Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
A czy przez podcięcie odnogi można wyhodować nową dracenę?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19315
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Możesz jaśniej napisać? Dracenę można rozmnożyć albo ucinając wierzchołek, albo tnąc pęd na kawałki.
Korzystaj wpierw z wyszukiwarki na górze strony, bo na forum jest wiele tematów.
Poczytaj ten wątek: https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... i%C4%99cie
Korzystaj wpierw z wyszukiwarki na górze strony, bo na forum jest wiele tematów.
Poczytaj ten wątek: https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... i%C4%99cie
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19315
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Jak często ją podlewałeś przy niższej temperaturze? To mi wygląda n aż jakąś chorobę grzybową.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Rzadko, podłoże wcale szybko nie przesycha, a zimą lepiej nie przelać.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19315
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
A sprawdzałeś jeszcze pod kątem szkodników? To jest druga opcja.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Nie widać za bardzo szkodników. Przypomniało mi się coś innego - przed falą mrozów wilgotność w domu była bardzo wysoka, rzędu 70-80%. To zwiększa prawdopodobieństwo choroby grzybowej.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19315
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Dokładnie, niska temperatura i wysoka wilgotność powietrza nie jest dobrym rozwiązaniem dla roślin. Poodcinaj najbardziej chore liście, zrób oprysk preparatem grzybobójczym i przenieś do cieplejszego pomieszczenia.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Akurat te dwie rzeczy nie wystąpiły razem. Najpierw była wilgotność przy normalnej temperaturze i już wtedy coś się zaczynało dziać, potem ~3 dni chłodu przy niższej wilgotności (wyjazd), teraz znowu normalna temperatura i jako że liście dalej "wiszą" to wypadało się przyjrzeć roślinie bliżej.
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Dzień dobry,
Wczoraj nabyłem drogą kupna dracenę marginata na olx-ie (podróż 30 minut samochodem więc nie zmarzła za bardzo, było tak z 5-7C na zewnątrz), i w związku z tym, że łatwiej zapobiegać niż leczyć, prosze o potwierdzenie przez kogoś doświadczonego, że zapewniam jej właściwe warunki życia.
Okno mam południowo-zachodnie(15 stopni na zachód) i jest patelnia, więc chce ją postawić z boku jak na zdjęciu, czytałem że nie lubi bezpośredniego światła.

Stała w jakimś bagnie, więc przepłukałem korzenie na tyle na ile mogłem, żeby usunąć jak najwięcej ciężkiej ziemi. Wszystkiego się nie udało.

Kupiłem ziemię do kaktusów pokon (najlżejsza jaka była), przesuszyłem/wyprażyłem w piekarniku około 100C żeby mi robactwo nie latało, wymieszam z perlitem 3:1 żeby ją odciążyć i daje 2l keramzytu (też wyprażonego) na spód. Doniczka jak widać, muszę tylko ponawiercać wiertarką dziury na odpływ.

Parę liści ma takich jak u kolegi z poprzedniej strony, stoi na baczność, szkodników żadnych nie widziałem, przepłukana od góry do dołu, czekam aż wyschnie i ktoś mi odpowie zanim się wezmę za przesadzanie.

Mam około 18-20 stopni, kaloryfer zakręcony bo sąsiedzi za mnie grzeją, przeciętną wilgotność, chcę na zimę podlewać raz w tygodniu odstaną przegotowaną wodą, powiedzmy kubek.
Problemem podobno jest usychanie liści zarówno przy przesuszeniu jak i przelaniu. Czytałem, że ziemia ma być sucha na długość palucha (rym własnego autorstwa).
Dziękuję za poświęcony mi czas, pozdrawiam.
Demek
Wczoraj nabyłem drogą kupna dracenę marginata na olx-ie (podróż 30 minut samochodem więc nie zmarzła za bardzo, było tak z 5-7C na zewnątrz), i w związku z tym, że łatwiej zapobiegać niż leczyć, prosze o potwierdzenie przez kogoś doświadczonego, że zapewniam jej właściwe warunki życia.
Okno mam południowo-zachodnie(15 stopni na zachód) i jest patelnia, więc chce ją postawić z boku jak na zdjęciu, czytałem że nie lubi bezpośredniego światła.

Stała w jakimś bagnie, więc przepłukałem korzenie na tyle na ile mogłem, żeby usunąć jak najwięcej ciężkiej ziemi. Wszystkiego się nie udało.

Kupiłem ziemię do kaktusów pokon (najlżejsza jaka była), przesuszyłem/wyprażyłem w piekarniku około 100C żeby mi robactwo nie latało, wymieszam z perlitem 3:1 żeby ją odciążyć i daje 2l keramzytu (też wyprażonego) na spód. Doniczka jak widać, muszę tylko ponawiercać wiertarką dziury na odpływ.

