Dzisiaj u nas cały dzień śnieżyca, a popołudniem to już przeszła wszelkie możliwości - zawiewa z taką prędkością, że jak wychodziłam od fryzjera, to z biedą dotarłam do samochodu stojącego kilkanaście kroków dalej. Przy tym śnieg zmrożony, lekki, zawiewający z każdej strony i sypiący w oczy niczym piach na pustyni. Niesamowicie nieprzyjemnie. Mam nadzieję, że ta zima będzie krótka i niezbyt mroźna, bo na razie zapowiada się mało ciekawie. Najgorsze, że nie zdązyłam osłonić hortensji, kilkunastu róż i róż na pniu. Muszę to zrobić przed piątkiem, bo ponoć mają nadejść jeszcze większe mrozy
Gosiu, wszystko zależy od tego jaka odmiana. Wielkokwiatowe mają mniej kwiatów, ale już floribundy kwitną jak szalone. Jeśli kupisz róże z tego gatunku, to będziesz miała gałązki uginające się od kwiecia
Oliwko - bardzo mi szkoda Rosariumek, bo był zdrowe i niesamowicie kwieciste. Jak tylko podrosną mi krzewy i drzewa w ogrodzie, dadzą lepszą osłonę od wiatru i chłodu, to za jakieś 3-4 lata kupię sobie takie znowu
Aniu - dziękuję

Pusia szaleje na śniegu, zwłaszcza w czasie odśnieżania - uwielbia tę czynność

Dzisiaj niestety tylko na szybki sik wychodziła i uciekała do domu, bo tak wiuchało, że omal by maleństwo nie porwało
Elizabetko - widzę, że masz te same odczucia, co ja - naprawdę nie widać, że tych róż jest tak dużo. Sądzę, że jak się rozrosną, to może będzie to bardziej widoczne. Niestety odczuwam tę ilość w innym czasie - jesienią, gdy trzeba okrywać i kopczykować

Dziękuję za odwiedziny i oczywiście znowu zapraszam
