Dziękuję za miłą choć króciutką wizytę.
U oster
- empuza
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4296
- Od: 4 cze 2007, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: U oster
Osterku cieszę się bardzo.
Dziękuję za miłą choć króciutką wizytę.
Dziękuję za miłą choć króciutką wizytę.
"Gdy w jednym domu światło gaśnie i ogród przestaje żyć, w drugim rodzi się nowe życie."
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Tak, Kasiu, zgadza się, to całą podstawę programową odczytywała nam wychowawczyni na zebraniu.Kasia1972 pisze: To zdaje się jest w podstawie programowej wychowania przedszkolnego, że dziecko powinno 1/5 czasu spędzac na powietrzu...
Chore to, bo jeszcze trzeba było podpisać, że wychowawczyni zapoznała nas z nią.
Pamiętam, kiedyś na jednej z taśm Teletubisiów pokazywano, jak dzieci wychodzą na deszcz,
ale był to letni deszczyk, dzieci nakładały pelerynki na letnią odzież. A na dworze było z pewnością cieplutko!
Ja rozumiem, że przebywanie na świeżym powietrzu jest konieczne - nie tylko dla dzieci, ale wszystko ma
swoje granice i jak z alkoholem: jest dla ludzi, lecz nadużywany ściąga na delikwenta zgubne skutki.
Szkoda mi Marysi, bo przez ciągłe przeziębienia dużo traci z zajęć, które tak lubi
służyłyby jej rozwojowi.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: U oster
Po przeczytaniu - postów o "wietrzeniu" dzieci na siłę, jestem po prostu przerażona.
Przeraża mnie bezmyślność niektórych ludzi.....
Przeraża mnie bezmyślność niektórych ludzi.....
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Marysiu, wczoraj zmuszona byłam zaprowadzić Marysię do szkoły, bo chciałam pojechać
do Szczecina, by odwiedzić tatę po operacji. Ziąb był taki okropny, wiał mroźny wiatr,
zacinał ostry deszcz, a ja odbierając Marysię dowiedziałam się, że świeżo po chorobie
pani wzięła ją też na dwór. Mój mąż mówi o takich ludziach, że mają g... zamiast mózgu.
Rzadko zgadzam się z nim w osądach, ale w tej kwestii przykładam mu piątkę
Spodnie jasno-szare dresowe czarne, bo Mała wywaliła się w kałużę i do tego mokra
nadal trzymana była na dworze. Dzisiaj w nocy znów kaszel, płacz, że nie może przez
nosek oddychać i znów uwiązana w domu! Co robić!!!??? To naprawdę skandal.
Oto owe zalecenia:
"Zalecane warunki i sposób realizacji.
W trosce o prawidłowy rozwój psychoruchowy oraz przebieg wychowania i kształcenia dzieci
w wieku przedszkolnym zaleca się następujące proporcje zagospodarowania czasu
przebywania w przedszkolu w rozliczeniu tygodniowym:
1) co najmniej jedną piątą czasu nale?y przeznaczyć na zabawę (w tym czasie dzieci
bawią się swobodnie, przy niewielkim udziale nauczyciela);
2) co najmniej jedną piątą czasu (w przypadku młodszych dzieci ? jedną czwartą czasu),
dzieci spędzają w ogrodzie przedszkolnym, na boisku, w parku itp. (organizowane są
tam gry i zabawy ruchowe, zajęcia sportowe, obserwacje przyrodnicze, prace
gospodarcze, porządkowe i ogrodnicze itd.);
3) najwy?ej jedną piątą czasu zajmują ró?nego typu zajęcia dydaktyczne, realizowane
według wybranego programu wychowania przedszkolnego;
4) pozostały czas ? dwie piąte czasu nauczyciel mo?e dowolnie zagospodarować (w tej
puli czasu mieszczą się jednak czynności opiekuńcze, samoobsługowe, organizacyjne
i inne)".
Ale zalecenia to nie nakazy!
do Szczecina, by odwiedzić tatę po operacji. Ziąb był taki okropny, wiał mroźny wiatr,
zacinał ostry deszcz, a ja odbierając Marysię dowiedziałam się, że świeżo po chorobie
pani wzięła ją też na dwór. Mój mąż mówi o takich ludziach, że mają g... zamiast mózgu.
