Witajcie

Dziś była pierwsza zimna noc. Liście dalii już zwarzył mrozek

niektóre koleusy też. Po chłodnym poranku dzień przyniósł piękną słoneczną pogodę, która pozwoliła na sporo prac w ogrodzie. Już definitywnie pozbyłam się mojej róży
Melina, początkowo myślałam, aby przesadzic ją gdzieś na tyły ogrodu, ale zrezygnowałam - po co ją sadzić i pielęgnować skoro mnie wkurza

poszła na ognisko, mam nadzieję, że nie odrośnie, bo część korzeni została w ziemi, nie udało mi się wykopać wszystkich. Dołek zaprawiony starym obornikiem czeka, róża zamówiona a właściwie dwie
Laguna i
Pomponella - mam nadzieję, że się sprawdzą.
Oprócz tego wykopałam moje wszystkie dwie

dalie, posadziłam hortensje, które czekaly w doniczkach, obcięłam przekwitnięte marcinki, floksy i liście liliowców, obcięłam bluszcze, które rozrosły się niemożliwie, poskromiłam barwinka większego, bo jego pędy już się chwyciły podłoża i wiosną byłby barwinkowy dywan. Na koniec zgrabiłam liście z trawnika zebrałam to całe badziewie do worków i padłam
Danusiu moja brunera rośnie między hostami pod wielkim starym świerkiem, słońce do niej dociera późnym popołudniem. W tym roku nie obcięłam jej kwiatow po przekwitnięciu i znalazłam 2 siewki. Może jest ich więcej ale wśród liści host nie widać
Krysiu mam dużo floksów, które ładnie kwitły latem i nawet niektóre powtórzyły kwitnienie ale ten jest najbardziej wytrwały. Mączniak też niestety nie oszczędził niektórych kwiatów
Mam nadzieje Krysiu, że udało Ci się sporo zrobić w ogrodzie, bo dzień był piękny.
Pozdrawiam Was i życzę zdrowia i wielu jeszcze słonecznych ciepłych dni
Na koniec parę dzisiejszych fotek