Parę liści ma takich jak u kolegi z poprzedniej strony, stoi na baczność, szkodników żadnych nie widziałem, przepłukana od góry do dołu, czekam aż wyschnie i ktoś mi odpowie zanim się wezmę za przesadzanie.

Mam około 18-20 stopni, kaloryfer zakręcony bo sąsiedzi za mnie grzeją, przeciętną wilgotność, chcę na zimę podlewać raz w tygodniu odstaną przegotowaną wodą, powiedzmy kubek.
Problemem podobno jest usychanie liści zarówno przy przesuszeniu jak i przelaniu. Czytałem, że ziemia ma być sucha na długość palucha (rym własnego autorstwa).
Dziękuję za poświęcony mi czas, pozdrawiam.
Demek
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19315
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Ehhhh
1. W tym miejscu nie może stać - przecież tam w ogóle nie dociera światło... Co za bzdury, że szkodzi bezpośrednie światło??? Południowe słońce w lecie to tak, może popalić liście, ale nie samo światło. Na razie musi stać bezpośrednio po środku okna. Widzę firankę, więc i latem nic nie powinno się stać, ale to już sam będziesz musiał obserwować w tym czasie roślinę.
2. Pojemnik zdecydowanie za duży i za głęboki, doniczka powinna być najwyżej o 2 cm większa od bryły korzeniowej.
3. Jakie podlewanie kubkiem wody, może będziesz odmierzać łyżeczką od herbaty? Lejesz na oko, tak żeby bryła korzeniowa była dostatecznie wilgotna. Oraz im większa roślina tym więcej lejesz, bo ma większe zapotrzebowanie na wodę. Tylko im większa doniczka, tym wolniej przesycha podłoże, o czym należy pamiętać. I nie cyklicznie, tylko wtedy kiedy podłoże zaczyna delikatnie przesychać.
Reszta ok.
Aha i na wiosnę wymaga solidnego przycięcia, bo do pioropuszy nie będzie docierać i tak światło. Po przycięciu powinna się rozkrzewić.
1. W tym miejscu nie może stać - przecież tam w ogóle nie dociera światło... Co za bzdury, że szkodzi bezpośrednie światło??? Południowe słońce w lecie to tak, może popalić liście, ale nie samo światło. Na razie musi stać bezpośrednio po środku okna. Widzę firankę, więc i latem nic nie powinno się stać, ale to już sam będziesz musiał obserwować w tym czasie roślinę.
2. Pojemnik zdecydowanie za duży i za głęboki, doniczka powinna być najwyżej o 2 cm większa od bryły korzeniowej.
3. Jakie podlewanie kubkiem wody, może będziesz odmierzać łyżeczką od herbaty? Lejesz na oko, tak żeby bryła korzeniowa była dostatecznie wilgotna. Oraz im większa roślina tym więcej lejesz, bo ma większe zapotrzebowanie na wodę. Tylko im większa doniczka, tym wolniej przesycha podłoże, o czym należy pamiętać. I nie cyklicznie, tylko wtedy kiedy podłoże zaczyna delikatnie przesychać.
Reszta ok.
Aha i na wiosnę wymaga solidnego przycięcia, bo do pioropuszy nie będzie docierać i tak światło. Po przycięciu powinna się rozkrzewić.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Serdecznie dziękuję za uwagi,
Głupoty piszą w internecie, a doktoratu z jednej palmy nie zrobię, stąd te pytania.
1) Odstawiłem 1,5 metra głębiej na tej samej wysokości od okna, na oknie sie nie mieści, na środku pokoju nie postawię, światło bezpośrednie będzie miała do circa 12:30, firankę odsunę.
2) Ledwo się zmieściła w tę doniczkę, ~3 cm od bryły korzeniowej po bokach (oczywiście nie w rogach), z 4cm ziemi i keramzytu pod spodem a korzenie prawie z niej wystają górą.
3) Nie wiem jaka jest dostateczna wilgotnośc na oko, pozostaje metoda prób i błędów, nie utopić i nie przesuszyć.
4) Spróbuje ukorzenić ten najwyższy pióropusz na wiosnę, to się w oknie będzie mieścić, po prostu sekatorem ciachnąć 50cm od ziemi i węglem aktywnym posypać?
Jeszcze raz dziękuję, nie jest to ewidentnie dla niej idealne rozwiązanie, ale mam nadzieję, że będzie wystarczające.
Pozdrawiam
Demek
Głupoty piszą w internecie, a doktoratu z jednej palmy nie zrobię, stąd te pytania.
1) Odstawiłem 1,5 metra głębiej na tej samej wysokości od okna, na oknie sie nie mieści, na środku pokoju nie postawię, światło bezpośrednie będzie miała do circa 12:30, firankę odsunę.