Rzadko zgadzam się z nim w osądach, ale w tej kwestii przykładam mu piątkę
Spodnie jasno-szare dresowe czarne, bo Mała wywaliła się w kałużę i do tego mokra
nadal trzymana była na dworze. Dzisiaj w nocy znów kaszel, płacz, że nie może przez
nosek oddychać i znów uwiązana w domu! Co robić!!!??? To naprawdę skandal.
Oto owe zalecenia:
"Zalecane warunki i sposób realizacji.
W trosce o prawidłowy rozwój psychoruchowy oraz przebieg wychowania i kształcenia dzieci
w wieku przedszkolnym zaleca się następujące proporcje zagospodarowania czasu
przebywania w przedszkolu w rozliczeniu tygodniowym:
1) co najmniej jedną piątą czasu nale?y przeznaczyć na zabawę (w tym czasie dzieci
bawią się swobodnie, przy niewielkim udziale nauczyciela);
2) co najmniej jedną piątą czasu (w przypadku młodszych dzieci ? jedną czwartą czasu),
dzieci spędzają w ogrodzie przedszkolnym, na boisku, w parku itp. (organizowane są
tam gry i zabawy ruchowe, zajęcia sportowe, obserwacje przyrodnicze, prace
gospodarcze, porządkowe i ogrodnicze itd.);
3) najwy?ej jedną piątą czasu zajmują ró?nego typu zajęcia dydaktyczne, realizowane
według wybranego programu wychowania przedszkolnego;
4) pozostały czas ? dwie piąte czasu nauczyciel mo?e dowolnie zagospodarować (w tej
puli czasu mieszczą się jednak czynności opiekuńcze, samoobsługowe, organizacyjne
i inne)".
Ale zalecenia to nie nakazy!
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: U oster
Jest przepis zakazujący wyjścia na dwór z dziećmi, kiedy jest temperatura poniżej -5. Może choć na to powołacie się zimą, jeśli pani przyjdzie do głowy wyciągać dzieci na spacer.
Rodzić ma też prawo nie wyrazić zgody na wyjście dziecka na dwór. Za każdym razem kiedy dziecko wróci po chorobie do przedszkola napisz karteczkę, że nie wyrażasz zgody by dziecko w tym tygodniu wychodziło na dwór i dziecko ma pozostać w przedszkolu pod opieką innej grupy lub kogokolwiek. Nie sądzę , by wszyscy wychodzili w tym samym czasie, a jeśli tak, to niech wychodzą w innym. To jakaś paranoja. Czasy komuny się skończyły, teraz rodzic ma naprawdę dużo do powiedzenia.
To samo z ćwiczeniami, Ty decydujesz czy ono ćwiczy. Jeśli jest po chorobie, mówisz wprost, że jest osłabione i ma nie rozbierać się i nie ćwiczyć, posiedzi na krzesełku i poobserwuje grupę.
Jeśli to nie pomoże zgłosiłabym do gminy bez wahania. Pewnie nie Ty jedna narzekasz na tą sytuację.
Rodzić ma też prawo nie wyrazić zgody na wyjście dziecka na dwór. Za każdym razem kiedy dziecko wróci po chorobie do przedszkola napisz karteczkę, że nie wyrażasz zgody by dziecko w tym tygodniu wychodziło na dwór i dziecko ma pozostać w przedszkolu pod opieką innej grupy lub kogokolwiek. Nie sądzę , by wszyscy wychodzili w tym samym czasie, a jeśli tak, to niech wychodzą w innym. To jakaś paranoja. Czasy komuny się skończyły, teraz rodzic ma naprawdę dużo do powiedzenia.
To samo z ćwiczeniami, Ty decydujesz czy ono ćwiczy. Jeśli jest po chorobie, mówisz wprost, że jest osłabione i ma nie rozbierać się i nie ćwiczyć, posiedzi na krzesełku i poobserwuje grupę.
Jeśli to nie pomoże zgłosiłabym do gminy bez wahania. Pewnie nie Ty jedna narzekasz na tą sytuację.
Re: U oster
zy ktoś podpowie mi jak nazywa się róze nad furtką ?
oster pisze:Dziś na działce mamy otrzymałam pytanie: jak nazywają się te rośliny?![]()
![]()
![]()
![]()
Kiedy ja będę miała takie cudo?
