
Gosiu cieszy mnie ta wiadomość.Popatrz , w zeszłym roku były takie siarczyste mrozy a ona była cudna.Jednak ta cholerna aura nie tylko nam dała popalić bo pan,który woził róże spod łodzi (u nas handluje na targu drzewkami i rózami) tym razem niestety nie ma czym handlować.
Maju już nie mogę się doczekać Twojej przesyłki bo ciekawość mnie zżera-czy dorodne,czy pękate itp.
Och,żebym miala miejsce to te żółte ,bezkolcowe już by u mnie były.
Tosia w niedziele i tak nieczynne- nie żałuj.Cieszę się ,że Was zobaczę.

Jadziu a nie wiem czy Ty się też wybierasz do Olomuńca?
Maju czy myślę o nowej Giardinie-na razie nie,bo jak wiesz mam jeszcze nr 2 i niby nr 3.Te przeżyły jedna świetnie(może to Cinderella?) a druga cieta do kopczyka-żywa.