2) Ledwo się zmieściła w tę doniczkę, ~3 cm od bryły korzeniowej po bokach (oczywiście nie w rogach), z 4cm ziemi i keramzytu pod spodem a korzenie prawie z niej wystają górą.
3) Nie wiem jaka jest dostateczna wilgotnośc na oko, pozostaje metoda prób i błędów, nie utopić i nie przesuszyć.
4) Spróbuje ukorzenić ten najwyższy pióropusz na wiosnę, to się w oknie będzie mieścić, po prostu sekatorem ciachnąć 50cm od ziemi i węglem aktywnym posypać?
Jeszcze raz dziękuję, nie jest to ewidentnie dla niej idealne rozwiązanie, ale mam nadzieję, że będzie wystarczające.
Pozdrawiam
Demek
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19315
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Jeśli tak wysoka bryła korzeniowa, to można było wybrać doniczkę palmówkę.
Co odcięcia wierzchołków, to nie ominie Ciebie odciąć w zasadzie wszystkich. Na zdjęciu widać, że wysokość ich pokrywa się z wysokością górnej części okna, więc jeszcze trochę i do liści nie będzie docierać w ogóle światło. Generalnie tak wysoki okaz to raczej by pasował do wysokiego holu, gdzie masz wysokie okna albo świetliki w suficie.
Wierzchołek normalnie odcinasz i wsadzasz albo do wody, albo do ziemi maczając wcześniej w ukorzeniaczu. Pamiętaj że wielkość pióropusza nie może być zbyt duża, bo może ciężej się ukorzenić. Co do wysokości cięcia pnia, to musisz z góry przewidzieć od jakiej wysokości chcesz poprowadzić.
Co odcięcia wierzchołków, to nie ominie Ciebie odciąć w zasadzie wszystkich. Na zdjęciu widać, że wysokość ich pokrywa się z wysokością górnej części okna, więc jeszcze trochę i do liści nie będzie docierać w ogóle światło. Generalnie tak wysoki okaz to raczej by pasował do wysokiego holu, gdzie masz wysokie okna albo świetliki w suficie.
Wierzchołek normalnie odcinasz i wsadzasz albo do wody, albo do ziemi maczając wcześniej w ukorzeniaczu. Pamiętaj że wielkość pióropusza nie może być zbyt duża, bo może ciężej się ukorzenić. Co do wysokości cięcia pnia, to musisz z góry przewidzieć od jakiej wysokości chcesz poprowadzić.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Cześć wszystkim,
jestem nowa w draceny (a w zasadzie ogólnie w rośliny), swoją pierwszą zabiłam niewiedzą, a drugą staram się ratować.
Problem, który mamy polega na gniciu/usychaniu/zagrzybieniu (nie wiem, jak to nazwać, więc dodaję zdjęcie poglądowe) nowych liści. Tj, najpierw wyglądają tak noworosnące liście, te które wychodzą z czubka i które do pewnego momentu są ledwo widoczne, a później stopniowo opadają kolejne, nie zawsze "po kolei" (czyli czasem najpierw te górne, czasem te dolne). Sprawa zdaje się dotykać tylko jednego z dwóch pieńków rosnących razem w donicy.
Nie zaobserwowałam na liściach pasożytów ani pajęczyn, na kilku za to były charakterystyczne plamy - żółte z czerwoną obwódką - więc spryskałam na wszelki wypadek roztworem ze specyfiku o nazwie TOPSIN M 500SC 5 ml TARGET dwa razy z dwutygodniowym odstępem (znalazłam gdzieś w sieci poradę, by tak zrobić). Dziś moja czwarty dzień od drugiego oprysku, a mi z czterech pędów na niższym pniu został jeden.
Dodam, że odnoga, z której wypadły liście z czasem tak jakby usycha i zapada się w sobie.
Korzenie - sprawdzałam miesiąc temu, nie było nic zdrewniałego.
Podłoże - keramzyt, na to mieszanka ziemi do sukulentów z ziemią do palm.
Stanowisko - niedaleko okna, które wychodzi na południowy wschód. Roślina stoi w słońcu w zasadzie większość dnia, ale nie jest to słońce bezpośrednie, jako że w oknach są jasne, półprzepuszczalne rolety. Nie stoi obok kaloryfera. Wilgotność powietrza nie jest zbyt wysoka. Na półce nad nią stoją sukulenty (głównie haworthie), które mają się doby.
Podlewanie - używam do tego spryskiwacza. Zraszam delikatnie liście mniej-więcej raz w tygodniu, natomiast ziemię w doniczce pryskam, gdy górna warstwa przeschnie, średnio co 2-3 dni (są to niewielkie ilość wody, stąd nie wydaje mi się, żebym przelewała).
Proszę o wskazówki, co to może być i jak postąpić, żeby dracenę uratować.




