Siedlisko z sosnami

[bina12]

Ależ miałaś akcję porodową a co do Delospermy , musisz uważać na nią - nie lubi wody , tzn , najlepiej ją posadzić na delikatnym wzniesieniu ,żeby byl odpływ wody , no i na zimę dobrze okryć gałązkami świerkowymi ,tylko też tak aby woda np. ze śniegu nie zalegała . Nialam Delospermę Cooperi fioletową ale mimo okrycia nie odbiła po zimie

[gajowa]

... barwinek to była maleńka sadzoneczka, aż rozszalał się. Teraz go wyrywam i rozdaję, a resztę ze skalniaka posadzę jak Ty, gdzieś w nieodwiedzanym zakątku, niech zadarnia moją Saharę.

U mnie barwinek ma się dobrze, chociaż trzymam go w ryzach - ale na skalniak go nie wsadzę
Za to bardzo dobrze się sprawdza pod drzewami, rzeczywiście ładnie zadarnia i świetnie mi się skomponował z hostami.

Podobnie jak Ty, jestem w trakcie robienia skalniaka i po namyśle również zdecydowałam się na agrowłókninę. Przypięłam ją tymi specjalnymi szpilkami i rośliny sadziłam potem, w takie nacięcia "na krzyż". Rośliny nie do końca wszystkie takie skalniakowate, bo mam tam na przykład dwa powojniki okrywowe, mały berberys, jukę i dwa iglaki. Powojniki - Arabella i Alionushka - posadziłam w najwyższym miejscu, niech się rozłażą w dół po kamieniach.
Mój skalniak jest spory - pewnie około 8-10 m2. Czekam teraz na dowiezienie grubego żwiru, a właściwie takich małych otoczaków, dużych kamienie mam na szczęście sporo.
I może wreszcie go skończę, bo tak się z tym wożę od jesieni

[Sosenki4]

bina12 - będę o delospermę dbać książkowo, ale czy przezimuje? w moim suchym i mroźnym klimacie ciężko jej będzie. To takie piękne słoneczka jak kwitną . U mnie wody zadużo nigdy nie ma, więc może dłużej będę się nimi cieszyć

gajowa - witam różomaniaczkę, jeśli mogę Cię tak nazwać ? Kolekcję masz iście imponującą i ciągle dokupujesz. Piękny ogród tworzysz. No, no, a skalniak na 8-10m2, toż to potężne miejsce do opanowania. Barwinka nie zapraszaj na skalniak pod żadnym pozorem. Agro jest fajne, bo ogranicza czas potrzebny do pielenia. Na moim skalniaku są też już jałowce i rozrastają się, więc miejsca na kwiatuszki ubywa, ale zawsze można dorobić skalniaka jak się skończy . Akurat miejsce nie jest u mnie problemem, podobnie jak u Ciebie

[Maska]

Marzenko, a nie chcesz kawałka swojego ogrodu potraktować roundapem ograniczyć obrzeżami i tam stworzyć rabatkę kwiatową i skalniaczek. Ja nawet nie kupowałam obrzeża tylko mam mnóstwo desek więc wkopywałam je i teraz są granicą dla chwastów i kosiarki, bo lekko wystają. Najbardziej chyba dokucza Ci brak czasu a chciałabyś wszystko mieć, ale musisz sobie wytłumaczyć , że się nie da. Synek potrzebuje Twojego towarzystwa i jak troszkę podrośnie będzie Ci pomagał.
Akcji z kotką nie zazdroszczę to masz przyjaciółkę na zawsze!
Widzę, że kupujesz rośliny a wzbraniasz się przed prezentem. Dlaczego?

[Gosia123A]

No ,a ja na temat Delospermy zupełnie nic nie wiem.Muszę szukać w wątkach i dokształcać się

[slila1]

Marzenko dopiero dzisiaj dokończyłam czytanie i oglądanie zdjęć Twojego wątku. Co najbardziej utkwiło mi w pamięci, to ogromny obszar Twojego siedliska, piękna furtka, pachnące bzy, akacje, czeremcha, no i oczywiście urocze psinki (też miałam suczkę ze schroniska, zupełnie podobną do Twojej Tiny), króliczki, kicia, której zdjęcia jeszcze nam nie pokazałaś. Podziwiam Twoje bardzo pozytywne podejście do zwierząt. W naszych czasach, tacy dobrzy i wrażliwi ludzie są już rzadkością.
Życzę Ci, aby Twoje siedlisko z roku na rok było coraz piękniejsze i żeby powstały w nim urocze zakątki, gdzie wśród pięknych drzew, krzewów i kwiatów Wasza rodzina znalazłaby radość i wypoczynek.
Będę pilnie śledzić postępy w zagospodarowywaniu Twojego miejsca na ziemi.

[Sosenki4]

Wczoraj późno wróciłam do domu, bo podwoziłam do lekarza syna sąsiadki. Nie dość, że dziecko alergik, to jeszcze chłopak zrobił sobie coś w nogę, że spuchnęła mu i podwoiła swoją wielkość. Deszcz lał, więc nawet nie było mowy, żeby w skarpecie szedł gdziekolwiek. No i dobry duszek- Marzenka musiała pomóc. Ale mam zasadę, że jeśli chodzi o dziecko to trzeba pomagać.

