Ewa,muszę kiedyś zmobilizować się na wypad na basen.U nas jest piękny,nowo wybudowany z najnowszymi bajerami i aż wstyd,ze jeszcze nie byłam.
Kasiu,mam nadzieję,ze mój spadek nastroju to naturalna rzecz,gorzej jak trafi mi iść do psychiatry.
Aniu,chętnie wróciłabym do dziergania na drutach,ale musiałabym mieć dla kogo to robić.Poczekam spokojnie na wnuków.
Marzenko,u mnie w tym roku koleusy w marnej formie i nie wiem czy do wiosny będę coś z nich miała,bo po kolei padają.Podawałam znajomym we wrześniu odnóżki to może u nich coś przetrzyma.
Dorotko,dobrze,że masz jeszcze pracę, jakoś inaczej czas leci,człowiek czuje się dowartościowany.Coraz bardziej odczuwam jej brak.
Marysiu, to moja Melunia jest taka ciepłolubna.Na spacerki mogę chodzić jak oświetlą mi kiedyś drogę,bo na razie to czubka nosa nie widać jak robi się ciemno.
Gosiu,ja mam co z grubsza porobione,a w szczegóły nie bawię się.Po świętach chyba dla poprawienia humoru wytapetuję sobie część kuchenną,właśnie dzisiaj kupiłam tapetę.
Kasiu,a co innego zostało,tylko czekać,głową muru nie przebiję.
Grudniowe widoki z działki.
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Coś mi się bardzo wysiało,nie wiem co,chyba muszę podejrzeć na zdjęciach z sezonu co tam rosło,ale nie sądzę,żeby przetrzymałe malutkie siewki zimę?
Uploaded with
ImageShack.us