Moja mała "dżungla" - part I

[mniodkowa]

uroda urodą a i tak to pikuś, bo ja ją wiozłam 120km uważnie jak nie wiem co w samochodzie i na ok 1km od domu ułamał mi się kwiatek w połowie i ale liście piękne ma to fakt - takie zamszowe

[Migotka]

to się nazywa pech albo ta ludisia taka pechowa

[Adam12222]

Aguś
Piękne nowości
Niech listki szybciutko puszczają korzonki i listki
A sadzonki niech rosną szybciutko i na wiosnę niech cieszą cie swym kwieciem

[kohleria]

Miodkowa, o której się spotkamy w Tesco? . Ja mam bardzo blisko .
Mogę kilka razy przydreptać .

[lulka]

Ja też mam Ludisię Discolor, ale jeszcze malutką. Długo rosnąć nie chciała, a teraz ruszyła z kopyta
Wracając do fiołków, to ja swoim do spodeczka leję wodę

[trzynastka]

Aguś widzę że fiołkujesz super niech szybko i zdrowo rosną

ale liście piękne ma to fakt - takie zamszowe

masz rację ja mam dwie bordową i zieloną obie cudne

[rapunzel]

mniodkowa, a do Polomarketu masz blisko? Bo tam od dziś sansewierie palowe w kamionkowych doniczkach po 15, ale raczej małe.
Jeszcze mnie właśnie natchnęło, że twoje roślinki z ostatniej paczki nie ucierpiały zbytnio również dlatego, że miały w tej paczce ograniczony dostęp powietrza. Ja np wkładam koperek do słoika zakręcam i trzymam całkiem długo w lodówce, a on jest jak nowy. Oczywiście nie wymyśliłam tego, tylko przeczytałam gdzieś.

[mniodkowa]

Jagoda zarzuciłaś zanętę od razu poleciałam wyguglować gazetkę tego sklepu i zobaczyć gdzie go mam, bo w Suwałkach to nie ma Ale jest w Augustowie - to 30km, specjalnie tam nie pojadę bo mnie M wyśmieje (choć obstawiał, że na otwarcie Castoramy do Ełku 60km pojadę bo tam storczyki po 16zł były) Ale będę wracać w sobotę lub niedzielę z Białegostoku to po drodze zajadę bo tą sansewierię MUSZĘ MIEĆ

Celinko - ludisia z zielonymi liśćmi też jest? ja to kupując swoją pierwszy raz ją na oczy widziałam, ale skoro jest... to trza się rozglądać... choć kapryśnica jedna mogłaby coś wypuścić na zachętę

to się nazywa pech
albo ta ludisia taka pechowa

jakoś to przebolałam, oby tylko zechciała odbić... dość dobrze jej szło, ale coś stanęła w miejscu ostatnio

Wracając do fiołków, to ja swoim do spodeczka leję wodę

ja swoim też lałam, ale listeczki posadzone nie mają dziurek więc muszę z umiarem lać, ale faktycznie fiołek fiołkowi nie równy, u jednych piją wodę jak szalone, u innych mogą stać nie prosząc o nią i miesiąc...

Miodkowa, o której się spotkamy w Tesco?
Ja mam bardzo blisko
Mogę kilka razy przydreptać.

Ty myślisz, że my w tym tłumie się odnajdziemy? toż to będzie spęd masakryczny, ja tam nawet się nie wybieram w dniu otwarcia ;:78 może niech ochłoną im emocje to wtedy A i ja daleko nie mam, z racji oblężenia pewnie pójdę na nóżkach

Adaś - dziękuję, przekażę fiołkom to może Twoich słów posłuchają

[rapunzel]

mniodkowa, mądrze kombinujesz z tym otwarciem tesco. Jak u nas kilka lat temu otwierali, to kolejki były na długość regału, serio. A chyba wtedy jeden jedyny raz były czynne wszystkie kasy.
Tylko ta sansewieria palowa jest mała wprost proporcjonalnie do ceny, bo te pale... paliki raczej mają niewiele ponad 10 cm chyba.
Wiedziałam, że cię ta oferta zainteresuje.

