Dziś dostałam od Stasi marcinki cały dzień myślałam gdzie posadzić i w końcu koło domu je dałam myśle że na przyszły rok jak się rozrosną to zmienią miejsce...
a i było wydarzenie wycięłam orzech młody... udało się przekanać moje M że zaśmieca okrutnie liścmi moje kwiatuszki a orzechów brak...




