Zakątek na Debowym

[karolacha]

Och te dzieci , dzieci . Mój syn już 13 lat w Irlandii. Na początku dzwonił codziennie , było mu ciężko. Ale potem miał coraz lepszą pracę, ożenił się , kupił dom i już b. rzadko dzwoni. Ale dobrze im się zyje i z tego się cieszę. On na szczęści w kraju skończył studia to ma b. dobrą pracę . Ale widuję go teraz b. rzadko. Przyzwyczaiłam się i cieszę się ,że jest im dobrze. Nic innego nie mogę zrobić.
Aniu, a w skrócie to co Ci się stało ? Bo widzę,że chodzisz po lekarzach takich jak ja Powodzenia

[Tacca]

Aniu, zdrówka przede wszystkim życzę. Z naszym NFZ taki właśnie cyrk mamy. Wiem to z autopsji. Z kręgosłupem nie ma żartów, a droga do leczenia bardzo daleka. Ja dostałam skierowanie na komplet zabiegów na cito, w kolejce czekałam pół roku.
Szkoda gadać. Kuryj się kobieto bo zima szybko minie i do ogrodu trzeba będzie wyjść. O córcie się nie martw, musi sama znaleźć swoje miejsce. Same studia sprawy nie załatwią. Mamy dobrze wykształconą młodzież i większość pracuje w marketach na kasie za marne grosze. Jak będzie miała ustabilizowaną sytuację to częściej będzie przyjeżdżała. \Na pewno i Ty będziesz ją odwiedzała.
Będzie dobrze.

[cyma2704]

Aniu urazy kostne długo dają dolegliwości, na pewno wszystko wróci do normy. Infekcję lecz długo, żeby nie było powikłań. Praca w nowym ogrodzie pomoże trochę oderwać się od trudnych spraw. Mój syn też miał ochotę zostać w USA po wakacyjnym wyjeździe, ale był na czwartym roku, to rozum zwyciężył. Matkom nigdy nie jest łatwo, jak dzieciaki wybierają własną drogę, szczególnie jak daleko wyjeżdżają.

[zielonajagoda]

Witaj Aniu, ależ Ci te terminy na badania wypadły, jak nie przed świętami to przed sylwestrem
Dużo zdrowia Ci życzę, bo ani się obejrzymy i wiosna przyjdzie
Teraz wszystko jest względne, Twoja córa wsiada w samolot i za 2,5h jest w Polsce, moja niby w kraju ale z Warszawy do domu dużo dłużej jedzie niż Twoja leci z Anglii. Tak wybrała, jest dorosła, pozostaje Ci to zaakceptować i w razie potrzeby pomagać.
Na Chryzantemy zimujące też mam wielką ochotę, jak gdzieś wypatrzysz coś ładnego to rzuć linkiem, może też coś wybiorę.
Miłego weekendu

[aniap56]

Aniu Twoja córka nie rozpoczęła jeszcze studiów, jest młoda i ma jeszcze czas to zrobić.
Może pociechą będzie to co zrobiła moja.
Poleciała na miesiąc do koleżanki, bilet kupiony w obie strony.
Miała wrócić bo za 3 dni po powrocie miała wyznaczoną datę obrony pracy.
Dwa dni przed powrotem zadzwoniła do mnie, że nie wraca.Zadzwoniła też do dziekana, a on jej na to - po co ci studia,żeby siedzieć na kasie w markecie. I tak już 3 rok tam jest,poznała męża(też Polak)i mam śliczną wnusie. Wiesz jaka ja byłam zła-tym bardziej,że studia były płatne.Ale co my możemy poradzić. Teraz wnusia(4 m-c) wynagrodziła mi wszystko-babcia oszalała na jej punkcie
Życzę dużo zdrówka.

[witch]

Aniu, wciąż masz kolorowo
Pięknie

[Margo2]

Podejrzewam, że większość naszych dzieci może być daleko
Teraz takie czasy, że mogą wyjeżdżać gdzie chcą. Mój planuje iść na Japonistykę.
To dopiero będzie odległość jeśli zechce wyjechać

[Kasiula17]

Aż mi się czytać nie chce Waszych postów, bez urazy ale mam małe dzieci i już się martwię by mnie nie opuściły.
Każdy ma swoje marzenia i pragnienia a że wybierają same to chyba trzeba do tego przywyknąć.
Najważniejsze szczęście dzieci i oby tak u Nas wszystkich było.
Tobie też kochana zdrówka życzę.

