Brzoskwinia, morela, nektaryna - 2cz. (2018 - )
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6962
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Na pniu brzoskwini od 7 sierpnia mam wyciek galaretowatej substancji o odcieniu pomarańczowym - rak bakteryjny. Miejsce oczyściłem i posmarowałem pastą FUNABEN PLUS 03 PA. Ponieważ wycieki są w dalszym ciągu (występują co 2 - 3 dni od posmarowania) miejsce gdzie jest nowy wyciek czyszczę, przycinam pień (zawsze około 0,4 cm wyżej. Smarowałem też to miejsce Miedzianem i Topsinem. Bez efektu. Czy mam szanse na uratowanie brzoskwini i co proponujecie?
Pozdrawiam Andrzej.
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Ale w przypadku pestkowych wyciek gumy w miejscu zranienia jest raczej normalny. Jest to naturalna substancja zabezpieczająca ranę. Uważam, że zrobiłeś wszystko co się dało i teraz należy pozostawić sprawę własnemu biegowi.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6962
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
W miejscu gdzie powstała nie było żadnej rany - przycięcia pnia.
Pozdrawiam Andrzej.
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Być może coś tam było, może było jeszcze niewidoczne, jakieś początki rakowe. W sumie nic więcej poza oczyszczeniem i zasmarowaniem zrobić nie możesz. Teraz, albo drzewo sobie poradzi, albo nie. Nie ścieraj tej gumy.
-
- 200p
- Posty: 490
- Od: 24 wrz 2020, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ciut nad Kalwarią Zebrzydowską
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Tak jest, żywica wycieka z rany, i tyle.
Rany zaś mogą powstać od mrozu (pękniecie pnia, martwica, etc), zwierza, gradu; nawet od wiatru może kora pęknąć gdy gięte. A zakazić się taka rana może, ale później. Więc sam wyciek jeszcze nie świadczy o raku.
Zainfekowane rakiem widać jak wycinasz, jest ciemne.
I refleksyja taka: brzoskwinia w naszym klimacie jest krótkowieczna, nie ma się co nadmiernie turbować. Prościej wsadzić nową.
Jeśli jakieś gałęzie czy konary z rakiem - albo podejrzanie bardzo gumują - usuwać całe. Nawet przy raku na pniu może sensowniejszym być zaczekać na jakiś pęd poniżej, ze zdrowego, bo zwykle wybijają, i wtedy ściąć uszkodzone powyżej, niech odrasta w nową koronkę.
Lecz tu idzie o wykorzystanie urodzaju, zdrowy przetworek na zimę; a słoików ni powideł robił już nie będę bo poprzednie piwnicę zagracają w nadmiarze, zaś z winem mało roboty i to też plus. Rozważam użycie brzoskwiń do winka z aronii, czy bzu, które dotąd rozcieńczałem jabłkami, winogronami; a na każdy inny pomysł też gotów jestem.
Zwłaszcza gdyby jaki smak nowy
Rany zaś mogą powstać od mrozu (pękniecie pnia, martwica, etc), zwierza, gradu; nawet od wiatru może kora pęknąć gdy gięte. A zakazić się taka rana może, ale później. Więc sam wyciek jeszcze nie świadczy o raku.
Zainfekowane rakiem widać jak wycinasz, jest ciemne.
I refleksyja taka: brzoskwinia w naszym klimacie jest krótkowieczna, nie ma się co nadmiernie turbować. Prościej wsadzić nową.
Jeśli jakieś gałęzie czy konary z rakiem - albo podejrzanie bardzo gumują - usuwać całe. Nawet przy raku na pniu może sensowniejszym być zaczekać na jakiś pęd poniżej, ze zdrowego, bo zwykle wybijają, i wtedy ściąć uszkodzone powyżej, niech odrasta w nową koronkę.
Istotnie.Biotit pisze: brzoskwinia w winie i ,,cydrze,, jest pusta w smaku. Można zakwaszać, ale po co.
Lecz tu idzie o wykorzystanie urodzaju, zdrowy przetworek na zimę; a słoików ni powideł robił już nie będę bo poprzednie piwnicę zagracają w nadmiarze, zaś z winem mało roboty i to też plus. Rozważam użycie brzoskwiń do winka z aronii, czy bzu, które dotąd rozcieńczałem jabłkami, winogronami; a na każdy inny pomysł też gotów jestem.
