kaLo pisze:Chris18404 prawdę mówiąc to nie mam pojęcia. Dolewam cienkim strumyczkiem przy ciągłym mieszaniu i ciągłym pomiarze. Poza tym zakwaszam wodę nie tylko borówkom, ale też porzeczkom i pomidorom i agrestom bo mam glebę pow. 7. One dostają wodę 5,5-6,0.
Ale chyba takie 500ml na długo starczy? Mam ponad 20 krzaków.
Być może na długo. Nie wiem. Zależy od odczynu gleby jaką masz, od sposobu przygotowania stanowiska, od odczynu wody i od częstości samego podlewania.
Pelikano te zalecenia pokrywają się z tym co ja mam . Trzeba wpisać w szukajkę wujka G "Borówka wysoka - Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi" i poczytać kolejne PDFy. Zastanawia mnie tylko brak azotu w tych anglojęzycznych zaleceniach.
Cześć wszystkim,
szperam na forum w poszukiwaniu informacji o tych, którym udało się wyhodować porządne borówki w warunkach balkonowych Macie tutaj na forum post sprzed 5ciu lat, który znalazłem w zeszłym roku i postanowiłem spróbować. Posadziłem Darrow, Bluecrop i Bluegold i w zeszłym roku zjadłem już kilka jagód. W tym roku krzaki obsypane kwiatami aż miło. Dosadziłem trzy nowe krzaki Patriot, Spartan i Chanticleer (miały być wczesne). Wszystko na razie idzie dobrze, ale chciałbym mieć możliwość konsultacji z kimś kto może być o rok czy kilka bardziej doświadczony w tej kwestii
Witam. Przypuszczam iż moja borówka cierpi na brak azotu. Czy oprócz sypnięcia pod krzak można zastosować oprysk interwencyjny mocznikiem i ewentualnie ile gramów na 10 litrów wody rozpuścić.
tmf30 jeśli nie jesteś pewien czy to zaburzenia w pobieraniu czy deficyt, bezpieczniej będzie moim zdaniem potraktować tylko dolistnie interwencyjnym wieloskładnikowym z dużą zawartością azotu, np magiczna siła do borówek 23-9-15 z mikro, roztwór 0,1-0,2% (1g-2g/1lwody) ze dwa razy co tydzień/uważaj na słońce.
pelikano11- dzięki ci. Pokręcę się po ogrodniczych i kupię, Może faktycznie lepiej pojechać po całości niż samym azotem. Czytałem troszeczkę i mi najbardziej pasował brak azotu. Dużo daję trocin i innego "materiału" pod krzaki, często nie przekompostowanego, który może pożerać azot. Druga sprawa to liście, które są małe i jasnozielone wpadające w żółć, niewielkie przyrosty i czerwone/buraczkowe pędy/łodygi jakby drewniejące. Myślałem o kłopotach z żelazem, ale chloroz nie stwierdziłem. Wcześniej podejrzewałem potas, który jest przyspiesza drewnienie, Zresztą obok rośnie 8 innych krzaczków i uważam, iż są w świetnej kondycji, aż za bardzo zagęszczone i pełno kwiatów i są podobnie prowadzone czy tez zasilane. Dbam o pH (daję torf kwaśny, trociny, kwasek czy też siarczan amonu), dużo próchnicy. Przestałem niemal kompletnie stosować nawozy poza siarczanem amonu.
tmf30 dolistne dokarmianie najlepiej działa gdy na roślinie liście są w fazie maksymalnego rozwoju (powierzchnia). Na obecnym etapie proponował bym odpuścić oprysk i zastosować podlanie nawozem. Nawożenie dolistne to raczej dokarmianie na szybko niewielkimi ilościami składnika, ale to nie zastąpi nawożenia doglebowego. Jakie objawy na obecnym etapie rozwoju rośliny skłoniły Cię do przypuszczenia, że brakuje azotu?