witajcie

jak się macie?
nie wiem w zasadzie jaka dziś była pogoda, cały dzień spędziłam na spotkaniach... rano jedynie zdołałam zrobić obchód na ogrodzie - są 3 nowe kopczyki, ale w nowym miejscu... może to jakiś inny futrzak?
jak ja bym już chciała na emeryturę... a tu jeszcze lekko 27 lat! będę chyba głosować na Waldemara Pawlaka, który próbuje przekonać rząd i premiera, żeby każda kobieta-matka mogła pracować krócej - 3 lata za każde dziecko... ja pracuję już 20 lat... jeszcze ponad drugie tyle przede mną (nami, kobietami)... w tym tempie? mało optymistyczna perspektywa...
na pociechę zrobiłam dziś pyszny obiad: tagliatelle z proscutto, rukolą, suszonymi pomidorami, oliwą i parmesanem... popijam kieliszkiem białego wina - mlask mlask
Justi, oczywiście, że światło jest dobre... ja jesienią w ogrodzie szukam przebłysków słońca - wówczas świat wygląda piękniej!
Aga, dzięki za odwiedziny... błękitne niebo to jest to
Justynko, wiem, że to snucie się w szlafroku zakrawa o szaleństwo, ale on jest naprawdę ciepły, do ziemi, a pod spodem mam dres ;)
co do różanych zakupów, to oczywiście, że muszę sama podjąć decyzję... zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie odmiany dostanę w PL... porównam wiosenny cennik z R. z cenami ze szkółek zagranicznych; pewnie skończy się tak, że dołączę się do zamówienia w niemieckiej szkółce, dla chociażby kilku odmian, na których mi zależy... ta Twoja
Cafe jest cudna!
Gosiu, ja też nie lubię smętnych widoków, ale staram się odnaleźć piękno przyrody nawet podczas tej szarej i smutnej pory roku...
Majeczko, rozważę jak podejść rozsądnie do zakupów... jeśli dostanę wszystkie róże, na jakich mi zależy, w PL, to nie będę Wam zawracać głowy swoim zamówieniem...
Maju, w pierwszej chwili chciałam powiedzieć, że może te sikorkopodobne ptaszki to pliszki, ale one zdaje się nie zimują w Polsce... bardzo je lubię, są wesołe i fajnie podskakują na trawie i niskich krzewach
Maju, Twoja różanka wiosną będzie powalająca! już masz tyle piękności, a jeszcze te kolejne zamówienia... będę Ci pozytywnie zazdrościć i podziwiać Twoje królowe
Ewa-Emienta - witam Cię serdecznie

chyba zakończę to krążenie rankiem po ogrodzie w szlafroku, bo muszę wzbudzać co najmniej zdziwienie wśród sąsiadów ;)
Ewo, dziękuję za odwiedziny... wpadnę do Ciebie z rewizytą, bo mimo, że mijamy się w różnych zaprzyjaźnionych wątkach, to jeszcze u Ciebie nie byłam....
Ewcia, synowie zawsze choć trochę pomogą - to ulga dla Twojego kręgosłupa... nie możemy wszystkiego robić same!