[Anna55]

Aniu!
Mój mąż wyjechał do pracy do Anglii rok temu i nie chce słyszeć o powrocie do kraju. W międzyczasie byłam tam kilka razy i miałam okazję spotkać się z młodymi ludźmi z Polski. Większość z nich nie chce słyszeć o powrocie.Niektórzy wyjechali z zamiarem powrotu a na miejscu okazało się inaczej. Młode małżeństwo z dwójką dzieci po 5 latach pracy mieszka już we własnym domku z ogródkiem a najcenniejsze dla nich jest poczucie bezpieczeństwa bo jest praca i wypłata,za którą można godnie przeżyć.
Jestem zauroczona Anglią, Anglikami , tamtejszymi widoczkami (tylko nie kuchnią) . Musisz koniecznie pojechać do córci a wtedy zrozumiesz ją dlaczego została. Poz a tym ta odległość to wydaje się taka straszna. Wychodzę z domu i za 3 godziny jestem w Londynie. Z Londynu mamy jeszcze 90 km ale to już sama przyjemność po angielskich drogach. Nieraz dłużej jadę do Rybnika:)
Dobrze,że jest skype:)

[smirka]

Witaj Aniu dawno u Ciebie nie byłam ,ale widzę,że wiele nas łączy i kwiaty i działka no i kręgi szyjne ,wiem jak to bo;i teraz chodze na zabiegi mam trzy ale terminy roztrzelone,dwa teraz a jeden dla mnie najważniejszy masaż klasyczny dopiero 4 stycznia ,ale dam rade poczekam,zdrówka i melduj co i jak to będzie dla mnie mała podpowiedz jak sobie ulzyc w bólu.

[Maska]

Aniu nie warto kłócić się z dziećmi o ich życia, ja też to brałam. Najważniejsze nie tracić kontaktu, bo zrobią i tam co uważają. Czasem robią coś po myśli rodziców ale czy zawsze jest to dobry wybór? po sobie wiem że potem żal pozostaje. Żal po nie zrealizowaniu swoich marzeń a przynajmniej nie spróbowaniu.
Życzę pozytywnego leczenia szpitalnego

[chalaputkowo]

Witaj Aniu - piękne zdjęcia robisz ( muszę w końcu pomyśleć o zmianie aparatu - bo niby jeszcze całkiem- całkiem ale ostrości za grosz ) Ten motylek taką tęsknotę w sercu budzi , lato ach lato gdzieżeś ty

[anabuko1]

Witajcie!!
Dziękuję za każdy wpis, przeczytałam uważnie
Jutro odpowiem.Dziś jeszcze pokaże wam mój dzisiejszy obiad.Raczej drugie danie,
Bo na pierwsze zrobiłam zupę ogórkową.W razie czego,a dyńki faszerowane jak nie nie będą smakowały
ale były wyborne.Dwa rodzaje dyń do tego użyłam : hokkaido i małe bambino.Wszystkie z mojej działki
.Z moich wysiewów.Były dekoracją a teraz sa w brzuszku

http://images78.fotosik.pl/76/b7ecf9c009839188.jpg
http://images75.fotosik.pl/77/bc933b56994e4d3a.jpg
http://images75.fotosik.pl/77/24d9923517711ab6.jpg

Na kulinaria, obiadki...mamy sekcję personalną do której serdecznie zapraszamy./Iwona

[beacia0088]

Aniu super pomysł z tymi dyńkami i smakowicie wyglądają.Napisz czym nadziewałaś
Musiało być pyszne,aż ślinka cieknie

[zielonajagoda]

Aniu ale delicje dyniowe, ale przy takich zbiorach jak Twoje to możesz szaleć dyniowo
Ja swój wątek przeniosłam do sekcji personalnej żebym mogła pisać o wszystkim, bo przecież nie tylko ogrodem człowiek żyje
Narobiłaś mi apetytu hmmm...