[mniodkowa]

No ja strasznie nie lubię takich akcji typu otwarcie nowego sklepu, czy chociażby zakupy w okolicach świąt, bo moje nerwy wtedy mocno wystawione na próbę ponadto bardzo nie lubię się przepychać do półek czy koszy.... w Suwałkach fanatyków roślin nie za wiele chyba więc może mi nie wybiorą wszystkiego, no chyba, że Teśka odważy się pójść na te promocje
A ta sansewieria powiadasz 10cm... to malutka... w takim razie na złamanie karku lecieć do polomarketu nie będę, ale jak wracać będę w godzinie jego otwarcia to z ciekawości zajadę... bo widziałam sansi w ogrodniczym u nas kilka m-cy temu taką wysoką ok 40cm i kosztowała ponad 30zł jakoś, dokładnie nie pamiętam.. cena wydała mi się wysoka, ale zdaję sobie sprawę, ze te cudo do tanich nie należy

[lulka]

ja swoim też lałam, ale listeczki posadzone nie mają dziurek więc muszę z umiarem lać, ale faktycznie fiołek fiołkowi nie równy, u jednych piją wodę jak szalone, u innych mogą stać nie prosząc o nią i miesiąc...

u mnie jest bardzo ciepło, więc pewnie warunki domowe mają ogromny wpływ. Łazienkowy pije mniej, bo tam chłodniej

[rapunzel]

mniodkowa, ale taka mała ci urośnie z czasem, a co zaoszczędzisz, to zaoszczędzisz

[kohleria]

Miodkowa propozycja spotkania z mojej strony padła . Szczegóły zawsze można dopracować .
Na otwarcie pójdę może o 22? Z rana zajrzę czy istnieje możliwość zadeptania mnie . Jeżeli to stwierdzę, perpedes do domu zmykam. .

Lulka a jakie to kwiaty posadziłaś, których listeczki powinny mieć dziurki, ale ich nie mają? A czemu jak listeczki bez dziurek, to trzeba mało wody lać?

[elcia1974]

Z tym rośnięciem tej cylindrycznej to nie byłabym taka pewna. Moja stoi już u mnie ponad rok i jakoś nie widzę po niej,
żeby urosła. Ja swoją kupiłam okazyjnie w Casto, chyba za jakieś 10 zł.

[mniodkowa]

mniodkowa, ale taka mała ci urośnie z czasem, a co zaoszczędzisz, to zaoszczędzisz

co zaoszczędzę to na storczyka

Ela co Ty opowiadasz, rosnąć nie chce? taka złośliwa czy może miejsce jej nie pasuje...? choć i u mnie zwykłe biało zielone sansewierie zatrzymały się we wzroście zaraz po tym jak pochwaliłam je tu, że takie fajne chyba muszę przestać chwalić... wszystko swoje

u mnie jest bardzo ciepło, więc pewnie warunki domowe mają ogromny wpływ. Łazienkowy pije mniej, bo tam chłodniej

ciepło w domu ma duży wpływ, przy odkręconych kaloryferach wiadomo, że każda roślinka poprosi częściej pić a łazienkę masz z oknem? ja nie mam okna, a szkoda, kilka roślinek przecież lubi takie warunki... łazienkowe

b]Lulka[/b] a jakie to kwiaty posadziłaś, których listeczki powinny mieć dziurki, ale ich nie mają?
A czemu jak listeczki bez dziurek, to trzeba mało wody lać?

aj Tesia Tesia, nie doczytałaś, my tu o podlewaniu fiołków piszemy a ja dodałam, że w moich (znaczy doniczkach) dziurek nie ma więc podlewanie do podstawki nie ma sensu

Miodkowa propozycja spotkania z mojej strony padła. Szczegóły zawsze można dopracować

bardzo mnie to cieszy szczegóły dopracujemy - po niedzieli możemy i w ciągu dnia się spotkać, ja do końca miesiąca można uznać, że czasem dysponuję

*****************
A teraz pokażę moje posadzone zindentyfikowane reo



ustawione na północnym parapecie, ale chyba to nie dobry pomysł, bo jego matka tam za mało światła miała, jak to Asia stwierdziła...

Nie wiem gdzie zanotowałam co to i od kogo to więc proszę o identyfikację, bo za kij nie przypomnę sobie jak się te cudo nazywa, a korzonki już miało to posadziłam



Przy okazji chcąc wymienić wodę dla tego czegoś od Krysi to zauważyłam zatrzęsienie korzonków więc do ziemi hop! podpisane było jako variegata, vageriata... jakoś tak też nie wiem co to, obcięłam ten duży liść bo wydał mi się zbędny i posadziłam



I moja duma! przesuwając kubeczek z 3 listkami mi się powywracało to i owo i patrzę a tu: ukorzenianie gloksynii uważam więc za swój nieprawdopodobny sukces




No i takim oto akcentem mogę chyba życzyć miłego dnia