Zwłaszcza gdyby jaki smak nowy
- Dolnoslonzok
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2026
- Od: 5 wrz 2010, o 10:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Rosynancie, ale ja z internetu mam przepis, ze strony o winach i piwach, alkoholach i prawie. Nie wiem, czy będzie to dla Ciebie przydatne. Amatorem jestem i mi to wystarczy.Rosynant pisze:To dziel się wiedzą, prosim, bo niedługo oblecą...
U mnie już to i owo, po wstępnej w miazdze, przez prasę przeszło
Rosynancie, to mnie zaintrygowało. Jaka jest przeżywalność brzoskwiń?Rosynant pisze:(...)I refleksyja taka: brzoskwinia w naszym klimacie jest krótkowieczna, nie ma się co nadmiernie turbować. Prościej wsadzić nową. (...)
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Rosynant pisze: Lecz tu idzie o wykorzystanie urodzaju, zdrowy przetworek na zimę
Polecam połówki brzoskwini w syropie. Całą zimę można szamać. Lepsze niż te sklepowe w puszkach i sporo tańsze . Syrop ewentualnie na straty albo jako dodatek do wody lub wypieków można wykorzystać. Trzeba tylko pamiętać o dodaniu odrobiny cytryny żeby nie ciemniały.
-
- 200p
- Posty: 490
- Od: 24 wrz 2020, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ciut nad Kalwarią Zebrzydowską
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Zależna od mrozówDolnoslonzok pisze: Jaka jest przeżywalność brzoskwiń?
U Was na łagodnym zachodzie podobno ok. 40 lat pożyją, jak która odmiana odporniejsza.
W Krakowie (wyżej, dobry mikroklimat bez silniejszych mrozów) mam jeszcze z drzew ponad 20 lat może połowę, odporniejszych.
Ale w sadzie na górce szczepione drzewka do lat kilkunastu, albo i po kilku, padają, gdyż często obrywają mrozem. Siewki, odporniejsze z natury, są takie ok. 20 lat i też zaczynają już wypadać niektóre.
- Dolnoslonzok
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2026
- Od: 5 wrz 2010, o 10:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
No właśnie to mnie zaintrygowało, bo okoliczne sady, które znam to mają ponad 20-letnie drzewka (w jednym z nich pracowałem latem z 15 lat temu jako młody nauczyciel), a brzoskwinie babci miały ca. 30 lat, zanim z racji przymusowych prac musieliśmy je usunąć w 2001 r. Tak cieszyłyby nas dłużej swoimi owocami. No, czasami tak bywa ;).
Warto jeszcze prowadzić opryski lecytyną? Tak myślałem, by wzmocnić nią drzewa brzoskwiń i nektaryn przed końcówką sezonu. Owoce są zdrowe, liście też, ale... Jak radzisz, Rosynancie?
Warto jeszcze prowadzić opryski lecytyną? Tak myślałem, by wzmocnić nią drzewa brzoskwiń i nektaryn przed końcówką sezonu. Owoce są zdrowe, liście też, ale... Jak radzisz, Rosynancie?
-
- 200p
- Posty: 490
- Od: 24 wrz 2020, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ciut nad Kalwarią Zebrzydowską
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Nie znam się, lecz lecytyna to odżywka, wzmacnia młode, tj. rosnące tkanki; a stosowana dla wzmocnienia skórki, kutykuli. Może i pomoże jeszcze tworzącym się pąkom?
- Dolnoslonzok
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2026
- Od: 5 wrz 2010, o 10:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
W porządku. Dziękuję. Opryskam profilaktycznie, by owoce uchronić od tego i owego.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6962
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Nic nie pomaga. W dalszym ciągu są wycieki "gumy". Jak ja ratować.Erazm pisze:Na pniu brzoskwini od 7 sierpnia mam wyciek galaretowatej substancji o odcieniu pomarańczowym - rak bakteryjny. Miejsce oczyściłem i posmarowałem pastą FUNABEN PLUS 03 PA. Ponieważ wycieki są w dalszym ciągu (występują co 2 - 3 dni od posmarowania) miejsce gdzie jest nowy wyciek czyszczę, przycinam pień (zawsze około 0,4 cm wyżej. Smarowałem też to miejsce Miedzianem i Topsinem. Bez efektu. Czy mam szanse na uratowanie brzoskwini i co proponujecie?
Pozdrawiam Andrzej.
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Nic nie robić, zostawić biegowi natury. Albo przetrwa, albo nie. Może pień był w tym miejscu przemarznięty.