Alu o tulipany się nie martwię ,wiem że sobie poradzą .Nie wiem natomiast jak zachowają się lilie, które dopiero co poprzesadzałam do wiader. Takiej temperatury to się raczej nie spodziewałam(dzisiaj nad ranem-12 st do tego wiatr potęgujący odczucie zimna)-tak to jest jak ktoś w gorącej wodzie kąpany
Nie jestem też pewna czy młoda glicynia przetrwa taką huśtawkę temperatur .Posadziłam ja w dosyć ciepłym miejscu,południowa ściana domu ,więc po ubiegłotygodniowych "upałach"mogło jej zaświtać przebudzenie a teraz...?
Ale co tam,masz rację Alu, nie pozostaje nam nic innego jak cierpliwie czekać i mieć nadzieję,że nie będzie źle!
Anitko teraz i u mnie próżno jej szukać,ale powiem Ci w sekrecie ,że u Wiesi -Pszczółki paryskiej już się chyba na dobre zadomowiła.
Gosiu dzięki ,Tyś jest kochana kobitka ,takie dobre wieści nam przynosisz
Anitko! święta racja jak luty,to jemu przysługuje -niech tam mrozi (byleby nie za mocno

)za to wiosenne miesiące niechaj już będą prawdziwie wiosenne NO NIE?
Alu -nie strasz!
Jadziu nie ma co się stresować zawczasu .U Ciebie na południu zazwyczaj łaskawiej
Ula,no właśnie po wiosnę do Wiesi.A jak już się na tę wiosnę napatrzymy...to te parę minusików nie zrobi na nas żadnego wrażenia
Alu , podobno już od piątku lekka przebudowa we frontach.
Krysiu to dobrze ,że na razie wiosny u Ciebie nie widać, zaoszczędzisz sobie stresu,ale jak już przyjdzie, to ...pełną gębą
Martuś taak...nacieszyłam oczy a teraz pora na zimny (a raczej lodowaty) prysznic
Oj,tak
Halinko tęsknimy,tęsknimy
Nelu właśnie dzięki takim dobrym duszkom jak Ty możemy pocieszać się w oczekiwaniu na wiosnę-dzięki serdeczne za podsyłane linki-takie widoczki to miód na stęsknione wiosny serca!
Myślałam,że nie będę już korzystała z archiwum ....