Maska (Marysiu) - już myślałam o randapie, bo nie radzę sobie z chwastami. Póki co układam pudła, które wyniszczają trawę gdzie będę robić rabatkę. Kotka rzeczywiście teraz bardziej przytulaśna niż kiedykolwiek, moje uczucia do niej też się pogłębiły . Może troszkę wzbraniam się przed prezentami, bo sama nie mam się czym zrewanżować. Ale jeśli miałabyś ochotę coś mi podesłać, to z wielką przyjemnością zaopiekuję się roślinkami od Ciebie . Podpatrzyłam u Ciebie ławeczki i chcę podobne u siebie przy ognisku zrobić, niech tylko mój M pojedzie wreszcie do pracy, bo takto wymyśla inne zajęcia.
Gosia123A (Gosiu) - delospermę poznałam zimą jak szukałam roślinek na skalniak, bo od jesieni miałam zamiar go reanimować. Sama nazwa mnie zaintrygowała, no i kupiłam ją, bo śliczna jak
Slila (Lidziu) - dziękuję za bardzo ciepłe słowa pod moim adresem . Jakoś tak zwierzaki zawsze były w moim życiu i są. Nie wyobrażam sobie domu na wsi bez psiaków. Zapraszam serdecznie do śledzenia mojego wątku, uprzedzam, że będzie się to ślimaczyć... bo i czasu i funduszy mało...

[x-ag-a]

Droga Marzenko, dzięki za wizytę u mnie i wszystkie miłe słowa... To szalenie sympatyczne, że komuś poza mną ;-), podoba się w moim ogrodzie Jeszcze do tego, przypominam Ci bliską koleżankę
Ja do Ciebie zaglądam regularnie, podglądając ogrodowe poczynania... Łączę się w bólu jeśli chodzi o walkę z chwastami... niestety póki co, wygrywają...
Pozdrawiam Cię serdecznie!

[April]

Witaj dzielna samarytanko, dobre uczynki wrócą do Ciebie potrojone
przepraszam że Cię ostatnio troszkę zaniedbuję ale praca zdominowała moje życie.
Co do skalniaczka to zajrzyj do Agness i podpatruj jej nasadzenia. ja jestem pod wrażeniem i będę coś u siebie próbowała zastosować z jej rozwiązań.

[Sosenki4]

Aguniada (Aguś) - teraz będę u Ciebie jeszcze częściej, duży ogród i pięknie urządzony to to czego mi trzeba przy szukaniu pomysłu na moje pole. Oj ... zaszalałaś ostanio z zakupami i sadzeniem. Mój M śmieje się ze mnie, że szpadel stał się moim ulubionym narzędziem, wyprzedził szczotkę do włosów .

Aprilku (Jolu) - koniecznie zajrzę do Agness jak podpowiadasz. U mnie praca też absorbująca, ale uzależniłam się od FO- wciąga jak narkotyk . Z tym pomaganiem, to czasem jestem aż zła na siebie, że tak robię. Liczę na to, że kiedyś dobro do mnie wróci... i chyba wraca, choćby tu na forum

[Maska]

Marzenko, a kto tu mówi o rewanżu. Zasadzisz wyrośnie to podzielisz i znowu kogoś wspomożesz. Tak moja Droga ja też wierzę, że dobro wraca jak nie do Ciebie to do Twoich dzieci (cka), a zło w dwójnasób.

[AGNESS]

Marzenko przyszłam z rewizytą i od progu zachwyciły mnie hibiskusy....ależ wielkie piękne kwiaty Fiołeczek też śliczniutki, ukwiecony i słodki
Widzę, ze nazbierałaś już sporo roślinek na skalniak a i kamienie gromadzisz....jestem pewna, że stworzysz piękne dzieło Z wielkim zainteresowaniem będę śledziła postępy

[slila1]

Marzenko daj znać, czy dostałaś ode mnie przesyłkę i paczkę?

[JacekP]

Marzenko, chciałbym Cię przestrzec przed roundapem, jeśli możesz się przed nim powstrzymać. Załatwia chwasty szybko, to fakt. Ale jeszcze długo po zastosowaniu załatwia też rośliny ozdobne, zalegając w ziemi. Już nie mówiąc o całej mikroflorze, która jest zniszczona. Zakrywanie folią czy kartonami jest OK. Tak trzymać

[Sosenki4]

Na dzień dobry moje kwitnące doniczkowe: fiołek fioletowy i czerwony kwiat, który dostałam od niani synka- jestem nim zachwycona , więc i Wam pokażę






Maseczko (Marysiu) - od tej pory nie wzbraniam się przed forumkowymi prezentami , biorę do serca co napisałaś. Jak dochowam się nadwyżek, to będę się dzielić, póki co przytulam wszystko co los mi ześle. Tak jakoś mama mnie wychowała, że trzeba dobrym byc, a babcia zawsze mówiła, że pokorne ciele dwie matki ssie i taka już jestem, że pomagam.

Agness - hibcie z dyskontowej umieralni uratowane i tak się odwdzięczają. teraz to po 3-4 kwiaty na jednym jest. Zjawiskowe jak dla mnie.

Slila - roślinki są i najpierw miały opiekujnkę, a teraz już rosną w ziemi (piasku), ciekawe jak im się to spodoba, bo wykopałaś je z pożywnej gliny. Zdjęcia z dedykacją dla Ciebie





Jacku - czytałam, że randap nie jest biodegradowalny i dlatego wzbraniam się przed nim. Pielę więc ręcznie wszystko i jest to prawie walka z wiatrakami, ale wierzę, że ją kiedyś wygram. Jestem spod barana, więc uparta potrafię być.