Iguś! 
Gdzieś mi po drodze umknął Twój interesujący wątek, ale już się poprawiam, już jestem.
Czytam, że czekasz na naturalną selekcję pomidorków i uśmiałam się do łez, bo ja mam podobnie.

Przepikowałam wszystkie w nadziei, że słabsze wypadną, a prawda wygląda tak, że ani jeden nie ma zamiaru pożegnać się ze mną. Wprawdzie nie dostały jeszcze samodzielnych miejscówek, dalej rosną w kupie i szóstego będą sadzone do doniczek, tylko co ja zrobię z taką ich ilością, a wyrzucić każdej roślinki żal.
Na mojej działce pojawiła się złoć ( roślina, której nie znałam, Maska mi podała jej imię) i muszę Ci powiedzieć, że bardzo ładnie się na rabatce zaprezentowała.

Teraz dmucham na nią i chucham, by zechciała zostać na dłużej. A Ty masz jej takie ilości w najbliższym otoczeniu!
Idą cieplejsze dni, może nawet Bozia da nam trochę deszczu, wegetacja przyśpieszy, co najbardziej cieszy nas wszystkich.
Niech więc i Tobie aura sprawi wspaniałą niespodziankę.
