Jestem,jestem...uciekłam wczoraj,bo Julka chora

,zając się nią musiałam...
Zielona mam nadzieję,że nie stoisz jeszcze z tymi nożyczkami
Możesz ciachnąc niżej,ale nie tak daleko w gęstwinę,bo wtedy czubek będzie miał ograniczony dostęp do światła i może mu byc ciężko coś wypuścic...
A szeflery z wypuszczaniem nowych gałązek po cięciu nigdy nie przewidzisz...może się od razu pięknie na boki rozkrzewic,może najpierw troszkę w górę,a potem na boki,a może i tylko w górę.W tym ostatnim przypadku zalecają ponowne cięcie.
Na ogół jednak pięknie się rozkrzewiają...czego Ci życzę.
A fajowo,że masz ogród,bo na lato taka szefka lubi byc wystawiona...tylko musi miec jasne,osłonięte od wiatru stanowisko.Zobaczysz,jak Ci będzie szalec...I błagam-żadnych nabłyszczaczy!
Jak z przyszłym mężem(czyt.panem z kwiaciarni) tak dobrze Ci się rozmawia,to go poproś,by nie robił roślinkom krzywdy...
Ło matko,ale się rozpędziłam

Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...