Bożenko czasami tak bywa , że jakieś kwiatki nie chcą rosnąć w ogródku....ale jest tyle innych , że to nie powód do zmartwienia....łatwo zastąpić je innymi równie pięknymi

Dzięki temu nasze ogródki różnią się między sobą ...
Aguś dzięki....faktycznie żaróweczki, dopiero w tym roku kupiłam jedną jedyną, która ma spokojniejszy kolorek, bielutką azalię....ale i tak musiała mieć żółtą plamkę na środeczku
Ulu dziękuję

Azalie nie chcą u Ciebie rosnąć, ale masz mnóstwo innych piękności, które wspaniale zdobią ogródek, i wcale brak azalii nie jest żadną stratą
Krysiu to ciekawą przygodę miałaś z azalią....kolejny raz potwierdza się, ze z roslinkami nie trzeba sie spieszyć

Ja myślałam,że też będę musiała wykopać swoje japońskie , też wyglądały na przemarznięte, później nie zwracałam na nie uwagi....wielkim zaskoczeniem było dla mnie jak okryły się gęściuteńko kwiatami...jak nigdy
Misiu, myślę, że azalie wielkokwiatowe spokojnie poradziłyby sobie u Ciebie....ale z niczym nie ma pośpiechu, remont najważniejszy....ogródek tworzy się przez lata
Martuś , pewnie, ze warto spróbować

Zawsze może się okazać, że roślinkom bardzo pasuje i pięknie rosną ...
Grzesiu dziękuję

Roślinki troszkę obrywają zimą, ale na szczęście szybciutko się regenerują, mają wielką wolę przetrwania
Wiesiu dziękuję

wiosna u mnie faktycznie kolorowa....może aż za bardzo

Ale później latem jest wyciszenie, więcej zieleni, kolorki tylko gdzie nie gdzie

Aż mi ich brak, bo kocham kolorowo i wesoło
