Jeśli chodzi o zamawianie karp w USA, to rzeczywiście tylko przez znajomych, którzy albo przez kogoś podadzą, albo sami przywiozą... Można spróbować wysłać sprytnie zapakowanym listem, bo bulwki są pojedyncze, z jednym oczkiem. Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć jak wyglądały bulwki, które w ubiegłym roku dotarły do Stanisława.
Z amerykańskimi daliami jest jednak inny problem - zdarza się bardzo często, że nie zdążają zakwitnąć w naszym klimacie przed nastaniem przymrozków, albo będą nas cieszyć przez krótki czas, bo zakwitną dopiero jesienią. Lepiej skorzystać z ofert europejskich producentów, którzy też oferują amerykańskie odmiany, ale już przetestowane w naszym europejskim klimacie.
Wiesiu,
dziękuję za podpowiedź. Już podglądnęłam, gdzie taki nożyk dobrej jakości można kupić, ale dość słono kosztuje. Polskie są tanie, ale czy dobre... Kusi mnie, aby spróbować podziału karpy na takie pojedyncze bulwki - o wiele łatwiej byłoby przechować przez zimę.