![]()
![]()
Czy ktoś próbował wokół juki posadzić ubiorki? A jeśli tak, ma może zdjątka z tego wydarzenia: Pomyślałam dzisiaj, że musiało by być zjawiskowo: juka, róże białe na tle ubiorków.
![]()
To zdjęcia z ogrodu mojej mamy: dla niej ogród to głównie warzywa; kwiaty są zaledwie dodatkiem, choć Ona uwielbia gladiole, których ma zatrzęsienie. Ale jakoś zapomniałam je obfocić.
Nigdy wcześniej zwróciłam uwagi na tę różę nad bramką do działki dalszego sąsiedztwa:
![]()
![]()
![]()
W oczekiwaniu na obiadek:
To tyle na dziś. Jutro wiśniobranie u mamuni na działeczce. Dnia zabraknie na inne czynności prócz podlewania, bo susza do ogródków znów zagląda.
duduś
Re: U oster
kochana, jeśli w tym przypadku nie pomaga ani ustne polecenie do wychowawcy to może pomoże notatka pisemna? choć jeśli to babsko jest wyjątkowo tepe to chyba trzeba bedzie się udać albo do psychologa albo....krok drastyczny do dyrektora....
ta baba faktycznie ma chyba coś z głową - przecież jak wół pisze, że to są zalecenia - czytać nie umie ze zrozumieniem czy co?!
no przecież Marysia się wykończy przez to....a Ty wraz z nią

ta baba faktycznie ma chyba coś z głową - przecież jak wół pisze, że to są zalecenia - czytać nie umie ze zrozumieniem czy co?!
no przecież Marysia się wykończy przez to....a Ty wraz z nią
- aagaaz
- 1000p

- Posty: 1774
- Od: 7 maja 2011, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: U oster
Też jestem za tym , że może napisz pisemko lub idź do dyrektora....Co za babsztyl !! Taka pogoda a ona bierze dziecko na dwór...
Szok!!
Szok!!
- Kasia1972
- 500p

- Posty: 969
- Od: 18 paź 2008, o 19:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: U oster
Aguskac - możesz podac podstawę prawną tego przepisu na który się powołujesz? Sama bym chętnie to wykorzystała, ale muszę miec konkrety.
Oster, szkoda Twojej Marysi
Oster, szkoda Twojej Marysi
- martinez_82
- 500p

- Posty: 662
- Od: 1 wrz 2008, o 10:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: U oster
róża cudowna to chyba taka sama odmiana jak ja mam tylko że moja ma dopiero 2 latka ale już pięknie kwitnie.
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witaj aguskacaguskac pisze: Jest przepis zakazujący wyjścia na dwór z dziećmi, kiedy jest temperatura poniżej -5. Może choć na to powołacie się zimą, jeśli pani przyjdzie do głowy wyciągać dzieci na spacer.
Taka zgniła pogoda jak przed- i wczoraj to gorsze niż -5 stopni. Wolałabym, żeby wychodziła w
niewielki mróz niż w chlapę i przenikliwy ziąb spotęgowany silnym wiatrem. Ale przecież nie można
brać dziecka bezpośrednio po chorobie, to jest tak jasne, że tylko głupek może tego nie rozumieć.
I tak jest od początku roku. To dziecko przez ponad cztery lata tyle nie chorowało, co teraz w szkole.
aguskac pisze:Rodzić ma też prawo nie wyrazić zgody na wyjście dziecka na dwór. Za każdym razem kiedy dziecko wróci po chorobie do przedszkola napisz karteczkę, że nie wyrażasz zgody by dziecko w tym tygodniu wychodziło na dwór i dziecko ma pozostać w przedszkolu pod opieką innej grupy lub kogokolwiek.
Przerabiałam już to z panią wychowawczynią: kiedy powiedziałam jej, że dziecko kaszle i że lepiej, by została w szkole na świetlicy, pani odparła:" do szkoły przychodzą dzieci zdrowe!"
No, przecież kaszel to nie jest choroba! Moja zgoda czy sprzeciw nic nie daje! Jedno wyjście pójście po chorobie
i kolejne straty w edukacji przedszkolnej!!!
