NalewkoSadziec rośnie po mojej stronie ogrodzenia ( ale niebawem będzie i po sąsiedniej, bo dałam sąsiadowi część kępy i posadził symetrycznie). To taki dziki, narożny zakątek mojego ogrodu, w którym obok ogromnej Chojny kanadyjskiej rośnie właśnie kępa Sadźca plamistego(Eupatorium maculatum)odm. "Atropurpureum",Onętki, Dalie, Lilie, Tojady, jesienne Marcinki, Świecznice , Dzwonki ...w sumie to taki busz, nieco zresztą zapuszczony...Sadziec kupiłam w Centrum Ogrodniczym , ładnie sie rozrósł- w ciągu chyba trzech lat już go 3 razy dzieliłam( oddzielałam zewnętrzne cząstki kępy i obdarowywałam nimi chętnych). To jest wielka bylina( ok. 1,5-2 m. wys.), bezproblemowa, o ile ma zasadowe podłoże i wilgoć. Powinna rosnąć w słońcu, ale u mnie ma półcień, bo nad nią , od strony sąsiada rośnie wielka sosna.Kwitnie VIII-IX, ma purpurowe baldachimy średnicy ok. 20-30 cm.Nie wiem ,czy ten nad jeziorem to ogrodowa czy dzika odmiana , a na pytanie "czy warto (go przełopatkować ) "? odpowiem Ci dyplomatycznie: to zależy od gustu...mnie nie przeszkadza rosnąc tam, gdzie rośnie, ale na jakąś reprezentacyjną rabatę pewnie bym go nie posadziła( choć sadziec!)
GrzesiuTakie schnięcie ( czernienie ) od środka cyprysików , to rzeczywiście objaw choroby grzybowej. Oprysk powinieneś powtarzać 2-3 krotnie , najlepiej stosując różne preparaty zamiennie.Przed opryskiem obierz jednak starannie, otrząśnij, suche gałązki i zniszcz je. Nie wyrzucaj drzewek pochopnie- może sobie poradzą.Mnie zawsze szkoda roślin, które chorują i próbuję je ratować, a właśnie cyprysiki udało mi się w ubiegłym roku " postawić na nogi" ( no tu już mi wyszło niezłe uosobienie!) i teraz pięknie rosną.
To właśnie koszyczek Sadźca
