Madziu, faktycznie te zdjęcia, które Cię zuroczyły są trochę z innej bajki
Miejmy nadzieję, że Twój niepokorny egzemplarz poprawi się w następnym kwitnieniu.
Ale i tak uważam, że sama roślina, no i fotki bardzo dla nas ciekawe, bo jeszcze nie widziałam
na forum, żeby ktoś sie porwał na uprawę tego rodzaju storczyka.
Madziu, po obejrzeniu zdjęć nie dziwię Ci się że uległaś urokowi Dendrochilum cootesii , myślałam że jest to roślina większych rozmiarów, ale jest całkiem fajna, bo nie za duża.
madzik ja na swoim Dendrochilum tez zauwazylam ze bedzie kilka pedziköw, oczwiscie radosc niesamowita, bo juz jej grozilam emigracja , jak widac poskutkowalo. Twoje zdjecia sa sliczne . Powiedz mi tylko jak dlugo utrzymuja sie kwiaty twojego Dendrochilum?
Jolu - moje Dendrochilum kwitło mniej więcej półtora tygodnia, ale kwitnienie ogólnie jakieś słabe było (nierozwiniecie kwiatków do końca), więc mam cichą nadzieję, że normalnie troszkę dłużej to trwa...
I pocieszające, ze czasem te groźby jednak działają
Alicjo - dziękuję
A opory zupełnie niepotrzebne... Dwa lata temu kupiłam 3 przecenione przekwitnięte katleje (w myśl zasady "Raz kozie śmierć", bo miałam takie opory jak Ty). W zeszłym roku zakwitła mi jedna - po lecie spędzonym na balkonie. W tym roku jedna już kwitnie, a druga ma pochewkę kwiatową, z której mam nadzieję, że też coś się wykluje Nie traktuję ich jakoś szczególnie, jedynie zimą pilnuję, żeby naprawdę porządnie przeschły między podlewaniami. Chęć do kwitnienia pewnie też zależy na jakiego osobnika trafimy
Madzik...jestem pełna podziwu dla twojej pięknej Ascocendy i katlejki.Mam też pytanie.Czy przesuszasz tę ostatnią po wytworzeniu pochewek kwiatowych Moje też wytworzyły pochewki i stoją w miejscu już bardzo długo.
Ach, może sie skuszę w końcu, bo w LM są przecenione z 60zzł na 25 (czy coś koło tego). Tylko miejsca na parapecie brak... bo i koty chcą tam siedzieć i jest konflikt interesów :P
Madziu, piękne zdjęcia - no i roślinki też Ascocenda super A to, że nie kwitnie tak często, to chyba plus - bardziej cieszy
A katlejka... Kolorki ma nieziemskie... a jaki zapach
Danusiu - katlei nie przesuszałam ani w tym, ani w zeszłym roku po wytworzeniu pochewek, bo nie wiedziałam, że trzeba(?) Może przypadkiem mi wyszło....
Anussko - katlejka na razie nie pachnie Poinformuję jak to się zmieni (po cichu na to liczę ).
Alicjo - wydatek nie jest wielki, a miejsce z pewnością się znajdzie Ja chyba już od roku tak mówię i od tego czasu pewnikiem kilkadziesiąt sztuk przybyło....