne
teraz, to o czym pisałam na wstępie, moja radość nie zna granic
tutaj zaznaczyłam, widać jak mi ręka drżała z wrażenia
i jeszcze raz moje rozplenice, wiedziałam, że są dwa rodzaje, ale jakoś nie mogłam tego dostrzec, dopiero dzisiaj uważnie się im przyjrzałam i rzeczywiście, po bokach są tzw czarne, a po środku żółta, co trudno chyba wychwycić na tym zdjęciu
ale na tych tę różnicę już widać
żółta
i czarna
na zakończenie dzisiaj tylko jedna różyczka Maria Theresia, która zaczyna właśnie powtarzać kwitnienie, zmykam spać, gdyż jutro jedziemy na wesele