jestem nowa w draceny (a w zasadzie ogólnie w rośliny), swoją pierwszą zabiłam niewiedzą, a drugą staram się ratować.
Problem, który mamy polega na gniciu/usychaniu/zagrzybieniu (nie wiem, jak to nazwać, więc dodaję zdjęcie poglądowe) nowych liści. Tj, najpierw wyglądają tak noworosnące liście, te które wychodzą z czubka i które do pewnego momentu są ledwo widoczne, a później stopniowo opadają kolejne, nie zawsze "po kolei" (czyli czasem najpierw te górne, czasem te dolne). Sprawa zdaje się dotykać tylko jednego z dwóch pieńków rosnących razem w donicy.
Nie zaobserwowałam na liściach pasożytów ani pajęczyn, na kilku za to były charakterystyczne plamy - żółte z czerwoną obwódką - więc spryskałam na wszelki wypadek roztworem ze specyfiku o nazwie TOPSIN M 500SC 5 ml TARGET dwa razy z dwutygodniowym odstępem (znalazłam gdzieś w sieci poradę, by tak zrobić). Dziś moja czwarty dzień od drugiego oprysku, a mi z czterech pędów na niższym pniu został jeden.
Dodam, że odnoga, z której wypadły liście z czasem tak jakby usycha i zapada się w sobie.
Korzenie - sprawdzałam miesiąc temu, nie było nic zdrewniałego.
Podłoże - keramzyt, na to mieszanka ziemi do sukulentów z ziemią do palm.
Stanowisko - niedaleko okna, które wychodzi na południowy wschód. Roślina stoi w słońcu w zasadzie większość dnia, ale nie jest to słońce bezpośrednie, jako że w oknach są jasne, półprzepuszczalne rolety. Nie stoi obok kaloryfera. Wilgotność powietrza nie jest zbyt wysoka. Na półce nad nią stoją sukulenty (głównie haworthie), które mają się doby.
Podlewanie - używam do tego spryskiwacza. Zraszam delikatnie liście mniej-więcej raz w tygodniu, natomiast ziemię w doniczce pryskam, gdy górna warstwa przeschnie, średnio co 2-3 dni (są to niewielkie ilość wody, stąd nie wydaje mi się, żebym przelewała).
Proszę o wskazówki, co to może być i jak postąpić, żeby dracenę uratować.




- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19315
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dracena obrzeżona (Dracaena marginata)
Matko, jak roślina ma zostać dokładnie nawodniona skoro używasz tylko spryskiwacza
Dracenę, jak każdą roślinę podlewasz normalnie z konewki.
Podłoże powinno być umiarkowanie wilgotne, w okresie jesienno - zimowym można podlewać nieco rzadziej.
Podłoże nieprawidłowe, powinna być mieszanka ziemi i rozluźniacza w proporcji ok 3:1.
Doniczka nie powinna być wstawiona do osłonki tylko postawiona na podstawce, żeby do korzeni docierało powietrze.
Nie rozumiem po co w ciemno używać preparatów. Trzeba było od razu zadać pytanie na forum.
To co miękkie, zgniłe do odcięcia do zdrowej tkanki i posyp sproszkowanym węglem albo cynamonem.
Przesadź do nowego podłoża, przy okazji sprawdzisz dzisiaj stan korzeni i zacznij normalnie podlewać.

Dracenę, jak każdą roślinę podlewasz normalnie z konewki.
Podłoże powinno być umiarkowanie wilgotne, w okresie jesienno - zimowym można podlewać nieco rzadziej.
Podłoże nieprawidłowe, powinna być mieszanka ziemi i rozluźniacza w proporcji ok 3:1.
Doniczka nie powinna być wstawiona do osłonki tylko postawiona na podstawce, żeby do korzeni docierało powietrze.
Nie rozumiem po co w ciemno używać preparatów. Trzeba było od razu zadać pytanie na forum.
To co miękkie, zgniłe do odcięcia do zdrowej tkanki i posyp sproszkowanym węglem albo cynamonem.
Przesadź do nowego podłoża, przy okazji sprawdzisz dzisiaj stan korzeni i zacznij normalnie podlewać.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta