Witajcie

.
Wstaje kolejny piękny dzień a kawa w takich warunkach smakuje wyśmienicie. Wczoraj udało mi się pomalować trzy podpory dla powojników i zamontować je . Mój potwór Polish Spirit będzie teraz miał solidną podporę i miejmy nadzieję, że ta nie złamie się tak szybko jak bambusowy poprzednik. Posadziłam też ostatnie lilie i teraz tylko czekam na kwiaty . Poza tym wykosiłam trawnik a dzisiaj czeka mnie przeprawa kosiarką przez 10 arów. Wczoraj niestety brakło mi czasu . Kolejne tulipany pokazują swoje kwiaty więc dzisiaj będzie co fotografować . Ach, piękną mamy pogodę

.
Marysiu każdy kwiat ma swój czas także nie żałuj usychających żonkili . Za chwilę zakwitną inne rośliny. Ja osobiście czekam na czosnki bo porozmnażały mi się jak nie wiem a i jesienią sporo dosadzałam. Uwielbiam te ich kule

. Cola jest w miarę grzeczna chociaż czasem zdarzy się, że wejdzie na rabaty . Z reguły w pogoni za kotem, wróblem lub pszczołą

. Pozdrawiam

.
Kasiu oj, warto

. Cebulowe wciskałam gdzie się dało a miejsca było jeszcze sporo . Ta rabata na której kwitną teraz Emperory jest z hortensjami więc w sumie pusta do czerwca . Z przykrością muszę jednak stwierdzić , że nie wszystkie zeszłoroczne tulipany wyszły. Wydaje mi się, że to sprawka nornic. No nic, oby tylko nie zjadły więcej

.
Agnieszko masz rację, całe kępy roślin wyglądają dużo lepiej niż pojedyncze kwiatki . Mam tylko nadzieję, że to nie będzie jednoroczna przyjemność

. Pełne tulipany są cudowne a Cola jest już ogromna . Dzielnie towarzyszy mi w każdej pracy a to najważniejsze . Pozdrawiam

.
Maćku pełne tulipany mam dopiero pierwszy rok . Spodobały mi się u dziewczyn i w sierpniu tylko czekałam na ofertę B, żeby wykupić paczki

. W tym roku też będę czaiła się na cebule

.
Beatko bardzo dziękuję

. Moja tegoroczna wiosna jest zdecydowanie bardziej kolorowa niż poprzednia i bardzo się z tego powodu cieszę. Poza tym pogoda jest cudowna a w tamtym roku było chłodno . Pozdrawiam

.
Lucynko hiacynty za chwilkę przejdą do przeszłości ale zakwitną nowe rośliny . Warto było w zeszłym roku poświęcić tyle czasu na sadzenie i chociaż trochę tulipanów zjadły nornice to i tak jestem zadowolona . Cola potrafi jeszcze psocić, jak to szczeniak. Za kilka dni skończy pół roku więc to jeszcze dzieciak . W każdym razie sporo rozumie

. Pozdrawiam .
Dorotko wojskowy w domu to i cebulowe się dostosowały

.
Krysiu dziękuję

, no nie powiem ale cebul miałam ponad 1200 . Sporo sadzenia miałam ale efekt jest bardzo poprawny więc było warto . Co do wykopywania to na pewno będę je wykopywała ale nie tego roku. Tego roku niech sobie jeszcze przyrastają . Miejmy nadzieję, że u Ciebie kolory będą zgodne . Nic tak nie wkurza jak przemyślana kompozycja, która nagle okazuje się fiaskiem bo pomylono odmiany . Dziękuję i wzajemnie

.
Małgosiu oj tak, te duże płyty są ciężkie . Miałam przyjemność dwie przenosić i powiem Ci, że plecy nie moje

. Te mniejsze są dużo lżejsze i bez problemu można sobie z tym poradzić kobiecą ręką . Właśnie nie mogę nigdzie dostać tych mniejszych bo podobno rzadko produkowane

. Może prędzej z jakiejś rozbiórki mi się trafią . Cola sprawuje się całkiem nieźle. Z reguły chodzi po trawniku ale zdarzy się jej wejść na rabaty np. w pogoni za kotem albo pszczołą. Na prawdę ( odpukać ) jest bardzo dobrze. Bałam się, że będzie gorzej. Chwilami ma głupie pomysły jak np ukraść pańci rękawiczkę ale wydaje mi się, że chce po prostu zwrócić na siebie uwagę . Przynosi mi też zabawki i wtedy każe mi sobie rzucać . Mam w niej świetnego towarzysza kiedy nie ma nikogo w domu i ciągle coś do niej mówię

. Sąsiedzi pewnie wezmą mnie za wariatkę . Pozdrawiam .
Pozdrawiam i udanego dnia życzę .