A na moje zdziwienie odparła: "rodzice, kiedy nie chcą, by dziecko szło na dwór, przychodzą i są z dziećmi
w tym czasie w szkole!!!" To nie jest paranoja? Jestem już tak zmęczona szkołą, z każdym dzieckiem są
jakieś problemy, nie ma z kim w ogóle współpracować, nauczyciele zachowują się, jakby nic do nic nie
docierało, mają swój poukładany świat i każdą zmianę traktują jak zagrożenie zburzeniem ich świata!
[/quote]To jakaś paranoja. Czasy komuny się skończyły, teraz rodzic ma naprawdę dużo do powiedzenia.[/quote]
Wydawałoby się
Kiedyś w każdej klasie wisiało godło, portret I sekretarza i premiera rządu, a szkolny program był
przepojony "produkcyjniakami" i jedynie słusznymi ideami. To była szkoła upolityczniona. Dziś dodano krzyż,
do szkół weszła religia, program bez względu na wyznanie uczniów i ich rodziców przeładowany treściami
religii jedynie słusznej w tym kraju. I nawet ustawa nie pomogła: kiedy dziecko nie pójdzie na pierwsze zajęcia
z religii, oznacza to, że z niej korzystać nie będzie. A obecnie w szkołach żąda się oświadczeń od rodziców
o rezygnacji z nauki religii katolickiej! Mój syn (jakieś 22 lata temu był w czwartej klasie szkoły podstawowej, gdy religia zagościła w szkołach. Nie poszedł na pierwsze zajęcia i było to jednoznaczne. Teraz nauczyciele (podobno dyrektorzy
tego żądają) chcą być bardziej papiescy od pomysłodawców tej idei. Więc o czym my mówimy?
Nie mam pojęcia, czy wizyta u starosty cokolwiek da, skoro szkoły podlegają prezydium miasta. Co do ćwiczeń - Marysia je uwielbia, jedynie droga na nie prowadzi przez przeciągi, a dzieci idą rozebrane do koszulek.
Normalnie, dzieci z klas starszych mają przebieralnię przecież przy samej sali gimnastycznej - te szkraby muszą w króciutkich spodenkach i koszulkach jakieś 60 metrów trzema korytarzami, o zmieniających się znacznie temperaturach.
Kiedy o tym myślę, wrze we mnie. Muszę się uspokoić.
Spokojnej nocki
Re: U oster
masz tu buziaka na uspokojenie
i przytulanko
bedzie dobrze, musi być
bedzie dobrze, musi być
Re: U oster
o rany współczuję Osterku aż włos na głowie się jeży od czytania...zdrówka dla Marysi.....sedeczności
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
duduś, gdzieś na forum jest link do atlasu róż - może ktoś podpowie, gdzie?duduś pisze:czy ktoś podpowie mi jak nazywa się róze nad furtką ?
Ja nie miałam do tej pory czasu na identyfikację moich różyczek.
Martusiu, wcześniej pisałam już, że pan dyrektor to wyjątkowy ignorant, ja nie chodzę w jego wadze,
więc i porozumienia z nim znaleźć ni w ząb się nie da. Kiedy uzasadniłam mu swój pomysł, by dzieci przebierały
się na miejscu, gdzie ćwiczą, pan dyrektor zapytał: "chyba nie sugeruje pani, że nauczyciel chce działać na
szkodę dzieci?" Przecież ręce opadają na taką głupotę i bezmyślność. Pozostawiłam bez komentarza jego
pytanie, bo dotarło do mnie, że pan ten jest po prostu ignorantem. Tu w szkole nic się nie zrobi. Absencja
Marysi w szkole rodzi we mnie dwojakie obawy: z jednej strony dzieciak traci na kontaktach z rówieśnikami,
z drugiej powstają zaległości, ponieważ oprócz zajęć dowolnych ma przecież zajęcia dydaktyczne.
Co w tej chwili przerabiają nie mam pojęcia, bo podręczniki są w szkole.
Pracuję z dziewczynkami indywidualnie, metoda glotto, i całe szczęście.
Kasiu,Kasia1972 pisze: Oster, szkoda Twojej Marysi
Marcinku, mnie się też wydaje, że to ta sama odmiana. Jest szczególnie piękna.martinez_82 pisze:róża cudowna to chyba taka sama odmiana jak ja mam tylko że moja ma dopiero 2 latka ale już pięknie kwitnie.















