Kasiu!
Róże w tym roku we wszystkich ogrodach chorowały,

tak więc nie przejmuj się swoimi, w przyszłym roku ozdrowieją, no chyba że...znowu będzie takie paskudne lato...
Mój bodziszek jeszcze kwitnie.

Wprawdzie pojedynczymi kwiatkami, ale zawsze. Jego nie obcinam.
Też kiedyś miałam 'Hakuro', ale już nie mam.

Karczownik sobie w jej korzeniach balety urządził.
Moja 'Westerland' też kwitnie, a i pąków jeszcze ma sporo. Niezmordowana!
Nie mam traw na działce, ale za to duuużo smagliczki, którą wysiewam jako przysmak dla gołąbków.

Zresztą sama też się sieje. Po sezonie robi za kołderkę dla rabatowych koleżanek.
Twoja biała hortensja jest śliczna,

kwiatki ma bielusieńkie jak suknia panny młodej.
Z ogrodówkami jest zawsze trochę kłopotu,

naturalnie przed zimą, ale one są takie ładne!
Borówki mnie nie kochają, to nie,

a malinki już zakończyły dawanie słodyczy.
Dobrze że Twoje owocują, bo dziecko nie mogłoby na trampolinie poszaleć.
Jeszcze tylko jeżyny wydzielają mi po dwa-trzy owocki do konsumpcji.

Winogronka zebrane, jabłuszek tyle, że na palcach można je policzyć, żeby nie było: na trzech drzewach.
Pogodnych dni życzę dla dobrego ogrodowania.
